11 czerwca ma zapaść wyrok ws. tzw. afery fakturowej w KOD

2024-05-28 12:31 aktualizacja: 2024-05-28, 14:53
Mateusz Kijowski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Mateusz Kijowski. Fot. PAP/Leszek Szymański
11 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie ma ogłosić wyrok w sprawie tzw. afery fakturowej w Komitecie Obrony Demokracji. Skazany przez sąd I instancji były lider KOD Mateusz Kijowski chce uniewinnienia.

W lipcu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Pruszkowie uznał Mateusza Kijowskiego (zgadza się na podawanie nazwiska - PAP) winnym poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach za obsługę informatyczną Komitetu i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości 4 tys. zł.

Tym samym wyrokiem sąd skazał również na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata Piotra Ch., skarbnika KOD, drugiego oskarżonego w tym procesie. Piotr Ch. ma również zapłacić grzywnę w wysokości 4 tys. zł.

Sąd zobowiązał też oskarżonych do informowania o przebiegu okresu próby.

Apelację od tego rozstrzygnięcia sądu złożyła prokuratura, która chce zmiany wyroku i wymierzenia oskarżonym kary roku pozbawienia wolności oraz orzeczenia obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę ponad 121 tys. zł na rzecz KOD.

Apelację złożyli też obrońcy, którzy domagają się uniewinnienia swoich klientów.

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się pierwsza rozprawa apelacyjna.

W jej trakcie strony wygłosiły mowy końcowe. Prokuratura zwróciła uwagę, że wbrew twierdzeniom obrony, sąd dokonał dogłębnej analizy materiału dowodowego i nie popełnił błędów w ocenie faktycznej.

"Uzupełniony w toku postępowania materiał dowodowy w żaden sposób nie zmienił poczynionych ustaleń, iż nie zawarto żadnej umowy pomiędzy Mateuszem Kijowskim, a Komitetem Obrony Demokracji. Zarówno z przeprowadzonego audytu w zakresie gospodarki finansowej i dokumentacji księgowej stowarzyszenia KOD oraz raportu z kontroli prowadzonej przez komisję rewizyjną stowarzyszenia wynika, iż nie znaleziono żadnych dokumentów świadczących o nawiązaniu współpracy" - mówił na sali sądowej prokurator.

Z kolei mec. Jacek Dubois, pełnomocnik Mateusza Kijowskiego wskazał m.in., że sąd I instancji dokonał błędnych ustaleń. Podkreślał, że gdy szefem KOD był Kijowski Komitet dynamicznie się rozwijał i nie wszystkie procedury były odpowiednio sformalizowane. Wskazał również na nieporozumienia w KOD, do których wówczas dochodziło.

Dodał, że ta sprawa była "solą w oku poprzedniej władzy".

Obrońca Piotra Ch., także zwrócił uwagę, że KOD było "żywiołowo rozwijającym się ruchem społecznym, w którym może dochodzić do nieporozumień" i podejmuje się uchwały bez formy pisemnej.

Obecny w sądzie Mateusz Kijowski podkreślił, że jest niewinny. "Jestem winny w innym zakresie tzn. w kwestii zbyt dużej naiwności i zaufania do współpracowników, ale to nie podlega żadnym kodeksom. Cały ten proces jest dla mnie nie do końca zdefiniowany (...) Osoby, które doprowadziły do obecnej sytuacji (...) zakończyły swoją aktywność w tym temacie" - mówił Kijowski.

Wyrok w tej sprawie SO ma ogłosić 11 czerwca. (PAP)

Autorka: Aleksandra Kuźniar

ep/