Macierewicz: jest zawiadomienie dot. popełnienia przestępstwa przez członków komisji Millera

2017-11-21 22:30 aktualizacja: 2018-10-05, 20:55
Minister spraw wewnętrznych i administracji, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzy Miller (L), zastępca przewodniczącego Komisji płk pilot Mirosław Grochowski (C) oraz członek Komisji  Wiesław Jedynak (P) podczas prezentacji raportu polskiej komisji wyjaśniającej przyczyny i okoliczności katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r.  Archiwum Fot. PAP © 2017 / Paweł Supernak
Minister spraw wewnętrznych i administracji, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzy Miller (L), zastępca przewodniczącego Komisji płk pilot Mirosław Grochowski (C) oraz członek Komisji Wiesław Jedynak (P) podczas prezentacji raportu polskiej komisji wyjaśniającej przyczyny i okoliczności katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Archiwum Fot. PAP © 2017 / Paweł Supernak
MON złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez część osób z Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którą kierował Jerzy Miller - poinformował we wtorek szef resortu Antoni Macierewicz.

"W dniu dzisiejszym MON złożył zawiadomienie do prokuratury. Ale nie wiem, czy jest to związane z działalnością Telewizji Republika, chociaż gratuluję materiału, który państwo zamieścili, bo zawiera on prawdę. Rzeczywiście jest tak, że członkowie komisji Millera - do prokuratury i sądu będzie należało stwierdzenie, którzy z nich i w jakim stopniu - wszyscy są za to odpowiedzialni - są odpowiedzialni za poświadczenie nieprawdy w przynajmniej czterech kwestiach" – powiedział Antoni Macierewicz w Telewizji Republika.

Według Macierewicza członkowie PKBWLLP poświadczyli "nieprawdę co do tego, iż badali miejsce katastrofy w miejscu zdarzenia, zaraz po niej".

"Po drugie, że czarne skrzynki były otwierane wspólnie przez Rosjan i przez Polaków w Moskwie. Nieprawda, główna czarna skrzynka, czy też ta, która uważana jest powszechnie za główną - zapis głosowy rozmów między pilotami - była znaleziona dużo wcześniej i Rosjanie ją otworzyli, zanim jeszcze Polacy ja mogli w ogóle zobaczyć" - podkreślił szef MON.

"Po trzecie, ocena tego, jakie było przeciążenie wtedy, gdy samolot uderzał w ziemię. Zarówno komisja pani Anodiny, jak i za nią komisja pana Millera stwierdziła, że to było 100 g." - powiedział Macierewicz. Dodał, że sami "członkowie komisji pana Millera twierdzą, że nie mogło być 100 g" i ustalili wartość przeciążenia na 2-9 g.

  Macierewicz: raport został sfałszowany

Ponadto według Macierewicza "raport został sfałszowany, jeżeli chodzi o obecność generała Błasika w kokpicie i wydawania przez niego komend".

W ubiegły wtorek TV Republika pokazała materiał, w którym przedstawiła fragmenty stenogramów z posiedzenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, na którym omawiano wątek obecności w kabinie pilotów dowódcy Sił Powietrznych gen. broni Andrzeja Błasika.

"Aby go skazać na infamię - a poprzez skazanie jego, skazać także prezydenta i Polskę jako całość, a zwłaszcza armię i Siły Powietrzne - przeprowadzono cały, bardzo wyrafinowany proces kłamstwa. Z pełną świadomością, że operuje się nieprawdą, że nie ma żadnego dowodu na obecność gen. Błasika w kokpicie, a mimo to przypisano mu słowa, przypisano mu działania, przypisano mu obecność, która miała wywrzeć kluczowy wpływ na to, iż doszło do tej tragedii" – mówił wtedy szef MON w TV Republika.

Macierewicz powiedział wówczas, że odbyły się trzy narady komisji, na których "próbowano stworzyć fałszywe wrażenie", że Błasik był w kokpicie samolotu. Jak dodał, ma informacje, że "wbrew temu, czego mogliśmy się spodziewać, były protesty - nie wszyscy członkowie komisji tak się zachowywali". "Byli też członkowie komisji, którzy mówili: panowie, to jest za daleko idące, przecież są materiały, które wskazują, że tam (w kokpicie) nie było generała Błasika, zróbmy inaczej, nie kłammy tak. I te protesty były gaszone bardzo zdecydowanie" - zauważył.

W latach 2010-11 katastrofę smoleńską zbadała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie, komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.(PAP)

wni/ brw/ par/