Papież Franciszek: odwet nigdy nie prowadzi do rozwiązania konfliktów

2017-02-19 16:30 aktualizacja: 2018-10-05, 18:28
Pope Francis blesses faithful during the Angelus, traditional Sunday's prayer, in St. Peter's Square, Vatican City. Fot. PAP/EPA © 2017 / GIORGIO ONORATI
Pope Francis blesses faithful during the Angelus, traditional Sunday's prayer, in St. Peter's Square, Vatican City. Fot. PAP/EPA © 2017 / GIORGIO ONORATI
Papież Franciszek powiedział wiernym w niedzielę, że odwet nigdy nie prowadzi do rozwiązywania konfliktów. „Naszym obowiązkiem jest czynić sprawiedliwość, ale nie wolno nam mścić się czy w żaden sposób podsycać zemstę, jako wyraz nienawiści i przemocy” - mówił.

Zwracając się do wiernych zebranych w południe na modlitwie Anioł Pański w Watykanie, papież podkreślił, że „rewolucja chrześcijańska” ukazuje "prawdziwą sprawiedliwość" i przewyższa zasadę "oko za oko, ząb za ząb".

"Ta starożytna zasada nakazywała wymierzanie przestępcom kar równych wyrządzonym szkodom: śmierć temu, kto zabił, amputację temu, kto zranił" - przypomniał.

Zauważył jednak, że "Jezus nie każe swoim uczniom znosić zła, ale reagować, lecz nie innym złem, a dobrem". "W ten sposób przerywa się łańcuch zła i naprawdę zmienia się stan rzeczy" - podkreślił.

Papież wyjaśnił, że zło nie jest „brakiem dobra” i nie można wypełnić go inną próżnią, lecz jedynie „pełnią”, a więc dobrem.

"Dla Jezusa wyrzeczenie się przemocy może prowadzić także do rezygnacji ze słusznych praw” - dodał Franciszek i podał przykład zachęty do „nadstawienia drugiego policzka”. Ta rezygnacja - zaznaczył - nie oznacza jednak ignorowania i zaprzeczania wymogom sprawiedliwości.

"Przeciwnie, miłość chrześcijańska, która wyraża się w sposób szczególny w miłosierdziu, stanowi wyższą realizację sprawiedliwości" – oświadczył papież. Położył nacisk na konieczność dokonywania rozróżnienia między sprawiedliwością a odwetem. "Odwet nie jest nigdy sprawiedliwy" - oznajmił.

Franciszek wskazał też na obowiązek miłowania wrogów. To nie oznacza - zastrzegł - aprobaty dla wyrządzonego przez nich zła, ale "wielkoduszną perspektywę".

Przypomniał też: "Ileż nieprzyjaźni jest w rodzinach". "Nieprzyjaciółmi są ci, którzy mówią o nas źle, którzy nas oczerniają i krzywdzą. Nie jest łatwo to strawić. Jesteśmy wezwani, aby im wszystkim odpowiedzieć dobrem, które też ma swoje strategie, inspirowane przez miłość" – podkreślił Franciszek.

W czasie spotkania z wiernymi papież apelował o położenie kresu przemocy w prowincji Kasai Środkowe w Demokratycznej Republice Konga.

"Bardzo cierpię z powodu ofiar, szczególnie wielu dzieci oderwanych od rodzin i szkół i wykorzystywanych jako żołnierze. Dzieci-żołnierze to tragedia" - ocenił.

Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)