Przedstawiając w Sejmie audyt resortu, szef MON zarzucił poprzednikom niegospodarność, brak dbałości o historyczne dokumenty i niewypełnianie ustawy lustracyjnej. Działania wojskowych prokuratorów oraz służb specjalnych – ocenił – nie przyczyniły się do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.
„Gdy wchodziłem do ministerstwa obrony, Siły Zbrojne RP nie posiadały ani zdolności zapewnienia bezpieczeństwa terytorium państwa, obszaru powietrznego, kluczowych obiektów kierowania państwem, ani cyberprzestrzeni - mówił Macierewicz. Ocenił, że wojsko „zdolne było jedynie do prowadzenia ograniczonych działań opóźniających działania agresora"; „nie zapewniono realnej pomocy ze strony państw sojuszniczych". Zapewnił, że wdrożono już działania naprawcze.
Jego zdaniem szefowie MON po 2007 r. błędnie oceniali intencje Rosji wobec Polski i innych krajów; skutkiem była teza o małym prawdopodobieństwie konfliktu na dużą skalę, zawarta w ustalonych przez prezydenta Bronisława Komorowskiego głównych kierunkach rozwoju systemu bezpieczeństwa narodowego. „Ten dokument, mający kształt białej księgi, oficjalnego stanowiska zwierzchnika sił zbrojnych, pana ministra (Tomasza) Siemoniaka i wszystkich odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa polskiego, ukazał się drukiem na dwa miesiące przed rosyjską agresją na Ukrainę" - mówił Macierewicz.
„Miało być mniej żołnierzy, mniej młodzieży, która jest przeszkolona, miało być mniej wojska, mniej obronności i mniej patriotyzmu w Polsce, to była filozofia Platformy Obywatelskiej w dziedzinie bezpieczeństwa państwa” – ocenił poprzednie rządy.
Macierewicz: "Program modernizacji sił zbrojnych od początku był niestety wprowadzaniem opinii publicznej w błąd"Dodał, że decyzje jego poprzedników w MON Bogdana Klicha i Tomasza Siemoniaka (obaj PO) ws. procedur pozyskiwania uzbrojenia i sprzętu wojskowego nie służyły przejrzystości wydawania środków publicznych, lecz w istocie "były instrumentem świadomego i celowego zacierania śladów i rozmywania odpowiedzialności osób planujących i prowadzących zakupy".
"Program modernizacji sił zbrojnych od początku był niestety wprowadzaniem opinii publicznej w błąd (…). Przewidywał realizację w ciągu 10 lat 14 programów operacyjnych, na finansowanie których początkowo przeznaczono 91 mld zł (...), ale rzeczywisty koszt ujętych w programie zakupów Najwyższa Izba Kontroli obliczyła na kwotę 235 mld zł i to bez kosztów eksploatacyjnych" – powiedział szef MON. "Od początku było wiadomo, że cały ten program jest nierealistyczny" – dodał.
Zdaniem Macierewicza „główną przyczynę patologii” była „sieć powiązań korupcyjnych łączących polityków z częścią kierownictwa resortu i dowództwa sił zbrojnych oraz z niektórymi przedsiębiorcami i lobbystami firm zagranicznych, często działającymi pod wpływem obcych służb specjalnych”.
Szef MON dodał, że z programu modernizacji uczyniono program żerowania na środkach budżetowych, a polskie przedsiębiorstwa otrzymywały rocznie tylko 2 mld zł z wydanych ogółem 50 mld.
Macierewicz: "absurdy i marnotrawstwo" pokazuje produkcja moździerza RakDo przykładów braku gospodarności Macierewicz zaliczył budowaną od 15 lat za ponad miliard zł korwetę typu Gawron, wciąż niedokończoną, mimo decyzji z 2012 r., że okręt będzie patrolowcem. Wskazał też na modernizację wojsk pancernych i zmechanizowanych, gdzie – jak mówił – zaplanowane wydatki mogły pokryć 10 proc. potrzeb.
Za niesłuszną uznał decyzję o zaprzestaniu modernizacji czołgów PT-91 Twardy oraz o nabyciu z nadwyżek Bundeswehry używanych czołgów Leopard bez koncepcji remontów i modernizacji ani pozyskania dokumentacji technicznej.
Zdaniem szefa MON "absurdy i marnotrawstwo" pokazuje produkcja moździerza Rak, przy jednoczesnej rezygnacji decyzją Siemoniaka z produkcji amunicji do niego. W odpowiedzi Siemoniak przypomniał, że premier Beaty Szydło brała udział w podpisaniu umowy dostawy Raka i „musiano jej wtedy powiedzieć, że zamówiliśmy amunicję do tego moździerza w polskim przemyśle”.
Jak mówił Macierewicz, 200 Rosomaków wyprodukowanych w ciągu ostatnich trzech lat "stoi i marnieje", bez systemów łączności, których nie zakupiono z powodu starcia dwóch producentów i ich lobbystów. "Ta sprawa została już rozstrzygnięta i żadne z tych lobby nie dostanie tego kontraktu" – podkreślił.
Szef MON: prawie 5 mld zł wydano na zaliczki, których wykorzystania nie skontrolowanoSzef MON powiedział, że prawie 5 mld zł wydano na zaliczki, których wykorzystania nie skontrolowano, a w tym samym czasie wstrzymywano zakupy rzeczywiście niezbędnego sprzętu, np. mobilnych węzłów łączności i stanowisk dowodzenia dla dywizjonów rakietowych.
"Skala opóźnień w realizacji programów może spowodować zagrożenie w postaci kumulacji koniecznych wydatków w latach 2017-20 i po 2020 r. i przez to może realnie zagrażać stanowi i stabilności finansów państwa" – powiedział Macierewicz. Zarzucił też poprzednikom dopuszczenie do załamania eksportu zbrojeniowego.
Według szefa MON jego poprzednicy prowadzili działania "praktycznie kwestionujące" współpracę z NATO. Do sił sojuszu zgłoszono jednostki nieprzygotowane do walki - np. eskadrę śmigłowców do zwalczania czołgów bez przeciwpancernych pocisków kierowanych lub fregatę rakietową z niesprawną wyrzutnią rakiet i niesprawnym systemem kierowania ogniem.
Jako skandaliczne Macierewicz ocenił negatywne stanowisko MON ws. przeprowadzenia na terytorium Polski sojuszniczych ćwiczeń z zarządzania kryzysowego w sytuacji potencjalnej agresji rosyjskiej. "Kierownictwo MON zakwestionowało podstawy zakładanego scenariusza ćwiczeń, dlatego że on przewidywał, że będzie w ich trakcie możliwość odwołania się do art. 5 traktatu waszyngtońskiego (solidarna obrona w przypadku ataku na jednego z sojuszników - PAP), a wy uważaliście, że to zdenerwuje Rosję, w związku z tym nie będziemy ćwiczyli z NATO" - powiedział Macierewicz.
Macierewicz zarzucił poprzednikom zaniedbania w organizacji szczytu NATO"No to może w ogóle nie ćwiczyć i zlikwidować armię. Wtedy Rosja będzie zachwycona, absolutnie" - ironizował. Dodał, że z tych samych powodów odmówiono udziału polskich żołnierzy w ćwiczeniach na Ukrainie, w których uczestniczyli inni sojusznicy z NATO.
Macierewicz zarzucił też poprzednikom zaniedbania w organizacji szczytu NATO, mówiąc, że PO próbuje „przerzucić odpowiedzialność i wykorzystywać ten fakt przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości”. „Gdyby nie oficjalny komunikat o tym, że pan prezydent Barack Obama będzie uczestniczył w szczycie, nadal byście powtarzali tę szeptankę i tę propagandę, w istocie rosyjską, że nie będzie pana prezydenta Obamy na polskim szczycie" - powiedział Macierewicz.
Ocenił, że system obrony powietrznej kraju „utrzymywano w stanie krytycznie niskiej zdolności do działania”. Zarzucił poprzednikom, że polską przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszały nisko lecące obiekty obserwowane wzrokowo, lecz niewykryte przez radary wskutek błędnych wymagań technicznych.
Zarzucił także rażące niedostatki w zapasach amunicji i wyposażenia osobistego, w tym indywidualnych pakietów zabezpieczenia medycznego. Niewystarczające – dodał - były zapasy środków bojowych m. in. do F-16. Mówił, że malały zapasy do uzbrojenia produkcji radzieckiej, a odsuwano decyzje o zastąpieniu tej broni sprzętem krajowym lub zachodnim.
Szef MON: zawierano kosztowne umowy na usługi informatyczne z firmami zewnętrznymiWedług Macierewicza dowódcy jednostek liniowych, byli wprowadzani w błąd przez zawyżanie ilości materiałów i uzbrojenia rzekomo znajdujące się w magazynach.
Mówił też, że mimo wystarczających kwalifikacji wewnątrz armii, zawierano kosztowne umowy na usługi informatyczne z firmami zewnętrznymi, podpisywano także umowy „z osobami z politycznego otoczenia ministrów” na sporządzenie niewiadomej dokumentacji i przyznawano służbowe karty płatnicze o bezpodstawnie wysokim limicie.
Według Macierewicza niegospodarność dotyczy też przekazanych Agencji Mienia Wojskowego terenów, gdzie można by budować mieszkania.
Według ministra zmiana systemu dowodzenia przyniosła niejasności w zakresie podziału kompetencji pomiędzy organami dowódczymi i braku jednolitości dowodzenia.
Minister negatywnie ocenił zasadę maksymalnie 12-letniej służby szeregowych zawodowychUzawodowienie wojska – dodał szef MON - przyniosło nie tylko zmniejszenie stanów osobowych, ale i „znacznie ograniczyło możliwość uzupełniania rezerw”.
Minister po raz kolejny negatywnie ocenił zasadę maksymalnie 12-letniej służby szeregowych zawodowych - mimo braków kadrowych w jednostkach. Powiedział też, że nie wykorzystywano limitów powoływania chętnych do służby zawodowej i na ćwiczenia.
Stawiał także zarzut sprzyjania nieuzasadnionym karierom oficerów b. WSI i pionu politycznego Ludowego Wojska Polskiego. Ocenił, że podstawy szkolenia i wychowania żołnierzy "kształtowano pod dyktando byłych funkcjonariuszy sowieckich służb specjalnych". "Dobitnym tego przykładem było powierzenie kształtowania kadr Wojska Polskiego byłemu funkcjonariuszowi Wojskowej Służby Wewnętrznej - wprost wywodzącej się z aparatu sowieckiego - funkcji rektora komendanta Akademii Obrony Narodowej" - mówił szef MON.
Według niego działania w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadzono w sposób uniemożliwiający ustalenie rzeczywistych przyczyn i przebiegu zdarzeń, a wręcz w sposób wspierający rosyjską dezinformację. Działania takie – dodał minister – prowadziły służby wywiadu i kontrwywiadu wojskowego oraz Naczelna Prokuratura Wojskowa. Zdaniem Macierewicz dobór prokuratorów do śledztwa smoleńskiego wymaga osobnej analizy.
Macierewicz: sabotowano realizację ustawy lustracyjnejSKW zarzucił ponadto, że bezprawnie i bezzasadnie inwigilowała ponad 20 polityków znajdujących się w opozycji, a także dziennikarzy - w tym TVP, Gazety Polskiej, Naszego Dziennika, Radia Maryja oraz Telewizji Trwam - i pracowników Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, biur poselskich i kancelarii adwokackich.
Jak dodał Macierewicz, sabotowano realizację ustawy lustracyjnej - „nie przekazano do IPN 683 spośród 1500 oświadczeń złożonych przez zobowiązanych żołnierzy zawodowych”.
Zdaniem Macierewicza poprzedni ministrowie MON zaniedbali obowiązek wieczystego przechowywania i naukowego udostępniania dokumentów dotyczących Józefa Piłsudskiego, Legionów, i bitwy warszawskiej 1920 r., które "gniły i pleśniały pozbawione właściwego zabezpieczenia".
Zarzucił też poprzednikom zaniedbania w budowie obrony terytorialnej. Przypomniał, że ta budowana według nowej koncepcji złożona z rezerwistów i ochotników formacja wkrótce ma zacząć działać.(PAP)
brw/ ral/ wkt/ ktl/ pru/ abr/