Obchody 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej

2016-04-10 21:39 aktualizacja: 2018-09-27, 04:28
W niedzielę w całym kraju uczczono 6. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Prezydent Andrzej Duda apelował o wzajemne wybaczenie. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że przebaczenie jest potrzebne, ale po przyznaniu się do winy i wymierzeniu kary.

Uroczyste obchody rocznicowe tragedii z 10 kwietnia 2010 r. z udziałem przedstawicieli najwyższych władz RP, polityków oraz tysięcy Polaków rozpoczęły się wczesnym porankiem i trwały cały dzień.

Andrzej Duda wraz liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim, a także z Martą Kaczyńską odsłonili w niedzielę po południu na fasadzie Pałacu Prezydenckiego tablicę upamiętniającą Lecha Kaczyńskiego.

Prezydent w wystąpieniu przed Pałacem powiedział, że było tu wiele dramatycznych zdarzeń; zdarzeń często gorszących, do jakich nigdy nie powinno dojść w RP. "A te wydarzenia wlały w serca, w wiele serc, dodatkową gorycz, dodatkowe rozżalenie, czasem wiele gniewu. Dlatego zwracam się dziś do wszystkich z apelem: wybaczmy. Wybaczmy to wszystko sobie wzajemnie. Wszystkie niepotrzebne, a przede wszystkim niesprawiedliwe słowa, wszystkie te gorszące zachowania, wszystkie także i momenty poniżenia" - podkreślił.

"Apeluję o to wybaczenie, bo ono jest dzisiaj i nam, i Polsce, której przyszłość musimy budować wspólnie, ono jest nam dzisiaj ogromnie potrzebne, ono jest niezbędne" - powiedział prezydent. "Jeśli z tragedii smoleńskiej, jeśli z tego dramatu możemy wyprowadzić coś dobrego - a powinniśmy - to powinna to być jedność. To powinna cały czas być solidarność; to powinna być życzliwość wzajemna i szacunek - takie, jakie wtedy były na Krakowskim Przedmieściu" - mówił Duda.

Kaczyński: na Krakowskim Przedmieściu musi stanąć pomnik smoleński

Wskazywał, że prezydent Lech Kaczyński był przez wiele lat atakowany i niesprawiedliwie oceniany oraz "deptany bardzo często jego dorobek". Teraz jednak Polacy przyszli, "aby oddać hołd prezydentowi Kaczyńskiemu oraz tym, którzy wraz z nim zginęli, oraz dziełu, za które zginęli" - powiedział.

"Dziełu budowy silnej, niepodległej Rzeczypospolitej, która pamięta o swojej historii, która pamięta o swoich bohaterach, która nie tylko potrafi, ale przede wszystkim oddaje im cześć" - dodał. W ocenie Dudy Polacy "uczynili wtedy to miejsce miejscem pamięci". "Niech ono takim na zawsze zostanie; wierzę, że tak będzie. Niech będzie tym miejscem wspomnienia, czci, ale niech będzie także miejscem jedności" - podkreślił Duda.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas apelu pamięci, który odbył się wieczorem przed Pałacem Prezydenckim, a który poprzedziła msza św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela, mówił, że na Krakowskim Przedmieściu "musi stanąć pomnik smoleński, musi stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego". Zapowiedział powołanie w najbliższych tygodniach komitetu budowy tych pomników.

Jak ocenił, przebaczenie jest potrzebne, ale przebaczenie po przyznaniu się do winy i po wymierzeniu odpowiedniej kary. Mówił, że za tragedię - przynajmniej moralnie - odpowiada rząd Donalda Tuska.

Duda: "Czas leczy emocje, powoduje, że one są inne, ale wciąż są żywe"

Już przed godz. 8 w Sejmie marszałkowie Sejmu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski złożyli wieńce przed tablicami upamiętniającymi tragicznie zmarłych 10 kwietnia 2010 r. parlamentarzystów oraz marszałka Sejmu III kadencji Macieja Płażyńskiego. Towarzyszyli im m.in. wicemarszałkowie Sejmu: Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), Ryszard Terlecki (PiS) oraz Stanisław Tyszka (Kukiz'15).

W tym samym czasie w Krakowie Duda uczestniczył w modlitwie przy grobie Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie katedry na Wawelu. Tam również towarzyszyła mu Marta Kaczyńska wraz z córkami. "Te odwiedziny to zawsze duże wzruszenie dla mnie. Czas leczy emocje, powoduje, że one są inne, ale wciąż są żywe" - mówił Duda po wyjściu z krypty katedry wawelskiej.

Premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński uczestniczyli rano w mszy św. odprawionej w kościele seminaryjnym na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie w intencji osób, które zginęły 6 lat temu pod Smoleńskiem. Ok. godz. 9 przed Pałacem Prezydenckim odbył się Apel Pamięci, podczas którego odczytano nazwiska wszystkich ofiar katastrofy oraz zmówiono za nie modlitwę. Prezes PiS złożył wieniec z biało-czerwonych kwiatów przed portretem pary prezydenckiej ustawionym przed pałacem.

Uroczystości rocznicowe odbyły się także na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach

Uroczystości rocznicowe odbyły się także na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Znajduje się tam kwatera, w której pochowanych jest 28 ofiar katastrofy. W obchodach, zorganizowanych przez władze Warszawy, przed pomnikiem Ofiar Katastrofy Lotniczej pod Smoleńskiem wzięli udział m.in. przedstawiciele rodzin ofiar oraz władz państwowych i samorządowych, m.in: szefowa kancelarii premiera Beata Kempa, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wraz z zastępcami, prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski oraz parlamentarzyści.

Ceremonia, z udziałem wojskowej asysty honorowej, rozpoczęła się od minuty ciszy. Odczytano nazwiska wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej, a ekumeniczną modlitwę odmówili biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek, prawosławny ordynariusz WP bp Jerzy Pańkowski oraz ks. mjr Tadeusz Jelinek z Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego. O godz. 8.41 trębacz odegrał utwór "Cisza".

Około południa groby spoczywających w kwaterze smoleńskiej na stołecznych Wojskowych Powązkach odwiedzili Beata Szydło i Jarosław Kaczyński. Złożyli kwiaty przed pomnikiem upamiętniającym 96 ofiar tragedii. Po południu pamięć zmarłych w tragedii przed sześciu laty uczcił także Andrzej Duda.

Prezydent, premier i prezes PiS złożyli kwiaty na grobach ofiar, które pochowane są w Świątyni Opatrzności Bożej, m.in. ostatniego prezydenta na uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego. Dudzie w odwiedzinach grobu ojca towarzyszyła córka Kaczorowskiego, Jagoda Kaczorowska.

W Warszawie odsłonięto tablice poświęcone zmarłym w katastrofie smoleńskiej

W Warszawie odsłonięto tablice poświęcone Lechowi Kaczyńskiemu na dziedzińcu Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego i w sali konferencyjnej urzędu, której nadano imię zmarłego prezydenta. Tablicę upamiętniającą katastrofę smoleńską odsłonięto w gmachu MON w Warszawie. Widnieją na niej nazwiska wszystkich ofiar katastrofy; na środku znajduje się zdjęcia pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich.

Odsłaniając tablicę szef MON Antoni Macierewicz podkreślał, że "dzisiaj do Polski wróciło prawo, wróciła sprawiedliwość". "Będziemy pamiętali o tym, kto był sprawiedliwy i będziemy pamiętali o tym, kto nie był sprawiedliwy. Sprawiedliwi zostaną nagrodzeni, pozostali zostaną ukazani" - zapowiedział Macierewicz. Prezes PiS przekonywał, że w kwestii katastrofy smoleńskiej trzeba dążyć do prawdy. "Bez niej nie będziemy w stanie odbudować ani właściwych stosunków wewnętrznych w naszej, dziś niestety bardzo podzielonej ojczyźnie, ani nie będziemy w stanie we właściwy sposób ułożyć naszych stosunków z sąsiadami, w tym z wielkim sąsiadem ze Wschodu" - mówił Kaczyński.

W Warszawie odsłonięto też tablice poświęcone zmarłym w katastrofie smoleńskiej: byłej minister rozwoju regionalnego Grażynie Gęsickiej i Januszowi Krupskiemu, byłemu kierownikowi Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Tablice znajdują się na ścianach gmachów obu instytucji.

Hołd ofiarom katastrofy Tu-154M, w której sześć lat temu zginęło 96 osób oddała w niedzielę polska delegacja w Smoleńsku. Rodziny ofiar oraz przedstawiciele władz polskich i rosyjskich złożyli wieńce, odmówiono także modlitwę ekumeniczną. Przewodnicząca polskiej delegacji, pełnomocniczka premier Beaty Szydło ds. dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders podczas uroczystości przytoczyła słowa z przemówienia Lecha Kaczyńskiego przygotowanego na 10 kwietnie 2010 r., że „nie da się budować trwałych relacji na kłamstwie, kłamstwo dzieli ludzi i narody”. Odbyła się także msza św. na cmentarzu polskich oficerów zamordowanych w Katyniu.

W całym kraju odbywały się msze w intencji ofiar katastrofy, składano kwiaty i znicze w miejscach upamiętniających zmarłych 10 kwietnia 2010 roku. W kilku miastach Polski o godz. 8.41, kiedy to pod Smoleńskiem rozbił się prezydencki tupolew, zawyły syreny. W stolicy katastrofę smoleńską uczczono specjalnym podświetleniem Stadionu Narodowego, a budynek Rotundy ozdobiono wizerunkiem Marii i Lecha Kaczyńskich.

Schetyna: "To musi być dzień dobrej pamięci"

Politycy PO zebrali się w niedzielę w Gdańsku na spotkaniu tamtejszego Klubu Obywatelskiego pod hasłem "Pamięć, która powinna łączyć". "Dzisiejszy dzień to dzień pamięci i wspomnień. Ale chcę też powiedzieć, że to jest, to musi być dzień dobrej pamięci. To musi być wyzwanie na następne dni, tygodnie i lata. Tak chcemy tę pamięć budować. Takie wnioski chcemy z tej okrutnej historii wyciągać. Tak bardzo chcemy tej dobrej pamięci – nie przeciw, ale dla. I ciągle wierzymy, że będziemy mogli o tym rozmawiać nie tylko 10 kwietnia; że przyjdzie taki czas w Polsce, że będziemy mogli o tym rozmawiać codziennie, że Polacy będą ze sobą w ten sposób rozmawiać" - mówił lider Platformy Grzegorz Schetyna.

Wcześniej politycy PO odwiedzili groby ofiar katastrofy, które spoczywają w Gdańsku - Macieja Płażyńskiego, Arkadiusza Rybickiego, Anny Walentynowicz i Leszka Solskiego. Swych tragicznie zmarłych kolegów upamiętnili również działacze SLD i PSL.

10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wysocy urzędnicy państwowi, dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych, parlamentarzyści, członkowie rodzin ofiar katyńskich.(PAP)

mkr/ mce/ par/