Szef MSZ dla "Berliner Zeitung": Berlin troszczy się o interesy Rosji

2015-12-15 09:23 aktualizacja: 2018-09-27, 06:26
Warszawa, 08.12.2015. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, podczas konferencji prasowej w Warszawie, 8 bm. Premier Beata Szydło poinformowała na konferencji, że uwolniono polskich marynarzy z załogi statku "Szafir", którzy zostali uprowadzeni pod koniec listopada br. u wybrzeży Nigerii. (rp/awol) PAP/Radek Pietruszka Archiwum PAP © 2015 / Radek Pietruszka
Warszawa, 08.12.2015. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, podczas konferencji prasowej w Warszawie, 8 bm. Premier Beata Szydło poinformowała na konferencji, że uwolniono polskich marynarzy z załogi statku "Szafir", którzy zostali uprowadzeni pod koniec listopada br. u wybrzeży Nigerii. (rp/awol) PAP/Radek Pietruszka Archiwum PAP © 2015 / Radek Pietruszka
W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Berliner Zeitung" szef MSZ Witold Waszczykowski wskazał, że przypisywana Polsce - w związku ze sprawą uchodźców - niedostateczna solidarność z partnerami z UE dotyczy w rzeczywistości Niemców.

"Gdy chodzi o solidarność, to pytam, kiedy Niemcy pozwoliły u siebie pracować obywatelom polskim po naszym wejściu do UE w 2004 roku? Po siedmiu latach. Dlaczego nie mówiono wtedy o niedostatecznej solidarności? Dzisiaj Niemcy bez problemu przyjmują milion Syryjczyków, ludzi z innego kontynentu" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Dodał następnie: "Polska wstąpiła do NATO w 1999 roku, ale do dziś na terytorium Polski i Europy Środkowowschodniej nie stacjonują żadne jednostki Sojuszu. Przyczyną jest to, że Niemcy bardziej troszczą się o interesy Rosji niż o bezpieczeństwo Europy Środkowowschodniej. Powinniśmy zatem pytać Niemców: gdzie jest wasza solidarność wobec waszego najbliższego partnera?".

Zapytany o przyczyny, dla których jego rząd krytykuje zamiar budowy drugiej nitki gazociągu Nord Stream 2 po dnie Bałtyku przypomniał, iż dla strony polskiej już pierwsza jego nitka była projektem politycznym i potencjalnym narzędziem szantażu.

"Wyjaśnialiśmy to Niemcom, ale powtarzają ten sam błąd i próbują nas przekonać, że nie jest to rurociąg polityczny, lecz projekt prywatnych przedsiębiorców. Nie urodziliśmy się wczoraj. Wiemy, że po jednej stronie jest potężna Rosja, a po stronie niemieckiej potężne koncerny, które urzeczywistniają politykę państwa. Ogólnie stwierdzamy obecnie zwrot w nastrojach Niemców wobec Polski. Chcemy jednak dobrych stosunków i większego zrozumienia dla naszych dążeń, by w Polsce stacjonowały jednostki NATO" - podkreślił minister Waszczykowski.

Minister odniósł się także do sporu o Trybunał Konstytucyjny w Polsce, relacjonowanego obszernie przez niemieckie media. "My też mamy trójpodział władzy, ale Trybunał Konstytucyjny nie jest sądem, lecz ciałem politycznym, które rozstrzyga kwestie podejmowane przez inne instytucje w stosunku do konstytucji. Wybierani są tam sędziowie według kryterium politycznego" - wyjaśnił minister.

Na uwagę dziennikarza, że władza wykonawcza musi zgodnie z polską konstytucją akceptować orzeczenia TK, Waszczykowski odparł: "Nie, nie musi, ponieważ to jest wyrok trybunału, który jest sędzią we własnej sprawie. Obecny trybunał próbuje utrzymać błąd popełniony przez poprzedni parlament".

Pytany o stanowisko Polski w sprawie przyjmowania imigrantów szef MSZ wytknął UE, że nie ma ani programu, ani procedur, "jak i kogo lokować". Jego zdaniem większość uciekinierów to imigranci ekonomiczni, którzy "szukają lepszego życia". "Jako kraj mamy prawo powiedzieć: nas na to nie stać, u nas nie ma miejsc pracy" - powiedział Waszczykowski, zastrzegając, że Polska "respektuje prawo międzynarodowe i daje możliwość azylu politycznego dla uchodźców, jeśli udokumentują swój status i faktycznie uciekają przed prześladowaniami".

Wywiad z szefem MSZ Polski ukazał się też w dzienniku "Frankfurter Rundschau".(PAP)

lep/ dmi/ lm/ kar/ abr/