PŚ w skokach: Kubacki 3., Hula 7., Stoch 8. w kwalifikacjach w Planicy

2018-03-22 14:00 aktualizacja: 2018-10-05, 21:59
Planica, Słowenia, 22.03.2018. Polak Kamil Stoch podczas kwalifikacji do zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich na skoczni HS-240, 22 bm. w słoweńskiej Planicy. (jkm) PAP/Grzegorz Momot PAP © 2018 / Grzegorz Momot
Planica, Słowenia, 22.03.2018. Polak Kamil Stoch podczas kwalifikacji do zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich na skoczni HS-240, 22 bm. w słoweńskiej Planicy. (jkm) PAP/Grzegorz Momot PAP © 2018 / Grzegorz Momot
Dawid Kubacki uzyskał 224,5 m i zajął trzecie miejsce w kwalifikacjach do piątkowego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w słoweńskiej Planicy. W pierwszej serii wystąpi pięciu Polaków.

Kwalifikacje wygrał Norweg Johann Andre Forfang - 241 m. Drugi był Słoweniec Anze Semenic - 234 m, a trzeci Kubacki - 224,5 m.

Stefan Hula zajął 7. miejsce - 221,5 m, Kamil Stoch 8. - 226,5 m, Maciej Kot 15. - 215,5 m i Jakub Wolny 35. - 202 m. Z Polaków awansu nie wywalczył tylko Piotr Żyła, zajmując 47. pozycję - 187 m.

Było kilka sporych niespodzianek. Do konkursu nie zakwalifikowali się m.in. mistrz olimpijski z Pjongczangu Niemiec Andreas Wellinger oraz mistrz świata w lotach Norweg Daniel Andre Tande.

Najdalej w czwartek skoczył Austriak Gregor Schlierenzauer - 253,5 m, czyli tyle ile wynosi rekord świata ustanowiony przez jego rodaka Stefana Krafta w 2017 roku. Były mistrz świata podparł się jednak przy lądowaniu i został sklasyfikowany na 10. pozycji.

Kwalifikacje rozegrano w zmiennych warunkach wietrznych, to spowodowało, że jury kilka razy zmieniało długość rozbiegu. Pierwsi z 69 zawodników, którzy byli na liście startowej, skakali z 8. belki. Mieli do tego korzystny wiatr wiejący pod narty o sile momentami przekraczającej 1,5 m/s. Właśnie na takie idealne warunki trafił m.in. Schlierenzauer, Niemiec Andreas Wank czy Słoweniec Jurij Tepes.

Jednak później wiatr znacznie osłabł, a do tego zmienił kierunek, zaczął wiać z tyłu skoczni w plecy zawodników. Na takie warunki trafili właśnie Wellinger i Tande, a także najmłodszy z braci Prevców - Domen i Żyła. Polak skakał praktycznie bez wiatru i w takich warunkach sobie nie poradził.

Po jego próbie, gdy startował z piątej belki, jury zdecydowało się dla czołówki podwyższyć rozbieg do siódmej. Stoch, który już wcześniejszym konkursie w norweskim Vikersund zapewnił sobie Kryształową Kulę, osiągnął 226,5 m.

Jak się okazało, trzykrotny mistrz olimpijski oddał z czołowej "10" PŚ w lotach najdłuższy skok. Odpadł najmłodszy Prevc (188 m), o dwa metry bliżej od Polaka wylądował Niemiec Markus Eisenbichler. Krótsze skoki niż zdobywca Kryształowej Kuli mieli także lider klasyfikacji pucharowej w lotach Norweg Andreas Stjernen - 221,5 m (26.) oraz wicelider, jego rodak Robert Johansson - 221 m (9.).

Stjernen na zielone światło czekał na górze skoczni przez kilka długich minut. Jury i Czech Borek Sedlak, który w konkursach PŚ kieruje ruchem na skoczni, liczyli na poprawę warunków, gdyż obawiali się, że Norweg może także nie poradzić sobie z brakiem wiatru i odpaść w kwalifikacjach. Ostatecznie osiągnął 221,5 m, co dało mu 26. miejsce.

W piątek pierwsza seria konkursowa rozpocznie się o godz. 15. W sobotę rywalizacja drużynowa od godz. 10. O tej samej porze rozpocznie się w niedzielę w Planicy ostatni konkurs indywidualny sezonu, w który wystąpi tylko czołowa "30" klasyfikacji pucharowej. (PAP)

wha/ krys/