Senat zgodził się na wybór Jarosława Szarka na prezesa IPN

2016-07-21 19:32 aktualizacja: 2018-09-27, 02:58
Warszawa, 21.07.2016. Dr Jarosław Szarek odpowiada na pytania senatorów, podczas posiedzenia Senatu, 21 bm. Senatorowie mają dziś zadecydować ewentualnym poparciu Szarka na stanowisko prezesa IPN, na które w czwartek rano powołał go Sejm. (zuz) PAP/Leszek Szymański  PAP © 2016 / Leszek Szymański
Warszawa, 21.07.2016. Dr Jarosław Szarek odpowiada na pytania senatorów, podczas posiedzenia Senatu, 21 bm. Senatorowie mają dziś zadecydować ewentualnym poparciu Szarka na stanowisko prezesa IPN, na które w czwartek rano powołał go Sejm. (zuz) PAP/Leszek Szymański PAP © 2016 / Leszek Szymański
Senat zgodził się w czwartek na wybór Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. By mógł formalnie objąć swój urząd, musi jeszcze zostać zaprzysiężony przez Sejm - co ma stać się w piątek.

W tajnym głosowaniu Szarka poparło 59 senatorów, 18 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Wcześniej Szarek odpowiadał na pytania senatorów. "Nigdy w IPN nie było badań pod określoną tezę i nigdy takich badań nie będzie" - mówił odnosząc się m.in. do pytania dotyczącego jego opinii o przywódcy Solidarności Lechu Wałęsie. "Być może autorytety niszczą się same" - podkreślił historyk, w którego ocenie to sam Wałęsa uruchomił "proces własnej autodestrukcji".

Historyk był też pytany o swoje słowa dotyczące zbrodni w Jedwabnem, wypowiedziane podczas sejmowej komisji sprawiedliwości. We wtorek na posiedzeniu komisji Szarek powiedział, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków".

Odpowiadając senatorom Szarek podkreślił, że nie kwestionuje ustaleń śledztwa w tej sprawie z 2003 r. "Zacytowano pół zdania z mojej wypowiedzi. Ja powiedziałem, że wykonawcą była garstka Polaków i nie podważyłem tego. Tylko powiedziałem, że odpowiedzialność za to ponosi niemiecki system totalitarny" - mówił Szarek. Dodał, że w sprawie zbrodni w Jedwabnem wciąż toczy się wśród historyków spór.

"Nie jesteśmy w stanie na podstawie tych danych, jakie mamy, określić dokładnie minutę po minucie, co się działo w tym mieście" - mówił Szarek.

Szarek: "Problem lustracji odchodzi w przeszłość"

Był też pytany, czy lustracja powinna być rozszerzona o przedstawicieli środowisk opiniotwórczych jak naukowcy, dziennikarze i artyści, a także o to, czy lustracja powinna dotyczyć duchownych. "Problem lustracji odchodzi w przeszłość" - odpowiedział Szarek, który tłumaczył, że z roku na roku maleje liczba osób, które mogłyby być objęte lustracją. W jego opinii podobnie jest z tzw. teczkami, czyli pojawiającymi się w przestrzeni publicznej zarzutami o współpracę z komunistyczną bezpieką.

Szarek uznał jednak za zasadne poszerzenie lustracji o kadrę naukową na wyższych uczelniach państwowych, dziennikarzy w mediach publicznych czy ludzi kultury, którzy pracują na kierowniczych stanowiskach, np. dyrektora teatru. "To zawody zaufania publicznego" - przekonywał.

Szarek zaznaczył, że IPN pod jego kierownictwem musi wzmocnić edukację historyczną w Polsce, zwłaszcza adresowaną do młodych ludzi. "Z edukacją związane są badania naukowe. Instytut musi objąć nowe zakresy tematyczne" - mówił Szarek. Przypomniał, że zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy o IPN jego pracownicy będą musieli się zająć również okresem dwudziestolecia międzywojennego.

"Priorytetem jest przede wszystkim edukacja (...). Chcę otworzyć ten Instytut również na środowisko zewnętrzne, na uczelnie, na współpracę" - zapewniał Szarek.

Szarek planuje zadbać o dziedzictwo Solidarności

Podkreślił, że planuje zadbać o dziedzictwo Solidarności, okresu obalenia komunizmu, ponieważ zostało to zaniedbane i "ikoną końca komunizmu stało się zburzenie muru berlińskiego".

Senatorowie pytali także m.in. o plany Instytutu dotyczące dekomunizacji sfery publicznej w Polsce. "Ta aktywność była czyniona cały czas. Wiele tych działań zakończyło się sukcesem" – odparł Szarek dodając, że usuwane są kolejne pomniki czy tablice, kojarzone z reżimem komunistycznym.

W czwartek Sejm powołał Szarka - 53-letniego absolwenta Wydziału Historii na UJ, dr. historii, pracownika IPN w Krakowie - na pięcioletnią kadencję na stanowisku prezesa IPN. Jego kandydaturę poparło 256 posłów; 166 było przeciw, 13 wstrzymało się od głosu. Za wyborem Szarka głosowali posłowie PiS i 20 posłów Kukiz'15 (13 posłów tego klubu wstrzymało się od głosu); przeciw byli posłowie PO (jeden - Bogusław Sonik - zagłosował "za"), PSL i Nowoczesnej.

Kolegium IPN wyłoniło Szarka w poniedziałek spośród czterech uczestników konkursu na prezesa. We wtorek kandydat na prezesa IPN otrzymał pozytywną rekomendację sejmowej komisji sprawiedliwości.

Dr Jarosław Szarek (ur. w 1963) jest absolwentem Wydziału Historycznego UJ; doktoryzował się na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Po 13 grudnia 1981 r. zaangażowany w działalność opozycyjną, uczestniczył w pomocy internowanym i więzionym, kolportował i drukował podziemną prasę. Obecnie jest pracownikiem IPN w Krakowie. Autor wielu artykułów i książek historycznych o najnowszych dziejach Polski. (PAP)

nno/ akn/ agz/ gma/