Nieudany pucz kosztował gospodarkę Turcji 90 mld euro

2016-08-02 14:11 aktualizacja: 2018-09-27, 02:46
epa05435045 Members of a Turkish SWAT team on duty at Taksim Square, in Istanbul, Turkey, 21 July 2016. Turkish President Recep Tayyip Erdogan has declared a three-month state of emergency and caused the dismissal of 50,000 workers and the arrest of 8,000 people after the 15 July failed coup attempt. At least 290 people were killed and almost 1,500 injured amid violent clashes on 15 July as certain military factions attempted to stage a coup d'etat. The UN and various governments and organizations have urged Turkey to uphold the rule of law and to defend human rights. EPA/SEDAT SUNA  Fot. PAP/EPA
epa05435045 Members of a Turkish SWAT team on duty at Taksim Square, in Istanbul, Turkey, 21 July 2016. Turkish President Recep Tayyip Erdogan has declared a three-month state of emergency and caused the dismissal of 50,000 workers and the arrest of 8,000 people after the 15 July failed coup attempt. At least 290 people were killed and almost 1,500 injured amid violent clashes on 15 July as certain military factions attempted to stage a coup d'etat. The UN and various governments and organizations have urged Turkey to uphold the rule of law and to defend human rights. EPA/SEDAT SUNA Fot. PAP/EPA
Około 300 mld lir (90 mld euro) straciła gospodarka Turcji przez nieudaną próbę wojskowego zamachu stanu - oświadczył minister ds. ceł i handlu Bulent Tufenkci, cytowany we wtorek przez dziennik "Hurriyet". Według ministra straty mogą być większe.

"Samoloty wojskowe, śmigłowce, broń, bomby, budynki - koszt (ich zniszczenia w noc puczu z 15 na 16 lipca) to 300 mld lir" - powiedział Tufenkci. Zastrzegł, że liczba ta może być niedoszacowana.

Przyznał, że z powodu nieudanego przewrotu anulowana została część zagranicznych zamówień. "Inwestorzy nie przyjeżdżają po obrazach czołgów na ulicach i zbombardowaniu parlamentu" - powiedział minister.

Jednocześnie Tufenkci podkreślił, że w pespektywie średnioterminowej turecka gospodarka poradzi sobie dzięki silnym podstawom. Ocenił też, że władze zdołały opanować sytuację oraz jej wpływ na rynki finansowe i gospodarkę.

Nieudana próba puczu rozpoczęła się późnym wieczorem w piątek 15 lipca, tymczasem tureckie rynki finansowe wznowiły działalność normalnie po weekendzie, a "stopy procentowe nie wzrosły dramatycznie i straty giełd były ograniczone" - wskazał Tufenkci, podkreślając, że "nie ma powodu do rewizji prognoz dotyczących wzrostu gospodarczego czy eksportu".

W odpowiedzi na próbę przewrotu rząd wstrzymał w tym roku urlopy pracowników sektora budżetowego, co nie pozostało bez wpływu na kondycję tureckiej branży turystycznej. "Z powodu wprowadzenia zakazu urlopów anulowano milion rezerwacji (w turystyce)" - przyznał minister.

Turyści omijają Turcję

Liczba zagranicznych turystów w Turcji spadła w czerwcu o ponad 40 proc. do najniższego w tym roku poziomu. Tufenkci wyraził jednak nadzieję, że po zniesieniu przez Rosję sankcji urlopowicze z tego kraju powrócą do Turcji.

W poniedziałek agencja ratingowa Standard & Poor's zaklasyfikowała Turcję jako kraj wysokiego ryzyka; wcześniej agencja ostrzegała inwestorów przed "umiarkowanie wysokim ryzykiem". W ocenie ryzyka inwestycyjnego pod uwagę brana jest m.in. wiarygodność kredytowa kraju i czynniki, które mogą wpłynąć na działalność gospodarczą i inwestycje.

Po nieudanej próbie wojskowego zamachu stanu w Turcji S&P obniżyła 20 lipca rating kredytowy tego kraju z BB+/B do BB/B i obniżyła perspektywę oceny do negatywnej. Prezydent Recep Tayyip Erdogan ocenił to jako przejaw "wrogości wobec Turcji", a wicepremier Mehmet Simsek zapowiedział podjęcie kroków wobec S&P. Inne międzynarodowe agencje ratingowe poinformowały, że dokonują przeglądu oceny wiarygodności kredytowej Turcji.

Po próbie puczu władze w Ankarze rozpoczęły masowe czystki, w ramach których ponad 70 tys. osób zostało zawieszonych w pełnieniu obowiązków albo straciło pracę, głównie w sądownictwie, urzędach, edukacji, mediach i służbie zdrowia. Od 16 lipca w sumie 18 tys. osób zatrzymano, z czego ok. 3,5 tys. zwolniono. Wśród przetrzymywanych osób ponad 9 tys. jest formalnie aresztowanych, w większości to wojskowi. (PAP)

akl/ ap/

arch.

TEMATY: