W. Brytania - Morawiecki w Sky News: Brexit może potrwać do czterech lat

2017-01-29 15:55 aktualizacja: 2018-10-05, 18:19
epa05731232 Mateusz Morawiecki, Deputy Prime Minister of Poland, during a plenary session in the Congress Hall at the 47th annual meeting of the World Economic Forum, WEF, in Davos, Switzerland, 19 January 2017. The meeting brings together enterpreneurs, scientists, chief executive and political leaders in Davos January 17 to 20.  EPA/GIAN EHRENZELLER 
Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / GIAN EHRENZELLER
epa05731232 Mateusz Morawiecki, Deputy Prime Minister of Poland, during a plenary session in the Congress Hall at the 47th annual meeting of the World Economic Forum, WEF, in Davos, Switzerland, 19 January 2017. The meeting brings together enterpreneurs, scientists, chief executive and political leaders in Davos January 17 to 20. EPA/GIAN EHRENZELLER Dostawca: PAP/EPA. PAP/EPA © 2017 / GIAN EHRENZELLER
Negocjacje w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej mogą potrwać nawet do czterech lat - ocenił wicepremier Polski Mateusz Morawiecki w wyemitowanej w niedzielę rozmowie z brytyjską telewizją Sky News.

W porannym programie politycznym "Ridge on Sunday" Morawiecki rozmawiał z dziennikarką Sophy Ridge m.in. o brytyjskim planie wyjścia z UE, reakcjach w innych europejskich stolicach, szansach wynikających z tego dla Polski oraz o Polakach mieszkających w Wielkiej Brytanii.

"Przynajmniej obie strony zdefiniowały bardzo precyzyjnie swoje nieprzekraczalne granice. Teraz musimy zacząć negocjacje tak, żeby się od siebie za bardzo nie oddalić" - powiedział wicepremier, komentując wystąpienie premier Theresy May, która przedstawiła 12 priorytetów negocjacyjnych Wielkiej Brytanii.

Pytany o to, czy jest wśród europejskich partnerów chęć ukarania W. Brytanii za podjęcie decyzji o opuszczeniu Unii Europejskiej, Morawiecki potwierdził, że "słyszał takie głosy". "Jest takie pragnienie, oparte na logice, że jeśli rozwód byłby zbyt miękki, delikatny, mógłby zachęcić inne kraje do wyjścia" - powiedział.

"To jest jedna z linii argumentacji, logiczna, ale musimy być bardzo ostrożni i nie przesadzać w żadną stronę. Jest istotne, żeby Wielka Brytania pozostała częścią Europy" - zaznaczył. "Musimy bardzo uważać na to, co mówimy. Słowa, idee są istotne. Oddaliliśmy się od siebie za daleko i powinniśmy zrobić wszystko, żeby wrócić do stołu" - dodał.

Wyemitowany w niedzielę wywiad został przeprowadzony podczas sobotniej wizyty Morawieckiego na uniwersytecie w Cambridge

Wicepremier ocenił jednocześnie, że jego zdaniem negocjacje "potrwają dłużej niż dwa lata". "To jest bardzo trudny proces. O ile obie strony nie znajdą nowego sposobu na rozwiązanie spornego punktu - swobody przepływu osób i wspólnego rynku europejskiego - to może potrwać trzy lub cztery lata" - powiedział.

Morawiecki oznajmił także, że "nie zgadza się" z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem, który zapowiadał upadek Unii Europejskiej, ale przyznał, że współpraca sektorowa w niektórych obszarach "poszła za daleko, prowokowała". "Musimy wrócić do stabilnej pozycji" - zaznaczył.

Zwracając się do milionowej społeczności Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, wicepremier powiedział, że "chciałby ich zaprosić do Polski". Jak mówił, rząd wprowadził m.in. plan odpowiedzialnego rozwoju polskiej gospodarki i zreformował system społeczny, wzmacniając wsparcie dla młodych rodzin z dziećmi. "Wszystkie młode rodziny z dziećmi proszę: wróćcie do nas; to będzie dobre dla Polski, a niekoniecznie złe dla Wielkiej Brytanii" - zaapelował.

Wyemitowany w niedzielę wywiad został przeprowadzony podczas sobotniej wizyty Morawieckiego na uniwersytecie w Cambridge, gdzie wziął udział w 10. Kongresie Polskich Stowarzyszeń Studenckich w Wielkiej Brytanii. Oprócz niego podczas konferencji zabrali głos m.in. były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar i historyk prof. Andrzej Nowak.

Morawiecki zaapelował o powrót do kraju, podkreślając niski poziom bezrobocia w Polsce

W czasie wykładu dla studentów wicepremier podkreślił, że "odpowiedź na wszystkie socjoekonomiczne wyzwania, które stoją przed Polską, to nie jest kwestia naciśnięcia jego guzika", a wprowadzenie istotnych świadczeń socjalnych ma na celu powstrzymanie kolejnych fal emigracji z Polski.

"Zatrzymajmy ludzi w Polsce, bo nie chcemy kolejnych 2-3 milionów wyjeżdżających na zawsze, jak podczas 7-8 fal migracyjnych od powstania listopadowego w XIX wieku" - powiedział.

Jednocześnie zaapelował o powrót do kraju, podkreślając, że bezrobocie w Polsce znajduje się na "historycznie niskim poziomie, a sporo nowych stanowisk pracy przenosi się (do Polski) także z Wielkiej Brytanii, w wyniku Brexitu".

"Byłem w Wielkiej Brytanii cztery, pięć razy, rozmawiając z korporacjami finansowymi, przemysłowymi - i z wieloma sukcesami, bo dziesiątki tysięcy miejsc pracy przenoszą się do Polski" - powiedział, dodając, że wiele z nich powinno sprostać oczekiwaniom absolwentom najlepszych brytyjskich uniwersytetów, m.in. w branży informatycznej i zarządzania ryzykiem.

"Powinniśmy być bardzo dumni z naszego kraju, ale jednocześnie potrzebujemy nowych liderów - i myślę, że wy możecie nimi zostać" - zaapelował.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)

jakr/ ksaj/ dsr/