Dr Gryglewicz: nie ma dziś politycznej zgody dla radykalnych reform w ochronie zdrowia
Sytuację finansową NFZ pogorszył szereg decyzji politycznych – ocenił w Studiu PAP ekspert ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego dr Jerzy Gryglewicz. Dodał, że choć pojawiają się różne koncepcje reform, to w obecnej sytuacji politycznej może nie być zgody na wprowadzenie radykalnych rozwiązań.
Finansowaniu ochrony zdrowia poświęcone są dwa szczyty medyczne – czwartkowy, organizowany przez minister zdrowia Jolantę Sobierańską-Grendę z udziałem premiera Donalda Tuska i ministra finansów Andrzeja Domańskiego, i piątkowy – organizowany przez prezydenta Karola Nawrockiego.
W budżecie NFZ brakuje pieniędzy na ten rok, co ma rozwiązać m.in. dołożenie ok. 3,6 mld zł z Funduszu Medycznego. Ustawa w tej sprawie czeka na decyzję prezydenta. Według prognoz w przyszłym roku ma zabraknąć ok. 23 mld zł. Resort zdrowia chce zmniejszyć tę lukę i zaproponował ok. 10,4 mld zł oszczędności.
Dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie powiedział w czwartek w Studiu PAP, że zła sytuacja finansowa NFZ jest wynikiem działań politycznych, takich jak zmiany w finansowaniu bezpłatnych leków dla seniorów czy przesunięcie z budżetu państwa do NFZ finansowania ratownictwa medycznego i szczepionek bez zabezpieczenia na to pieniędzy.
Dodał, że budżet NFZ nadszarpnął też ustawowy wzrost minimalnych wynagrodzeń personelu medycznego, który odbywa się co roku w lipcu.
Resort zdrowia w ramach oszczędności chce m.in. przesunąć waloryzację płac minimalnych o pół roku, do stycznia 2027 r. Z korespondencji MZ do resortu finansów, która wyciekła do mediów, wynika też, że oszczędności w NFZ zakładałyby wprowadzenie limitów w poradniach specjalistycznych. To – jak podkreślił dr Gryglewicz – jeszcze bardziej wydłuży kolejki do specjalistów i nie zostanie dobrze odebrane przez pacjentów.
Ekspert zauważył, że takie działanie byłoby również sprzeczne z zapisami Krajowego Planu Odbudowy.
Polska zobowiązywała się w KPO, że dokona tzw. odwróconej piramidy świadczeń, czyli będą preferowane świadczenia wykonywane w poradniach specjalistycznych kosztem świadczeń szpitalnych
Zwrócił uwagę, że w polskim systemie ochrony zdrowia wydaje się ponad 50 proc. na leczenie szpitalne, podczas gdy leczenie w warunkach ambulatoryjnych jest zdecydowanie tańsze. Jego zdaniem zmiana tych proporcji mogłaby być jednym z elementów przynoszących oszczędności w systemie.
Bardzo dużo hospitalizacji ma charakter wyłącznie diagnostyczny, czyli przyjmuje się pacjenta w dobrym stanie, żeby tylko wykonać badania. Te badania mogą być śmiało realizowane na innych poziomach systemu opieki zdrowotnej
Zaznaczył, że potrzebne jest ograniczenie funkcjonowania niektórych szpitali, które wykonują bardzo mało procedur medycznych.
Powiedział, że choć znana jest diagnoza złej sytuacji finansowej NFZ, to brakuje woli politycznej, by wprowadzić zmiany. – Wydaje się, że w obecnym parlamencie, w obecnej sytuacji politycznej, bardzo ciężko wyobrazić sobie pełną zgodę na wprowadzenie radykalnych reform w systemie ochrony zdrowia – ocenił.
kmz/ joz/ amac/ sma/