Czwartkowe spotkanie szefa polskiego rządu z przewodniczącym KE Jean-Claudem Junckerem było już drugim spotkaniem dotyczącym reform wymiaru sprawiedliwości w Polsce i prowadzonej przez KE procedury naruszenia praworządności. Z kolei z wiceszefem KE Fransem Timmermansem premier Morawiecki spotkał się podczas wizyty Timmermansa w Warszawie.
Morawiecki podkreślił, że w trakcie spotkania przekazał Junckerowi i Timmermansowi "białą księgę". Jak dodał, dokument został także przekazany do wszystkich krajów członkowskich UE po to, żeby mogły zapoznać się z "racjami przedstawionymi w tej księdze".
"Racjami, które dotyczą po prostu zasadności, konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, bo wszelkie wyrywkowe, wycinkowe, cząstkowe informacje - myślę, że każdy zdaje sobie sprawę z tego - są niepełne i nie pozwalają wyrobić sobie całkowitego obrazu, dlaczego te zmiany były konieczne" - mówił premier. Dodał, że trudno ocenić, ile czasu zajmie KE analiza "białej księgi", ale na pewno ten czas należy liczyć w tygodniach.
Premierowi Polski zależy też na obniżeniu emocji, które "przez ostatnie miesiące, kwartały" były cały czas obecne wokół reformy wymiaru sprawiedliwości. "Myślę, że to się udaje" - podkreślił.
Jak zaznaczył, rozmowa z Junckerem była "merytoryczna", a sama "biała księga" jest oficjalnym dokumentem rządowym, który zostanie rozesłany do wszystkich eurodeputowanych, żeby zapoznali się "ze specyfiką polskiego wymiaru sprawiedliwości". Zaznaczył, że podczas spotkania z Junckerem podkreślał, że wiele rozwiązań z reformy polskiej wymiaru sprawiedliwości jest obecnie stosowanych w innych krajach UE.
Jako przykład podał reformę Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), która - jak mówił - jest niemal kopią hiszpańskich regulacji. Dodał, ze rozmowa dotyczyła też kwestii bardziej szczegółowych, np. zmian związanych z działalnością asesorów.
"To, czego my teraz oczekujemy, to bardzo głęboka, merytoryczna, poważna analiza tego dokumentu, tak, jak my bardzo poważnie i merytorycznie podeszliśmy do tego zestawu rekomendacji (...) Komisji Europejskiej. I tutaj, w oparciu o szereg przykładów odpowiedzieliśmy na wiele, może na wszystkie - ale zawsze jest tak, że druga strona ma trochę inne spojrzenie, trudno się dziwić - ale staraliśmy się odpowiedzieć rzeczowo na wszelkie wątpliwości" - dodał Morawiecki.
Poruszył też kwestię "daleko posuniętego uzależnienia od woli prezesa sądów" tego, jaką sprawą jaki sędzia się zajmuje. "Wyeliminowaliśmy to. Obecnie jest losowa dystrybucja spraw, co spotkało się z bardzo dużym zrozumieniem po stronie Komisji Europejskiej. To jest moim zdaniem przełom w niezależności sądów powszechnych, aczkolwiek oczywiście mówię to w tym rozumieniu, że będą oni jeszcze bardziej niezależni niż byli do tej pory, ponieważ żaden prezes sądu nie będzie mógł wpływać na sędziego czy sprawę, poprzez wybór odpowiedniego sędziego" - powiedział.
Premier: ogromna większość sędziów to profesjonalni i merytorycznie przygotowani sędziowieDruga kwestia - jak mówił - to "uniemożliwienie przesuwania sędziów pomiędzy wydziałami". "Do niedawna było tak, że sędzia mógł zostać przesunięty bez swojej zgody z wydziału cywilnego do karnego, lub odwrotnie, co spotykało się często z protestami. (...) Wprowadziliśmy regułę, że takie przesunięcia będą niemożliwe, przez co umacniamy pozycję sędziów sądów powszechnych" - powiedział. Podkreślił, że ogromna większość sędziów w Polsce to ludzie profesjonalni i merytorycznie przygotowani. Rozmowa w Brukseli - jak mówił - dotyczyła też kwestii skargi nadzwyczajnej.
Podczas konferencji prasowej premier poinformował również, że podczas rozmów z szefami KE poruszany był temat, jak poradzić sobie ze spuścizną systemu totalitarnego, jakim był komunizm.
"Takie pytania się pojawiają ze strony naszych rozmówców dość często: czemu w Niemieckiej Republice Demokratycznej w 1990, 1991 r. do takiego przeglądu, weryfikacji kadr sędziowskich, prokuratorskich doszło, a u nas nie?" - relacjonował Morawiecki.
Szef rządu wskazywał, że w Polsce w zakresie sądów powszechnych nie doszło do takiej weryfikacji. "I te aspekty, począwszy od bardzo konkretnych, przyziemnych, takich jak efektywność, przewlekłość procesów sądowych, a skończywszy na tych bardziej związanych z wartościami, z filozofią systemu wymiaru sprawiedliwości, o nich wszystkich tutaj rozmawialiśmy" - mówił.
Premier: mam nadzieję na zbliżenie stanowisk Polski i KE"Muszę powiedzieć, że te rozmowy były bardzo budujące, bardzo obiecujące. Na pewno będziemy je kontynuować i mam nadzieję, że gdzieś w bliższej lub dalszej przyszłości nasze stanowiska ulegną jeszcze dalszemu zbliżeniu, na tyle bliskiemu zbliżeniu, żeby porozumieć się w pełni co do reformy wymiaru sprawiedliwości, którą zaproponowaliśmy naszym obywatelom" - oświadczył Morawiecki.
Premier został na czwartkowej konferencji w Brukseli zapytany, czy rząd przewiduje jeszcze jakąś odpowiedź na rekomendacje KE dotyczące wymiaru sprawiedliwości w ramach prowadzonej przez Komisję procedury ochrony praworządności.
Morawiecki odparł, że "biała księga" stanowi "zasadniczą część naszej odpowiedzi". "Ona jest przygotowana w taki sposób, żeby była zrozumiała też dla laika, dla kogoś, kto interesuje się tą tematyką, wymiarem sprawiedliwości, ale nie ma bardzo szczegółowej wiedzy w zakresie akurat bardzo konkretnych ustaw Rzeczpospolitej Polskiej" - dodał premier.
Wyraził pogląd, że "biała księga" będzie pomocna w dialogu z innymi państwami członkowskimi UE. Poinformował, że rząd wyśle też do KE formalną odpowiedź na rekomendacje Komisji Europejskiej, "tak, jak to jest przyjęte zgodnie z procedurą".
Premier pytany był też, czy czwartkowe spotkanie przyniosło "przesilenie" w kwestii sporu z KE w sprawie praworządności. "Trudno mi powiedzieć, czy aż tak mocnym słowem można określić to spotkanie. Bardzo bym sobie życzył, żeby to było takie pozytywne przesilenie" - zaznaczył.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ rbk/ ami/ mal/tgo/