W poniedziałek w centrum Oslo i na Utoyi odbywają się uroczystości upamiętniające te tragiczne wydarzenia. Na wyspie zorganizowano je w godzinach porannych w miejscu, gdzie 22 lipca 2011 roku Anders Breivik zdetonował ciężarówkę wypełnioną materiałami wybuchowymi. Obok premiera Jonasa Gahra Store oraz przedstawicieli parlamentu i dworu królewskiego, głównymi uczestnikami będą rodziny i bliscy ofiar największego aktu terroru w historii Norwegii.
"To paradoks, ale jestem dumna z pracy w miejscu, które chciałabym, aby nigdy nie musiało powstać. Codziennie doświadczam konsekwencji najgorszego, czego człowiek może dokonać, ale tego dnia (22 lipca - PAP) uderza mnie to najmocniej" - podkreśliła Fahre. Dyrektorka Centrum powiadomiła, że każdego dnia spotyka się z osobami, które mimo upływającego czasu nadal mierzą się z konsekwencjami tragedii. Wiele z nich dopiero teraz, po 13 latach, zaczyna radzić sobie z traumą tamtych wydarzeń.
Centrum to również muzeum, gdzie prezentowane są zbiory związane z zamachami - od resztek ciężarówki, która wybuchła tuż przy siedzibie norweskiego rządu, po pamiątki po ofiarach Breivika. "Prowadzimy dziesiątki spotkań i zajęć dla norweskiej młodzieży, podczas których mówimy, jak radzić sobie i przeciwstawiać się mowie nienawiści, rasizmowi, teoriom spiskowym czy ekstremizmom" - oznajmiła Fahre w rozmowie z PAP.
Ośrodek współpracuje z podobnymi organizacjami w całej Europie. W ramach tegorocznych uroczystości zorganizowano koncert we współpracy ze stowarzyszeniem osób poszkodowanych w zamachu terrorystycznym w trakcie koncertu Ariany Grande w 2017 roku. W Manchesterze w Wielkiej Brytanii zginęły wówczas 22 osoby, w tym dwoje Polaków. Rannych zostało ponad 800 uczestników imprezy.
"Kształcimy również nauczycieli, ponieważ to za ich pośrednictwem jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego norweskiego ucznia. Oni także potrzebują wsparcia - szczególnie dlatego, że to oni codziennie mają do czynienia z tymi, dla których zamachy z Oslo, Utoyi, Paryża, Brukseli, Madrytu czy Londynu są powoli wyłącznie epizodem historycznym. Dzisiejsza młodzież nie ma już własnych wspomnień z tymi wydarzeniami" - relacjonowała Fahre. "To nauczyciele spędzają z naszymi dziećmi najwięcej czasu i choćby z tego powodu potrzebują maksymalnego możliwego wsparcia. Leży to w naszym interesie" - dodała.
Zamachy w Oslo i na wyspie Utoya zaplanował i przeprowadził Anders Breivik. Sprawca masakry odsiaduje wyrok 21 lat pozbawienia wolności w Ringerike fengsel, najpilniej strzeżonym więzieniu w Norwegii. To najsurowsza kara, jaką w 2011 roku przewidywał norweski kodeks karny.
Autor: Mieszko Marek Czarnecki (PAP)
kgr/