Bochenek: premier może wypełniać swoje funkcje i realizować obowiązki szefowej rządu

2017-02-11 12:15 aktualizacja: 2018-10-05, 18:25
Warszawa, 11.02.2017. Rzecznik rządu Rafał Bochenek podczas konferencji prasowej, 11 bm. w Warszawie. Wieczorem 10 bm. w Oświęcimiu doszło do wypadku samochodowej kolumny rządowej z udziałem premier Beaty Szydło. Premier, a także kierowca samochodu, którym jechała, i oficer BOR, trafili do szpitala w Oświęcimiu po zderzeniu limuzyny szefowej rządu z fiatem seicento. Następnie, szefowa rządu została przetransportowana śmigłowcem LPR do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie. (mr) PAP/Radek Pietruszka PAP © 2017 / Radek Pietruszka
Warszawa, 11.02.2017. Rzecznik rządu Rafał Bochenek podczas konferencji prasowej, 11 bm. w Warszawie. Wieczorem 10 bm. w Oświęcimiu doszło do wypadku samochodowej kolumny rządowej z udziałem premier Beaty Szydło. Premier, a także kierowca samochodu, którym jechała, i oficer BOR, trafili do szpitala w Oświęcimiu po zderzeniu limuzyny szefowej rządu z fiatem seicento. Następnie, szefowa rządu została przetransportowana śmigłowcem LPR do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie. (mr) PAP/Radek Pietruszka PAP © 2017 / Radek Pietruszka
Stan zdrowia premier Beaty Szydło po piątkowym wypadku w Oświęcimiu jest stabilny, nic poważnego się nie stało - poinformował w sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek. Według niego szefowa rządu może wypełniać swoje funkcje i realizować obowiązki.

"Stan zdrowia pani premier jest stabilny, wszystko jest pod kontrolą, na szczęście nic poważnego pani premier się nie stało" - powiedział na konferencji prasowej Bochenek. Poinformował, że premier przez najbliższy czas pozostanie pod obserwacją lekarzy.

Jak podkreślił, Beata Szydło może wypełniać swoje funkcje i realizować obowiązki szefowej rządu.

Dopytywany o stan zdrowia premier, Bochenek podkreślił, że szefowa rządu "doznała pewnych obrażeń w trakcie tego wypadku, jest diagnozowana".

"Pani premier jeszcze przez najbliższy czas pozostanie pod obserwacją lekarzy, zobaczymy, jak długo będzie to konieczne, by musiała przebywać w szpitalu" - mówił Bochenek. Pytany, czy premier poprowadzi wtorkowe posiedzenie Rady Ministrów, powiedział: "W tej chwili tego jeszcze nie wiemy, wierzymy, że pani premier się pojawi".

Rzecznik poinformował ponadto, że poszkodowany w wypadku funkcjonariusz BOR nadal jest diagnozowany; doznał on "pewnych urazów powypadkowych". Natomiast kierowca samochodu, którym jechała premier, także poszkodowany w wypadku, w sobotę przed południem opuścił już szpital w Oświęcimiu.

Bochenek poinformował, że premier bezpośrednio po wypadku została przetransportowana do Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu, gdzie zostały przeprowadzone wstępne badania diagnostyczne, które - jak podkreślił - standardowo przeprowadza się w tego typu sytuacjach. Następnie na własną prośbę premier została przewieziona do Warszawy na kolejne rutynowe badania do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów.

Według Bochenka w piątek wieczorem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów doszło do spotkania kierownictwa kancelarii z inicjatywy jej szefowej Beaty Kempy. Miało ono na celu "przeanalizowanie okoliczności wypadku". W rozmowie uczestniczył szef MSWiA Mariusz Błaszczak oraz przedstawiciele służby BOR i policji.

Rzecznik rządu poinformował, że kwestie dotyczące sposobu działania BOR i wyjaśnianie okoliczności wypadku będą przedmiotem konferencji szefa MSWiA oraz jego zastępcy wiceministra Jarosława Zielińskiego, któremu podlega BOR. Jak podało MSWiA, konferencja odbędzie się o godz. 14.

Rzecznik był dopytywany przez dziennikarzy o to, czy wszystkie procedury w czasie przejazdu kolumny rządowej zostały zachowane, m.in. czy kolumna miała w czasie przejazdu włączoną sygnalizację świetlną i dźwiękową. W odpowiedzi Bochenek zapewniał, że wszelkie okoliczności zdarzenia są wyjaśniane i badane przez odpowiednie służby. Wyraził przekonanie, że szczegółowo do tych kwestii ustosunkuje się także kierownictwo resortu spraw wewnętrznych na konferencji.

Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów na sygnale uprzywilejowania, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu. W sobotę kierowca seicento usłyszał zarzut spowodowania wypadku; przyznał się do winy. Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Krakowie. (PAP)

mce/ itm/