"Apokaliptyczna scena" - tak burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro opisał to, co zobaczył na miejscu tragicznego wypadku. Gdy autobus runął z wiaduktu, stanął w płomieniach. Uwięzieni w środku ludzie wzywali pomocy i nie mogli się wydostać.
Według informacji włoskich mediów większość pasażerów stanowili obcokrajowcy. Pięciu rannych jest w stanie ciężkim. Wśród ofiar jest dwoje dzieci.
Jako możliwą przyczynę tragedii straż miejska podaje zasłabnięcie kierowcy, na co ma wskazywać brak śladów hamowania na asfalcie. Kierowca autobusu także zginął w wypadku.
Pracujące na miejscu ekipy ratownicze powiadomiły, że wrak autobusu nie został jeszcze podniesiony, ponieważ utrzymuje się ryzyko wybuchu nowego pożaru. Nie wyklucza się, zaznaczyła Ansa, że w środku mogą znajdować się kolejni poszkodowani. (PAP)
Także szef polskiego rządu przekazał kondolencje rodzinom ofiar katastrofy. "Śmiertelny wypadek autobusu we Włoszech – co za straszna tragedia. Polskie myśli i modlitwy są z rodzinami pogrążonymi w żałobie" - napisał na Twitterze Morawiecki.
Także szef polskiego rządu współczuł rodzinom ofiar katastrofy. "Śmiertelny wypadek autobusu we Włoszech – co za straszna tragedia. Polskie myśli i modlitwy są z rodzinami pogrążonymi w żałobie" - napisał na Twitterze Mateusz Morawiecki.
Fatal bus accident in Italy - what a horrific tragedy. Polish thoughts and prayers are with the bereaved families.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) October 3, 2023
Z Rzymu Sylwia Wysocka
sma/