Media: papież Franciszek rewolucjonizuje drogę do świętości

2017-07-11 21:04 aktualizacja: 2018-09-26, 22:15
Pope Francis greets a child during his weekly general audience in St Peter's Square in Vatican, on 28 June 2017.  Fot. EPA/Donatella Giagnori
Pope Francis greets a child during his weekly general audience in St Peter's Square in Vatican, on 28 June 2017. Fot. EPA/Donatella Giagnori
Papież Franciszek rewolucjonizuje drogę do świętości - tak watykaniści oceniają dokument, w którym ogłoszono, że ofiarowanie życia jest nową podstawą do beatyfikacji i kanonizacji. W komentarzach podkreśla się, że to nowy rozdział historii Kościoła.

Watykan ogłosił we wtorek wchodzący w życie od razu dokument w formie motu proprio, w którym Franciszek ogłosił, że ofiarowanie życia, czyli poświęcenie go dla innych, został dodany do męczeństwa i heroiczności cnót jako powód ogłoszenia kogoś błogosławionym lub świętym.

O jaką postawę chodzi, tłumaczą przytoczone przez papieża we wstępnie słowa z Ewangelii według świętego Jana: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich".

O decyzji Franciszka pisze we wtorkowym wydaniu watykański dziennik "L'Osservatore Romano", podkreślając, że motu proprio "Maiorem hac dilectionem" określa jako "zasługujących na szczególne poważanie i cześć tych chrześcijan, którzy ściślej postępując śladem nauczania Pana Jezusa, ofiarowali dobrowolnie i z wolnością życie za innych", trwając "w tym postanowieniu aż do śmierci".

"Heroiczna ofiara z życia, podyktowana i wspierana przez miłość, jest wyrazem prawdziwego, pełnego i przykładnego naśladowania Chrystusa, a zatem zasługuje na ów szacunek, jakim wspólnota wiernych zazwyczaj otacza tych, którzy dobrowolnie zaakceptowali męczeństwo krwi bądź w stopniu heroicznym praktykowali cnoty chrześcijańskie" - podkreślił papież.

Dziennik dodaje, że Franciszek po przychylnej opinii wydanej przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych ustalił kryteria, jakimi należy się kierować w postępowaniu procesowym.

Kryteria te to "dobrowolne i szczere ofiarowanie życia oraz heroiczna zgoda z miłości na pewną i mającą niebawem nastąpić śmierć", czyli "powiązanie między ofiarowaniem życia i przedwczesną śmiercią". Następne warunki to praktykowanie "przynajmniej w stopniu zwyczajnym cnót chrześcijańskich przed ofiarowaniem życia i później aż do śmierci", "istnienie opinii świętości" przynajmniej po śmierci, a także konieczność uznania cudu do beatyfikacji, który nastąpił po śmierci sługi Bożego za jego wstawiennictwem.

Cytowany na łamach dziennika sekretarz Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych arcybiskup Marcello Bartolucci wyjaśnił, że papież otworzył nową drogę do świętości, ponieważ - jak dodał - poprzednie nie wydawały się "wystarczające do interpretacji wszystkich możliwych przypadków świętości" zasługującej na wyniesienie na ołtarze.

"Godnymi beatyfikacji uczynił te sługi Boże, które inspirując się przykładem Chrystusa, w sposób wolny i zamierzony ofiarowały i poświęciły w ofierze swoje życie dla braci w najwyższym akcie miłości" - stwierdził abp Bartolucci.

Gazeta wskazuje też konkretny przykład osób opiekujących się zadżumionymi jako tych, które ofiarowały im swoje życie.

Watykaniści zwracają uwagę również na to, że Franciszek zmienił reguły beatyfikacji i kanonizacji po wiekach.

Tym samym, dodaje się, tzw. fabryka świętych, czyli szeregi osób wyniesionych na ołtarze jeszcze się powiększą, choć nie oznacza to uruchomienia żadnej "preferencyjnej ścieżki".

Ansa zauważa, że w tej nowej kategorii mogą mieścić się też chore kobiety ciężarne, które, oczekując na narodziny dziecka, rezygnują z kuracji.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

sw/ ulb/  ro/