Czaputowicz przedstawił informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej - nazywaną expose ministra spraw zagranicznych - po raz pierwszy od powołania go w styczniu br. na urząd szefa dyplomacji. Jego porannemu wystąpieniu przysłuchiwali się m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrami oraz korpus dyplomatyczny.
Szef MSZ skierował szczególne podziękowania za obecność na sali posiedzeń do prezydenta, który - jak podkreślił - w zakresie polityki zagranicznej współdziała z premierem i ministrem spraw zagranicznych.
"Ścisła współpraca między prezydentem a rządem, wzajemne wspieranie się w służbie Rzeczypospolitej, wzmacnia pozycję Polski i jest warunkiem skuteczności polskiej polityki zagranicznej" - mówił Czaputowicz. Podkreślił również rolę Sejmu jako organu, który - w imieniu narodu - "kontroluje ministrów" oraz "suwerennie podejmuje decyzje" dot. m.in. polityki zagranicznej, "tworząc wynikające z tych decyzji uwarunkowania dla dalszych działań dyplomacji".
Oczywistą racją stanu Polski jest - zdaniem szefa MSZ - "zagwarantowanie narodowej niepodległości i suwerennej państwowości", a także "zapewnienie cywilizacyjnego rozwoju Polski w podmiotowych relacjach w łonie wspólnoty międzynarodowej". Wynikają stąd - jak dodał - cztery tezy dot. "wyzwań, celów i natury polskiej polityki zagranicznej".
Pierwsza z nich to teza o powiązaniu pozycji międzynarodowej Polski z silną pozycją, jaką posiada ona w Europie oraz jej zdolnością "artykułowania interesów państw naszego regionu i działania w roli ich adwokata".
"Odbywać się to może przy pełnym poszanowaniu podmiotowości politycznej naszych partnerów z sąsiedztwa. Na Polsce, jako największym państwie w regionie, leży główny ciężar promocji i obrony zbieżnych z polskimi interesów naszych regionalnych partnerów" - zaznaczył Czaputowicz.
W drugiej z przedstawionych przez siebie tez szef polskiego MSZ ocenił, iż UE znajduje się obecnie w kryzysie - w sferze "instytucjonalnej, aksjologicznej, jak i bezpieczeństwa zewnętrznego".
"Kryzys procedur demokratycznych w państwach członkowskich i przeniesienie rzeczywistych procesów decyzyjnych do nieformalnych gremiów, prowadzi do osłabienia pozycji Unii, narastania eurosceptycyzmu i renacjonalizacji polityk państw europejskich" - argumentował minister.
Kolejna z tez Czaputowicza dotyczy fundamentalnego znaczenia obecności wojskowej USA w Europie i ich silna pozycji w NATO dla bezpieczeństwa militarnego Polski i całego regionu.
"W interesie Polski i Europy Środkowo-Wschodniej jest trwałe zaangażowanie Stanów Zjednoczonych i Sojuszu Północnoatlantyckiego w tej części świata. Polska jest jak najżywotniej zainteresowana utrzymaniem silnych więzi transatlantyckich. Ich nieustanne wzmacnianie i rozwój są fundamentalnym zadaniem polskiej polityki bezpieczeństwa" - przekonywał.
Zagrożeniem dla zbudowania podmiotowości Polski w stosunkach międzynarodowych - zgodnie z czwartą z przedstawionych w expose ministra tez - jest polityka Rosji. "Rosja dąży do rewizji porządku politycznego w Europie, który ukształtował się po 1989 r. i przyniósł Polsce przywrócenie niepodległości. Instrumentami osiągania tego celu są zaś destabilizacja licznych rejonów w bliższym i dalszym sąsiedztwie Polski, działanie na rzecz zaostrzenia podziałów politycznych wewnątrz poszczególnych państw, jak i między nimi, rozbijanie jedności transatlantyckiej, oraz pogłębianie podziałów wewnątrz Unii Europejskiej" - mówił Czaputowicz.
Podkreślił, że najwyższym priorytetem polskiej polityki zagranicznej jest bezpieczeństwo narodowe - oparte na systemie obronnym państwa polskiego oraz "sile i spójności Sojuszu Północnoatlantyckiego".
Szef MSZ przypomniał w tym kontekście o przyjętych na szczycie NATO w Warszawie w 2016 r. postulatach wojskowego wzmocnienia wschodniej flanki i wyraził wdzięczność za obecność w Polsce sił sojuszniczych ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji.
Minister podkreślił zarazem, że Polska stała się w ostatnich latach "dostarczycielem bezpieczeństwa, a nie tylko jego odbiorcą", wskazując m.in. na udział polskiego wojska w misjach natowskich na Łotwie i w Rumunii. "Polska będzie dążyć do zwiększenia obecności wojskowej i infrastruktury NATO w regionie, uznając, że tylko wiarygodne, oparte na realnej sile, odstraszanie może zapewnić nam pokój i bezpieczeństwo" - oświadczył Czaputowicz.
Opowiedział się również za zwiększeniem sprawności działania Sojuszu oraz za rozwojem współpracy z państwami partnerskimi NATO, w tym Finlandią, Szwecją, Ukrainą, Mołdawią i Gruzją.
Szef dyplomacji jako jeden z celów swojej misji wskazał na "dalsze pogłębienie więzi w sferze bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi". Jak zaznaczył, rozwijana będzie "zarówno współpraca dwustronna, jak i współdziałanie na forach wielostronnych, przede wszystkim na forum NATO". Opowiedział się jednocześnie przeciwko "jakimkolwiek krokom prowokującym powstawanie podziałów transatlantyckich".
Czaputowicz zadeklarował też, że Polska będzie dążyć do "bardziej trwałego zakotwiczenia elementów amerykańskich sił zbrojnych" na swoim terytorium. Wśród ważnych elementów współpracy polsko-amerykańskiej szef MSZ wymienił uczestnictwo USA w modernizacji polskich sił zbrojnych oraz partnerstwo gospodarcze oraz współpracę "w zakresie uwolnienia środkowoeuropejskiego rynku gazu ziemnego od zależności od dostaw rosyjskich". Wskazał w tym kontekście, że 2018 r. będzie "pierwszym rokiem realizacji pięcioletniego kontraktu na dostawy amerykańskiego gazu".
W swoim wystąpieniu Czaputowicz odniósł się także do rozpoczętego w 2018 r. dwuletniego niestałego członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, które - jak mówił - oznacza dla Polski większy wpływ i większą odpowiedzialność za problemy globalne. "W swoich działaniach skoncentrujemy się na wzmacnianiu zasad prawa międzynarodowego, zapobieganiu konfliktom oraz zwalczaniu nowych zagrożeń dla pokoju i bezpieczeństwa" - podkreślił Czaputowicz. Wśród polskich priorytetów w RB ONZ szef MSZ wymienił także kwestie humanitarne, w tym ochronę praw wspólnot religijnych.
Dodał, że Polska stoi na stanowisku "pełnego poszanowania podstawowych zasad prawa międzynarodowego: nienaruszalności granic, poszanowania suwerenności, przestrzegania praw człowieka i wyrzeczenia się siły militarnej", domagając się m.in. "zaprzestania destabilizujących działań Rosji wobec Ukrainy" oraz podkreślając "konieczność pokojowego uregulowania konfliktu w Donbasie". "W maju nasz kraj obejmie rotacyjne przewodnictwo w Radzie, podczas którego pan prezydent poprowadzi debatę poświęconą umacnianiu zaufania do prawa międzynarodowego we współczesnym świecie" - przypomniał szef MSZ.
Czaputowicz akcentował również znaczenie członkostwa Polski w UE jako czynnika, który "umacnia pozycję Rzeczypospolitej na arenie międzynarodowej", przynosząc jej "wiele korzyści gospodarczych, politycznych i społecznych".
"Celem Polski jest silna Unia Europejska. Jest to cel, pod którym, jak sądzę, podpisałaby się zdecydowana większość posłów Wysokiej Izby. Jest to także cel polityki rządu premiera Mateusza Morawieckiego" - oświadczył minister. Kwestią fundamentalną dla skuteczności Unii jest zaś - jego zdaniem - "zdolność do uzyskania rzeczywistego mandatu demokratycznego do działania".
"Unia silna, to Unia ciesząca się poparciem wchodzących w jej skład państw i narodów. Unia sprawna to taka, która ma mandat demokratyczny do wykorzystywania zasobów wytwarzanych przez obywateli państw członkowskich w celu realizacji demokratycznie określonych celów" - mówił szef MSZ. Jak zaznaczył, zdobycie politycznego poparcia obywateli dla działań Unii możliwe jest "jedynie na poziomie parlamentów narodowych".
Polityk dodał, że nic tak nie szkodzi idei integracji europejskiej, jak "faktyczna nierówność jej państw członkowskich wobec prawa, stosowanie podwójnych standardów i odchodzenie od roli obiektywnej strażniczki traktatów ku funkcji instrumentu w rękach niektórych państw".
Czaputowicz wzywał też do odrzucenia protekcjonizmu, którego wyrazem jest - jego zdaniem - projekt unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych. Efektem tendencji protekcjonistycznych jest - jak dodał - obniżenie konkurencyjności i wzrostu gospodarczego w UE, a w konsekwencji spadek znaczenia UE w świecie.
"Nie możemy zaakceptować reguł gry, w ramach których posiadane przez nas przewagi konkurencyjne powinny zostać przekreślone przez zasady narzucone przez silniejszych partnerów, a ich przewagi konkurencyjne powinny zostać utrzymane" - przekonywał szef dyplomacji.
Opowiedział się też przeciwko koncepcji Unii dwóch prędkości, której konsekwencją byłaby - jego zdaniem - marginalizacja "Europy Środkowej i Skandynawii oraz państw członkowskich z południa strefy euro, które walczą ze skutkami kryzysu finansowego". "Utworzenie +dyrektoriatu+ wybranych mocarstw, byłoby sprzeczne z fundamentalnymi zasadami europejskimi" - podkreślił szef MSZ.
Minister wyraził też poparcie dla ambitnego budżetu UE i uzupełnienia braków wynikających m.in. z Brexitu przez rezygnację z rabatów i wzrost składek. Zadeklarował jednocześnie gotowość Polski do "stosownego zwiększenia" swojej składki. Czaputowicz sprzeciwił się przy tym pomysłom dot. powiązania dostępu do unijnych funduszy z oceną przestrzegania praworządności.
"Praworządność jest dla nas cenną wartością, wartością, którą cenimy, obawiamy się jednak, że niejasne kryteria mogą prowadzić do arbitralnego ograniczenia praw państw członkowskich. UE powinna się opierać na regułach uniwersalnych, takich samych dla wszystkich, a np. doświadczenia procedury nadmiernego deficytu pokazują, że tego typu narzędzia nie mają charakteru obowiązującego wszystkich członków" - argumentował.
Z ubolewaniem odniósł się zarazem do decyzji KE o uruchomieniu wobec Polski procedury przewidzianej w art. 7 traktatu o UE. "Bronimy naszego prawa do przeprowadzenia reform wymiaru sądownictwa zgodnych z oczekiwaniami Polaków, wyrażonymi w ostatnich wyborach. Nie naruszają one zasad demokratycznego państwa prawa, a wręcz te zasady umacniają" - zapewnił szef MSZ.
Zadeklarował także, że Polska chce uczestniczyć w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. "Jesteśmy jednak przeciwni narzuceniu systemu obowiązkowych kwot przyjmowania uchodźców" - zaznaczył minister. Zwracał jednocześnie uwagę na pomoc Polski w rozwiązywaniu kryzysu na Bliskim Wschodzie realizowaną "w miejscu jego powstania".
Mówił też o zaangażowaniu Polski we wzmocnioną współpracę państw UE w dziedzinie obrony i bezpieczeństwa (PESCO), zaznaczając, że Polska opowiada się "za równymi szansami dostępu" do Europejskiego Funduszu Obronnego dla przemysłów obronnych wszystkich państw członkowskich. "Chcemy uniknąć sytuacji, w której największe kraje, z dużym przemysłem obronnym, najbardziej skorzystają na propozycjach Komisji, podczas gdy mniejsze będą zagrożone obniżeniem swojego potencjału" - podkreślił Czaputowicz. Wzywał także do przyjęcia przez Unię "zasady niepowielania działań i wydatków NATO".
Szef dyplomacji zaznaczył, że mówiąc o wzmacnianiu europejskich zdolności obronnych nie można "zapominać o naszych brytyjskich sojusznikach". "Podkreślamy, że Unia Europejska potrzebuje Wielkiej Brytanii także po jej wyjściu z tej organizacji. Związki obu podmiotów powinny być maksymalnie bliskie, ale oparte na równowadze praw i obowiązków" - mówił. Jak dodał, Polska dąży zarazem do "zapewnienia ochrony praw nabytych" obywateli polskich mieszkających na Wyspach. Czaputowicz wyraził jednocześnie satysfakcję z dotychczasowych postępów w negocjacjach pomiędzy KE a Londynem.
Szef MSZ podkreślił ponadto, że Polska opowiada się za dalszym rozszerzeniem Unii, wspierając m.in. europejskie aspiracje państw Bałkanów Zachodnich.
Czaputowicz odniósł się w expose także do stosunków z Niemcami, które - jak powiedział - są głównym partnerem politycznym i gospodarczym Polski w Unii Europejskiej oraz ważnym sojusznikiem w NATO. Jak dodał Polska z zadowoleniem przyjęła uznanie szczególnego znaczenia partnerstwa polsko-niemieckiego w programie nowego niemieckiego rządu.
Wskazał jednocześnie, że Warszawa i Berlin prezentują zbliżone stanowiska w "wielu obszarach agendy unijnej, takich jak współpraca obronna, polityka fiskalna, czy konsekwencje Brexitu". "Doceniamy także rolę Niemiec w utrzymywaniu sankcji nałożonych na Rosję w związku z jej agresją na Krymie i w Donbasie" - dodał Czaputowicz.
Zaznaczył jednocześnie, że Polsce zależy na podjęciu prac nad rozwiązaniem kwestii, w których stanowiska obu krajów różnią się od siebie. Wskazał tu na projekt Nord Stream 2, który - jak mówił - stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego całego regionu, a także dla wspólnego, unijnego rynku energii.
"Będziemy także mówić o potrzebie zadośćuczynienia dla Polaków za straty poniesione w czasie II wojny światowej. Będziemy poszukiwać możliwości prawnych, politycznych i finansowych należnej rekompensaty za doznane krzywdy" - zapowiedział szef MSZ.
Mianem ważnego partnera, z którym łączą nas szczególne więzy historyczne, określił ponadto Francję. "Dostrzegając głęboką potrzebę stabilizowania naszego europejskiego sąsiedztwa, widzimy we Francji kluczowego partnera we współpracy wojskowej, zarówno w stosunkach dwustronnych, jak i w ramach NATO oraz Unii" - mówił szef MSZ.
Dodał też, że Francja jest czwartym największym inwestorem w Polsce oraz podkreślał, że Polsce zależy na wykorzystaniu potencjału Trójkąta Weimarskiego "w rozwiązywaniu wspólnych problemów oraz wzmacnianiu jedności i spójności Unii".
Czaputowicz wspomniał też o Wielkiej Brytanii, która - jak mówił - należy do naszych najbliższych partnerów. Jak poinformował, Warszawa i Londyn prowadzą prace nad stworzeniem "nowego mechanizmu regularnych konsultacji w kwestiach gospodarczych".
Wśród najważniejszych partnerów europejskich Polski wymienił ponadto Włochy i Hiszpanię, z którymi planowane jest przeprowadzenie konsultacji międzyrządowych. Jak zaznaczył, Polska chce wykorzystać bliską współpracę z tymi krajami do "szukania konstruktywnych rozwiązań dla całej Unii i wzmacniania jej spójności".
Jednym z nadrzędnych priorytetów polskiej polityki zagranicznej zaakcentowanych w expose Czaputowicza był rozwój współpracy regionalnej. Jak mówił polityk, z licznymi sąsiadami Polskę łączy "sieć wspólnych interesów - kwestie bezpieczeństwa, zagadnienia infrastrukturalne, podobne podejście do budżetu Unii Europejskiej i reprezentacji naszego regionu w jej strukturach decyzyjnych".
Szef MSZ wspomniał w tym kontekście o rosnącej woli "współdziałania na rzecz realizacji wspólnoty interesów" w ramach V4 oraz wyraził wdzięczność dla Węgier za solidarność z Polską w jej sporze z KE.
Czaputowicz wspomniał też o inicjatywie Trójmorza, której celem - jak mówił - jest przełożenie na konkrety infrastrukturalne prawno-traktatowych reguł Jednolitego Rynku Europejskiego. Naturalnym kierunkiem inwestycji infrastrukturalnych w ramach Trójmorza byłoby - w ocenie szefa dyplomacji - "otwarcie się na Skandynawię".
Odniósł się również do relacji z Litwą, Łotwą i Estonią, zauważając, że Polskę i kraje bałtyckie łączy "podobne postrzeganie natury zagrożeń, zbieżność interesów w odniesieniu do UE, wspólne interesy energetyczne i infrastrukturalne".
Do najważniejszych wymiarów polskiej polityki zagranicznej Czaputowicz zaliczył politykę wschodnią. "W interesie Polski leży, by narody jej wschodniego sąsiedztwa cieszyły się niepodległością i bezpieczeństwem. By zgodnie z duchem i literą Karty Narodów Zjednoczonych oraz zasad Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, respektowano ich prawo do suwerennego wyboru drogi rozwoju, ustroju politycznego i sojuszy" - podkreślił polityk.
Szef MSZ ocenił w swoim expose, że w interesie Polski i Europy "leżą pragmatyczne stosunki z Federacją Rosyjską". Za niezbędne uznał utrzymanie z nią dialogu politycznego", zastrzegając, że jego istotą nie może być "ignorowanie" obecnej agresywnej polityki Rosji wobec Zachodu.
Czaputowicz nawiązał w tym kontekście do przetrzymywania przez Rosję wraku oraz czarnych skrzynek rozbitego pod Smoleńskiem samolotu Tu-154M, podkreślając, że są one polską własnością, a ich zwrot jest obowiązkiem nie tylko prawnym, ale i moralnym.
Odnosząc się do relacji Polski z Ukrainą minister podkreślił z kolei, że niepodległa, demokratyczna i stabilna Ukraina jest z polskiego punktu widzenia niezbędnym elementem porządku i bezpieczeństwa europejskiego. Ocenił zarazem, że "wprowadzony przez Ukrainę zakaz ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów jest trudny do zrozumienia i utrudnia prowadzenie dialogu", wyrażając nadzieję, że "w najbliższym czasie zostanie on uchylony".
Opowiedział się także za napisaniem przez Polskę i Ukrainę wspólnego scenariusza uczczenia "niosących silny ładunek emocjonalny" rocznic: stulecia niepodległości obu krajów oraz 75. rocznicy "masowych zbrodni popełnionych na Polakach na Wołyniu".
"Jesteśmy przekonani, że partnerstwo polsko-ukraińskie jest trwałe i takim powinno pozostać. Dramatyczna próba dziejowa, która stała się udziałem Ukrainy w wyniku rosyjskiej agresji zbrojnej, wywołuje w Polsce naturalne uczucie sympatii i solidarności z narodem walczącym o +wolność, całość i niepodległość+" - zaznaczył Czaputowicz.
Szef dyplomacji wskazał na Chiny jako głównego partnera Polski w Azji. Zwrócił w tym kontekście uwagę, że polsko-chińskie obroty handlowe osiągnęły blisko 30 mld dolarów, zaś 90 proc. transportu kolejowego pomiędzy ChRL a UE przechodzi przez polski terminal w Małaszewiczach. Jako wyzwanie we współpracy z Chinami wskazał z kolei na zmniejszenie deficytu handlowego z tym krajem.
Minister odniósł się także m.in. do rozwoju stosunków Polski z Izraelem, które - jak podkreślił - budowane są "na fundamencie wielowiekowego współżycia Polaków i Żydów pod jednym, polskim dachem". Zwrócił w tym kontekście uwagę na planowaną wizytę w Polsce prezydenta Izraela Reuwena Riwlina, który wraz z Andrzejem Dudą ma wziąć udział w kwietniowym Marszu Żywych.
Czaputowicz nawiązał również do debaty wokół nowelizacji ustawy o IPN, która - według niego - "uświadomiła różnicę pamięci historycznej Polaków i Żydów". Podkreślił, że Polska "nie współpracowała z okupantem w żadnej zorganizowanej formie" i alarmowała o losie eksterminowanych przez III Rzeszę Żydów.
Wśród priotytetów swojej polityki zagranicznej Czaputowicz wymienił również wsparcie polityczne dla Polonii i Polaków mieszkających za granicą. "Dążymy do tego, by Polacy mieszkający za granicą, uzyskali wszystkie prawa, które wynikają z porozumień bilateralnych i standardów międzynarodowych" - podkreślił szef MSZ.
Szczególną uwagę polityk poświęcił prawom mniejszości polskiej na Litwie i na Białorusi. Zaznaczył również, że "na realizacją zobowiązań traktatowych, w szczególności w kwestiach oświatowych" oczekują Polacy mieszkający w Niemczech.
"Chcielibyśmy, by poprzez bliską współpracę z polskim placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi, nasi rodacy stali się ważnym sojusznikiem rządu w promowaniu polskiej racji stanu. Zarazem mamy nadzieję, że wzrost gospodarczy Polski, poprawa poziomu życia jej obywateli i spadek bezrobocia skłonią wielu naszych rodaków do powrotu do ojczyzny. Liczymy na to i namawiamy do tego" - dodał Czaputowicz.
W kontekście obchodzonych w 2018 r. szef dyplomacji zapowiedział działania promujące polską kulturę i tradycje polityczne, ze szczególnym podkreśleniem dorobku cywilizacyjnego Rzeczypospolitej jako jednej z najstarszych demokracji parlamentarnych w Europie.
Czaputowicz podkreślał też wagę pomocy rozwojowej, która - jak podkreślał - stanowi inwestycję "w stabilność i bezpieczeństwo świata, a przez to i Polski". Wskazał w tym kontekście, że w ub.r. Polska przeznaczyła na pomoc rozwojową 2,5 mld zł.
Szef MSZ akcentował zarazem, iż do skutecznej realizacji polityki zagranicznej konieczne są odpowiednie ramy prawne, kadry i sieci placówek zagranicznych. Zapowiedział, że jego resort będzie zatrudniać "młode, dobrze wykształcone osoby". Zwrócił też uwagę na trwający proces wzmacniania polskiej obecności dyplomatycznej na świecie.
Kończąc swoje wystąpienie Czaputowicz zaapelował do Sejmu o otwartą i odpowiedzialną debatę polityczną, prowadzoną "w przekonaniu, że polityka zagraniczna jest sprawą narodową, a nie partyjną oraz, że jako taka powinna być wyłączona spod naturalnej w innych dziedzinach życia politycznego rywalizacji stronnictw". (PAP)
autor: Marceli Sommer
msom/ hgt/