Będąca gospodarzem szczytu kanclerz Niemiec Angela Merkel oceniła pozytywnie wynegocjowany w nocy z piątku na sobotę przez ekspertów kompromis w sprawie handlu, zapisany w komunikacie końcowym spotkania.
"Jestem zadowolona z tego, że udało się nam, że wyraźnie powiedzieliśmy: rynki muszą być otwarte" - oświadczyła szefowa niemieckiego rządu na konferencji prasowej po zakończeniu dwudniowego szczytu.
Merkel zaznaczyła, że wszyscy uczestnicy poparli walkę z protekcjonizmem gospodarczym i z nieuczciwymi praktykami w handlu, a także uznali, że decydującą rolę odgrywa międzynarodowy system handlu oparty na regułach zgodnych z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Umowy bilateralne mogą być uzupełnieniem tego systemu, muszą być jednak zgodne z zasadami WTO - zastrzegła.
Odnosząc się do spornego problemu nadwyżki produkcji stali, podnoszonego przez USA, Merkel przypomniała o istnieniu międzynarodowej komisji (Global Forum), która miała zbadać zarzuty. "To forum pracowało dotychczas bardzo powoli. Uzgodniliśmy, że do sierpnia komisja przedstawi informację, a do listopada przedstawi konkretne propozycje rozwiązania sporu" - tłumaczyła kanclerz. Prezydent USA Donald Trump zagroził krajom europejskim podwyżką ceł na dostawy stali na rynek amerykański.
Uczestnicy uznali równocześnie prawo państw do stosowania "instrumentów obrony" w handlu, co interpretowane jest jako gest pod adresem USA.
Dzięki kompromisowi udało się uniknąć skandalu, jakim byłoby nieprzyjęcie deklaracji końcowej, którą musieli zaakceptować wszyscy uczestnicy. Strona niemiecka obawiała się, że kierujący się w swojej polityce zasadą "America first" Trump może nie zgodzić się na kompromis w tej sprawie.
Zgodnie z przewidywaniami przywódcom G20 nie udało się - ze względu na sprzeciw Trumpa - osiągnąć kompromisu w sprawie ochrony klimatu.
"Jeżeli nie ma zgody, to ta sprzeczność musi zostać odnotowana w komunikacie" - powiedziała Merkel dziennikarzom.
Dlatego - tłumaczyła - w komunikacje znajduje się stanowisko Stanów Zjednoczonych, które, "nad czym ubolewamy, zapowiedziały wystąpienie z porozumienia paryskiego". "Cieszę się jednak bardzo, że pozostali szefowie państw i rządów G20 są zgodni co do tego, że porozumienie paryskie jest nieodwracalne, że zobowiązania wynikające z tej umowy powinny zostać jak najszybciej wprowadzone w życie i że przyjęliśmy plan działań dotyczący klimatu i energii" - powiedziała Merkel.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Merkel zaprzeczyła, że włączenie do komunikatu zdania, że Stany Zjednoczone chcą pomóc innym krajom w czystym i skutecznym wykorzystaniu kopalnych źródeł energii, było zbyt daleko idącym ustępstwem wobec Waszyngtonu. Wyraźnie zaznaczyliśmy, że to jest stanowisko USA, a nie pozostałych państw - podkreśliła.
Krytycy tego zapisu uważają, że wspieranie węgla jako źródła energii koliduje z celami porozumienia paryskiego.
Porozumienie paryskie podpisane zostało 12 grudnia 2015 r. w stolicy Francji. Celem umowy jest zatrzymanie wzrostu średniej temperatury w świecie na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza względem poziomu z czasów przedprzemysłowych.
Na konferencji prasowej Merkel podziękowała Trumpowi za finansowe wsparcie dla walki z głodem w Afryce. Prezydent USA zapowiedział w Hamburgu przekazanie 639 mln dolarów na Światowy Program Żywnościowy (WFP).
Merkel potępiła ekscesy wywołane w Hamburgu przez lewicowych ekstremistów i obiecała ofiarom zamieszek szybką pomóc i zadośćuczynienie.
"Potępiam zdecydowanie rozpętaną (przez ekstremistów) przemoc i pozbawioną hamulców brutalność, z jaką spotkała się podczas G20 policja" - powiedziała Merkel.
Jak zaznaczyła, istnieją widocznie ludzie, którzy "nie są zainteresowani tym, by coś osiągnąć, lecz chcą po prostu jak najwięcej zniszczyć".
Zapowiedziała, że wspólnie z ministrem finansów Wolfgangiem Schaeuble zastanowi się, "jak możemy pomóc ofiarom przemocy w likwidowaniu powstałych szkód". Rozmowy pomiędzy władzami centralnymi a Hamburgiem o "wolnej od biurokracji" pomocy powinny jej zdaniem rozpocząć się jak najszybciej.
Podczas zamieszek w nocy z piątku na sobotę lewicowi ekstremiści zdemolowali i splądrowali sklepy w jednej z dzielnic Hamburga. Od rozpoczęcia szczytu obrażenia odniosło ponad 200 policjantów.
Merkel poinformowała, że w kolejnych latach roczne, rotacyjne przewodnictwo w grupie G20 sprawować będą Argentyna, Japonia i Arabia Saudyjska.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ kot/ kar/