"Oczywiście odejście (pierwszego sekretarza stanu, a efektywnie - wicepremiera) Damiana Greena przed świętami Bożego Narodzenia oznacza, że musimy przeprowadzić pewne zmiany i będę je robiła" - potwierdziła szefowa rządu, odmawiając jednak ujawnienia szczegółów.
Niedzielne wydania brytyjskich gazet powtórzyły wcześniejsze doniesienia, że zmiany nie obejmą osób zajmujących cztery najważniejsze stanowiska: ministra finansów Philipa Hammonda, minister spraw wewnętrznych Amber Rudd, ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona i ministra ds. wyjścia z Unii Europejskiej Davida Davisa.
Największą zmianą ma być możliwy awans obecnego ministra zdrowia Jeremy'ego Hunta na stanowisko szefa kancelarii premiera (Cabinet Office), gdzie zajmie miejsce zdymisjonowanego w grudniu Greena, jednocześnie zastępcy May i jej wieloletniego przyjaciela. Polityk został zmuszony do rezygnacji w ramach skandalu dotyczącego niewłaściwych zachowań seksualnych wobec kobiet i posiadania materiałów pornograficznych na służbowym komputerze.
Gazeta podkreśliła też, że na pozostałych stanowiskach w liczącej 22 ministrów radzie spodziewane są zmiany, a nominacje otrzymają przedstawiciele młodszego pokolenia polityków Partii Konserwatywnej.
"Sunday Times" podkreśliło jednak, że rekonstrukcja jest też szansą dla May, by wprowadzić do rządu więcej kobiet i osób z mniejszości etnicznych, poprawiając wizerunek Partii Konserwatywnej jako lepiej reprezentującej różnorodną populację kraju.
W niedzielnej rozmowie z BBC May również broniła sytuacji w brytyjskiej służbie zdrowia (NHS) pomimo narastającej krytyki po decyzji o odłożeniu o co najmniej miesiąc dziesiątek tysięcy zaplanowanych operacji ze względu na wyjątkowo wysokie obłożenie szpitali. Jak tłumaczyła, rząd przeznaczył dodatkowe środki na przygotowanie NHS na okres zimowy i służba "była lepiej przygotowana niż kiedykolwiek wcześniej".
Pytana o plany dotyczące negocjacji w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej May powiedziała, że "intencją" jej rządu jest osiągnięcie porozumienia dotyczącego przyszłych relacji ze Wspólnotą przed październikiem 2018 r., a następnie poddanie go pod głosowanie w brytyjskim parlamencie i Parlamencie Europejskim.
Premier potwierdziła też, że myśli o swojej karierze politycznej "długoterminowo" i planuje w przyszłości walczyć o wygraną w wyborach, podkreślając, że "łatwo nie rezygnuje".
Zgodnie z kalendarzem następne wybory parlamentarne powinny się odbyć najpóźniej 5 maja 2022 roku.
Z Londynu Jakub Krupa (PAP)
jakr/ ulb/ mal/