Ustawa została zaaprobowana w Izbie Reprezentantów w głosowaniu przebiegającym zgodnie z podziałami partyjnymi, stosunkiem głosów 227 do 205. Dwóch Demokratów nie oddało głosu.
Przeciw przyjęciu ustawy wraz z Demokratami głosowało 13 Republikanów reprezentujących stany, w których wyborcy płacą wysokie podatki stanowe i lokalne. Republikanie głosujący przeciw przyjęciu ustawy obawiają się, że przewidziana eliminacja ulg podatkowych za płacenie podatków stanowych spowoduje, iż wielu podatników w reprezentowanych przez nich stanach w rezultacie wprowadzenia reformy będzie płaciło wyższe podatki niż obecnie.
Licząca 429 stron ustawa jest - jak podkreśla prezydent Donald Trump - jedyną w życiu pokolenia szansą na uproszczenie obecnego, liczącego 70 tys. stron, zawiłego kodeksu podatkowego w USA.
Republikanie i Trump zapowiadają, że przeprowadzenie reformy podatków zwiększy konkurencyjność amerykańskich przedsiębiorstw, przyczyni się do odrodzenia amerykańskiej gospodarki i zdecydowanie poprawi sytuację klasy średniej.
Ustawa zatwierdzona przez Izbę Reprezentantów zakłada zastąpienie istniejących obecnie 7 przedziałów podatkowych czterema (39,6 procent, 35 procent, 25 procent, 12 procent).
Podwyższona, prawie podwojona zostanie standardowa ulga podatkowa (w przypadku indywidualnych podatników z 6350 USD do 10400) oraz ulgi na dzieci (z 1000 USD do 1600 USD na każde dziecko).
Najwyższy podatek dochodowy - 39,6 procent - będą płaciły rodziny o dochodzie rocznym wyższym niż 1 mln USD, a nie jak obecnie z dochodem wyższym niż 480050 USD.
W sumie, zdaniem Republikanów, w wyniku wprowadzenia w życie reformy przeciętna czteroosobowa rodzina z rocznym dochodem wynoszącym 59 tys. USD zaoszczędzi rocznie 1182 USD.
Ustawa o reformie podatków przewiduje redukcję podatku dochodowego korporacji (Corporate Income Tax - CIT) z obecnych 35 procent do 20 procent.
Ustawa zakłada także wprowadzenie dodatkowego podatku w wysokości 10 procent od dochodów korporacji osiągniętych poza granicami USA i jednorazowy podatek w wysokości 12 procent w przypadku ich sprowadzenia do USA.
Nowy podatek ma zmusić amerykańskie korporacje do repatriacji zasobów finansowych "chomikowanych" za granicą, które - według Białego Domu - wynoszą obecnie 2,6 biliona USD.
Dalsze losy reformy podatków - jednej najważniejszych obietnic wyborczych Trumpa - są uzależnione od Senatu, gdzie Republikanie przedstawili alternatywny projekt ustawy.
Senacki projekt, oprócz uproszczenia systemu podatkowego i redukcji podatków, w przeciwieństwie do ustawy przyjętej w czwartek w Izbie przewiduje także zniesienie systemu opieki medycznej Obamacare.
Propozycję osiągnięcia w ramach tej samej ustawy dwóch podstawowych celów ustawodawczych Partii Republikańskiej poparł nie tylko przywódca większości republikańskiej w Senacie Mitch McConnell, ale także Trump.
Amerykański prezydent we wpisie na Twitterze zamieszczonym jeszcze podczas niedawnej podróży po Azji argumentował, że zniesienie obowiązku wykupienia ubezpieczenia medycznego pozwoliłoby na "dalszą redukcję podatków klasy średniej", większą niż przewiduje to ustawa Izby Reprezentantów.
Aby ustawa stała się prawem, ostateczna wersja uzgodniona podczas konferencji ustawodawczej Izby Reprezentantów i Senatu musi zostać podpisana przez prezydenta, który ma prawo weta.
Trump, dla którego kwestia podatków, po niepowodzeniu ponawianych prób zniesienia Obamacare, ma priorytetowe znaczenie, żywi nadzieję, że reforma systemu podatkowego wejdzie w życie jeszcze w tym roku i będzie "wspaniałym prezentem na gwiazdkę dla wszystkich Amerykanów".
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
tzach/ az/ mc/