Hiszpańskie manifestacje poparcia i sprzeciwu dla referendum w Katalonii

2017-09-30 20:35 aktualizacja: 2018-10-05, 20:14
epa06236206 People wave Spanish national flags during a protest in support of Spain's unity at the main square of Valladolid, Spain, on 30 September 2017. Catalonia is to hold an independence referendum on 01 October in spite of it has been banned by the Spanish Constitutional Court.  EPA/NACHO GALLEGO 
Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / NACHO GALLEGO
epa06236206 People wave Spanish national flags during a protest in support of Spain's unity at the main square of Valladolid, Spain, on 30 September 2017. Catalonia is to hold an independence referendum on 01 October in spite of it has been banned by the Spanish Constitutional Court. EPA/NACHO GALLEGO Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / NACHO GALLEGO
W kilkudziesięciu hiszpańskich miastach odbyły się w sobotę marsze poparcia lub sprzeciwu wobec zaplanowanego na niedzielę referendum niepodległościowego w Katalonii, regionie autonomicznym na północnym wschodzie kraju. Wzięło w nich udział łącznie ponad 100 tys. osób.

Jedna z największych manifestacji przeciwko referendum w Katalonii odbyła się w centrum Madrytu. Według policji uczestniczyło w niej ponad 10 tys. osób. Protestujący wznosili okrzyki: "Nie dla nielegalnego głosowania!", "Jesteśmy Hiszpanami!".

Manifestacje przeciwko plebiscytowi w Katalonii odbyły się w sobotę także w kilkudziesięciu innych miastach na terenie całego kraju. Największe z nich zorganizowano w Sewilli, Walencji, Valladolid, Santander, w Kadyksie, a także w Santiago de Compostela.

Zwolennicy jedności Hiszpanii zorganizowali też akcje sprzeciwu wobec referendum w kilku miastach Katalonii. Ponad tysiąc osób zgromadziło się na wiecach w Barcelonie oraz w Tarragonie.

Tego dnia w całej Hiszpanii protestowali również zwolennicy organizacji referendum w Katalonii. Jednym z największych wydarzeń była licząca kilkadziesiąt tysięcy uczestników manifestacja poparcia dla plebiscytu, która odbyła się w Bilbao, największym mieście Kraju Basków. Zorganizował ją ruch społeczny Gure Esku Dago, który zabiega o prawo Basków do samostanowienia.

W połowie września kierownictwo Guru Esku Dago zapowiedziało, że ruch zorganizuje referendum niepodległościowe dotyczące przyszłości Kraju Basków. Plebiscyt, zaplanowany na 5 listopada, będzie miał jedynie charakter informacyjny, a zwycięstwo sympatyków niepodległości nie będzie oznaczało secesji od Królestwa Hiszpanii.

W sobotę wiece i marsze poparcia dla niedzielnego referendum w Katalonii odbyły się także w Madrycie, Pampelunie, Salamance, Alicante, Gijonie, Walencji, Huesce, Las Palmas, a także w Kadyksie oraz w Santiago de Compostela. Głównym hasłem manifestacji było żądanie uszanowania przez centralny rząd Mariano Rajoya prawa regionów Hiszpanii do swobodnego głosowania.

Niedzielne referendum w Katalonii stoi pod znakiem zapytania. Wprawdzie autonomiczny rząd Carlesa Puigdemonta zapowiada, że plebiscyt odbędzie się w ponad 2300 lokalach wyborczych, ale władze centralne w Madrycie, które uznają plebiscyt za nielegalny, zadeklarowały, że zrobią wszystko, aby nie dopuścić do głosowania.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/cyk/mc/