Przed sobotnim spotkaniem z mieszkańcami w Nowym Mieście w Warszawie odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy pod hasłem "Polska jest jedna". Udział wzięli w niej m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro oraz przewodniczący Porozumienia Jarosław Gowin i wicepremier Beata Szydło. Potem premier odwiedził Grójec, a późnym popołudniem przyjechał na spotkanie z mieszkańcami Nowego Miasta nad Pilicą.
Premier wskazał, że jednym z problemów, z jakim chce walczyć rząd, jest kwestia zanieczyszczenia powietrza - o którym jak mówił - przypominamy sobie w sezonie grzewczym od jesieni do wiosny. "My w najbliższych 10 latach przeznaczymy prawie 30 mld zł (na termomodernizację domów - PAP). To gigantyczne kwota na ocieplenie domów" - zaznaczył szef rządu.
Morawiecki zapowiedział, że rząd będzie chciał finansować termomodernizację "w całości, bądź w ogromnej, lwiej części". Dodał, że pomoc państwa ma być skierowana głównie do osób niezamożnych, których nie stać na ocieplenie domu, czy wymianę pieca grzewczego na bardziej ekologiczny.
Premier mówił też o kilu projektach, które zapowiedział w swoim wystąpieniu podczas sobotniej konwencji. Chodzi m.in. o mniejszy ZUS dla małych firm, obniżenie CIT dla małych i średnich firm do 9 proc., wyprawkę w wysokości 300 zł dla uczniów, 23 mld zł na program dla seniorów Dostępność+, przeznaczenie 5 mld zł na stworzenie nowego funduszu dróg lokalnych.
Premier zapowiedział również kompleksowy program dla rolników oraz dodatkową, minimalną emeryturę dla kobiet, które "osiągnąwszy wiek emerytalny nie mają minimalnej emerytury, a urodziły co najmniej czwórkę dzieci".
"To były dzisiaj nasze nowe propozycje i chcę powiedzieć, że narodziły się one w wyniku wysłuchania wielu potrzeb na wielu spotkaniach, ale dzisiaj startujemy z kolejnymi spotkaniami po to, żeby poznać, posłuchać, jakie są opinie ludzi, jakie są główne problemy" - powiedział premier.
"Wiemy, że jest ich bardzo wiele, ale rząd pełni funkcję pomocniczą, służebną względem społeczeństwa. Chcemy oddać się do dyspozycji społeczeństwa, wysłuchać i wejść z państwem - na takich spotkaniach jako to - w dialog" - mówił szef rządu.
Powtórzył, że programy socjalne zostały uruchomione w tym samym czasie, kiedy została podpisany największy w historii Polski kontrakt zbrojeniowy - umowa na zestawy obrony powietrznej Patriot. "Scementowaliśmy w ten sposób również nasz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi" - przekonywał.
"Podnosimy wydatki na zbrojenia, podnosimy wydatki społeczne, uszczelniamy system podatkowy i dzisiaj zaoferowaliśmy społeczeństwu dodatkowe propozycje, które mają poprawić życie ludzi, zwiększyć przedsiębiorczość, ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej" - powiedział Morawiecki.
Wyraził przekonanie, że polskie mikrofirmy będą rosnąć, godziwie wynagradzać pracowników, a gospodarka będzie się "kręcić w pozytywnym kierunku.
Szef rządu stwierdził, że "rząd PiS zidentyfikował kilka podstawowych pułapek rozwojowych". Jako pierwszą z nich, Morawiecki wymienił "pułapkę słabości instytucjonalnej". Jak wyjaśnił, jest to "pułapka słabych instytucji, które nie radzą sobie ze służbą zdrowia, ze ściągalnością podatków, z powodziami, z różnymi problemami z którymi stykają się mieszkańcy".
Premier wskazał także "pułapkę średniego dochodu". "Zarabiamy już więcej niż Chińczycy i Wietnamczycy, ale dużo mniej niż ludzie na zachodzie Europy" - zaznaczył. Morawiecki dodał, że aby zwiększyć dochód Polaków, rząd zaproponował program gospodarczy, plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju.
"Dzięki temu przyciągnęliśmy tysiące nowych inwestorów do Polski, dzięki temu stworzyliśmy ponad milion nowych miejsc pracy" - podkreślił premier.
Zwrócił też uwagę, że bezrobocie w Polsce jest teraz najniższe w historii. "Wśród krajów Unii Europejskiej jesteśmy na piątym czy szóstym miejscu, ale po tej dobrej stronie. Dzisiaj według Komisji Europejskiej mamy 4,6 proc bezrobocia" - wskazał.
Szef rządu do pułapek rozwojowych zaliczył także "pułapkę demograficzną". "Stąd nasz program 500 plus. Stąd dzisiaj mówiliśmy również o dużym dodatkowym zastrzyku finansowym w przypadku mam, które szybko urodzą też drugie dziecko. Chcemy żeby Polska kwitła za 20 lat i za dwieście (lat). Dlatego potrzebujemy kolejnych programów prorodzinnych, proludnościowych" - zaznaczył.
Premier wskazał też pułapkę "niskich marż". Jego zdaniem, aby zarobić trzeba się obecnie bardzo napracować. "To co mi leży bardzo na sercu to rolniczy handel detaliczny. Ten, kto sprzedaje słoiczek grzybków ma minimalną marżę, a ktoś inny dużo więcej na tym zarabia" - wyjaśnił. (PAP)
autorzy: Ilona Pecka, Michał Boroń, Jakub Borowski, Mateusz Mikowski
ilp/ mick/ brw/ mm/ agz/