Kołodziejczak w poniedziałek w Studiu PAP pytany o listę firm, które importowały zboże z Ukrainy powiedział, że chodzi o 15 tysięcy zewidencjonowanych transportów zboża paszowego, z którego najmniejszy jest wielkości jednego samochodu ciężarowego, a największy "to cały pociąg, czyli kilkadziesiąt wagonów".
💬 Lista zawiera 15 tys. zewidencjonowanych transportów zboża paszowego, z którego najmniejszy jest wielkości jednego TIRa, a największy to kilkadziesiąt wagonów - mówi @EKOlodziejczak_ z @MRiRW_GOV_PL @AGROunia_ @Platforma_org
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) February 12, 2024
🎥rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/JeXW0jKQck
"Łącznie to 6 mld zł, które zostały wysłane na Ukrainę, a powinny zostać w Polsce, to jest 330 tys. ton zboża technicznego" - dodał i przekazał, że jedna z firm odpowiadała za przywóz zbóż za 0,5 mld zł.
Pytany o to, czy nieprzebadane zboże trafiało na stoły Polaków odpowiedział, że większość zboża nie była przebadana. Kołodziejczak ocenił, że procedury badania zbóż na granicy "są karygodne" a on sam nie ma "żadnego zaufania do jakiegokolwiek importera czy eksportera produktów z zagranicy, który przedstawia nam swoje badania".
"Będę dzisiaj wnioskował na spotkaniu z różnymi służbami o to, aby wszystkie transporty zboża, które jadą na eksport, jest nałożone na nie embargo, były w Polsce badane. Przeforsuje te przepisy, to jest być albo nie być Polski, polskiego rolnictwa i mojej osoby, bo nie będę współpracował z urzędnikami, pracownikami, którzy będą mi stawiali swoje warunki" - powiedział.
Dopytywany o to, o które służby chodzi odpowiedział, że te, "które odpowiadają za to, co mamy na polskich stołach i co do Polski przyjeżdża".
"Dziś pójdą dokładne polecenia, że badamy całe zboże na granicy (z Ukrainą - PAP), które podlega plombowaniu, podlega eksportowi, jest tylko zbożem tranzytowym" - zapewnił.
Wiceminister rolnictwa wyjaśnił, że gdy takie zboże dotrze do Niemiec i tam po badaniu okazuje się, że jest ono złej jakości, to "na 99 procent wraca ono do Polski już jako zboże Europejskie". Dodał, że podobnie w przypadku badania zboża w portach.
"Ono nie wraca już na Ukrainę, tylko do Polski" - zaznaczył.
Kołodziejczak zapowiedział, że wystąpi w poniedziałek o dokładny wykaz zboża, które zostało cofnięte z portów. Podobnie z ewidencją zboża, które zostało cofnięte do Polski z niemieckich firm.
💬 Dziś pójdą dokładne polecenia, że badamy całe zboże tranzytowe na granicy z Ukrainą. To jest być albo nie być dla Polski i naszego rolnictwa - mówi @EKOlodziejczak_ z @MRiRW_GOV_PL @AGROunia_ @Platforma_org
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) February 12, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/X9mIU3hot6
Wiceminister rolnictwa przekazał, że na poniedziałkowej odprawie w resorcie zleci utworzenie platformy informacyjnej poprzez którą, telefonicznie i internetowo - rolnicy będą mogli zgłaszać problemy i nieprawidłowości bezpośrednio do ministerstwa rolnictwa.
Autorzy: Adrian Kowarzyk
jc/