Zagadnienie prawne w tej sprawie skierował do SN poprzedni PG Zbigniew Ziobro. We wniosku Ziobry chodziło o rozstrzygniecie kwestii, czy jeśli osoba chcąca zmienić płeć ma małżonka lub dzieci, to muszą oni występować w sprawie sądowej o zmianę płci.
"W ocenie PG Adama Bodnara skierowanie tego wniosku miało utrudnić przeprowadzenie powyższej procedury. Planowano to osiągnąć poprzez udział w tym postępowaniu dodatkowych podmiotów, m.in. dzieci osób starających się o zmianę płci, co mogłoby prowadzić do naruszenia ich praw" - zaznaczono w komunikacie prok. Adamiak.
Jak dodano "w dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego nie występują rozbieżności co do wykładni przepisów prawa będących podstawą do orzekania w sprawach o ustalenie płci metrykalnej".
"W postępowaniu tym bierną legitymację procesową mają jedynie rodzice osoby ubiegającej się o zmianę płci, a w przypadku, gdy nie żyją, kurator ustanowiony przez sąd" - przypomniała prok. Adamiak. Zaznaczyła, że podobny pogląd w tej sprawie wyraził Rzecznik Praw Obywatelskich.
Zagadnieniem tym 19 stycznia br. zajmował się skład siedmiorga sędziów Izby Cywilnej SN. Wówczas zdecydowano, że pytaniem ma zająć się cała Izba Cywilna Sądu Najwyższego.
Prezes Izby Cywilnej Joanna Misztal-Konecka mówiła wtedy, że tryb postępowania w procedurze o zmianę płci "został w istocie wykreowany w drodze orzecznictwa sądowego, a jego prawidłowość ma ogromne znaczenie z punktu widzenia ochrony praw obywatelskich i praw człowieka". "W konsekwencji decyzje co do prawidłowości takiego trybu powinny mieć wystarczającą podstawę, a tej należy poszukiwać w rozstrzygnięciu całej Izby Cywilnej" - oceniła prezes Izby Cywilnej.
Zasadniczo przyjmuje się, że w sprawach o ustalenie lub zmianę płci metrykalnej legitymację procesową mają rodzice powoda, ewentualnie zaś - jeśli już nie żyją - kurator ustanowiony przez sąd. Prawo rodziców do uczestnictwa w takich sprawach jest wyprowadzane z tego, że są oni wpisani w akcie urodzenia powoda, zaś orzeczenie sądu stanowi podstawę do ujawnienia zmiany płci w tym akcie.
Jednak w 2022 r. pytanie w tej kwestii zadał Prokurator Generalny, a zostało ono wtedy podpisane przez zastępcę PG Roberta Hernanda. W uzasadnieniu tego pytania oceniono, że także małżonek lub dzieci muszą występować w takiej sprawie.
Jak m.in. wskazał zastępca PG, charakter prawny zawartego przez transseksualistę związku małżeńskiego oraz istota więzi łączących nierozwiedzionych małżonków nakazują nie tylko opowiedzieć się za koniecznością udziału małżonka transseksualisty w sprawie sądowej, ale wręcz za niedopuszczalnością powództwa o zmianę płci metrykalnej.
Zastępca PG dodał w uzasadnieniu pytania, że w sytuacji przyjęcia odmiennej wykładni - "w razie uwzględnienia takiego pozwu z dniem następującym po dacie uprawomocnienia się wyroku doszłoby bowiem do niedopuszczalnego z mocy prawa usankcjonowania w obrocie prawnym małżeństwa dwóch osób tej samej płci".
W stanowisku przekazanym do SN Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł o odmowę podjęcia uchwały, gdyż, w jego ocenie, nie ma rozbieżności w orzecznictwie sądów. Ponadto - jak zaznaczył Rzecznik - w praktyce osoby wnoszące powództwo o ustalenie płci decydują się wcześniej na rozwód.
Przedstawiciel PK prok. Grzegorz Bucoń odpowiedział w styczniu, podczas posiedzenia w SN, że fakt, iż nie jest częstą sytuacją posiadanie współmałżonka przez osobę wytaczającą takie powództwo nie oznacza, że nie istnieje problem prawny.
W stanowisku Kampanii Przeciw Homofobii do tego zagadnienia opowiedziano się natomiast za jak najmniej uciążliwą dla osoby transseksualnej formą takiego procesu. (PAP)
Autor: Marcin Jabłoński
mmi/