Mieszkanka powiatu ostrowskiego na jednym z portali handlowych zamieściła ogłoszenie o sprzedaży krzesła. W sobotę odezwała się do niej osoba, chcąca je kupić. Wysłała do kobiety link, w którym należało podać dane do dostawy. Po jakimś czasie z kobietą skontaktował się mężczyzna, który podał się za pracownika banku i oświadczył, że ktoś próbował wykonać różne transakcje na jej koncie. Przekonał 46-latkę, że aby nie stracić tych pieniędzy, musi gotówkę wypłacić, a następnie wpłacić we wpłatomacie.
"Kobieta wykonała polecenia fałszywego pracownika banku i wypłaciła oszczędności w wysokości 32 tys. zł. Gotówkę wpłaciła do wpłatomatu za pomocą kodów BLIK, podanych przez oszusta" – powiedziała policjantka.
Kiedy 46-latka oddzwoniła na telefon, żeby poinformować o dokonanej wpłacie, po drugiej stronie słuchawki odezwał się kobiecy głos. Rozmówczyni była zdziwiona treścią rozmowy, informując, że to pomyłka. Ostrowianka zorientowała się, że została oszukana i w niedzielę poszła na policję.
W sprawie wszczęto śledztwo. Zdaniem funkcjonariuszki, mimo wielu informacji medialnych, wciąż dochodzi do oszustw różnymi metodami - na wnuczka, na policjanta, czy na pracownika banku.
"Scenariusz ataków wykorzystujących spoofing telefoniczny jest zwykle taki sam, a przynajmniej zbliżony. Oszust stara się wystraszyć rozmówcę, by działał pod wpływem emocji, najczęściej informując go o rzekomym włamaniu na konto bankowe i konieczności podjęcia szybkich działań, by zablokować możliwości włamywaczy. Na telefonie zwykle wyświetla się numer infolinii banku, dlatego połączenie nie wzbudza żadnych podejrzeń. Każdą telefoniczną prośbę o przesłanie pieniędzy, podanie danych konta bankowego czy kodu systemu płatności mobilnych powinno się traktować jako próbę oszustwa" – przestrzega mł.asp. Ewa Golińska-Jurasz.
Policja apeluje o ostrożność i rozwagę podczas telefonicznych rozmów z nieznajomymi osobami. "Należy pamiętać, że oszuści manipulują rozmową tak, by uzyskać jak najwięcej informacji. Dlatego w kontaktach z nieznajomymi trzeba kierować się zawsze zasadą ograniczonego zaufania. Należy rozłączyć się i skontaktować z konsultantem swojego banku, aby zweryfikować, czy rozmówca faktycznie jest tym, za kogo się podaje. Można też osobiście udać się do oddziału, by rozwiać wszelkie wątpliwości" – powiedziała.
(PAP) autorka: Ewa Bąkowska
gn/