Zarówno Moskwa, jak i Kijów nie informują o stratach własnych sił zbrojnych podczas trwającej dwa lata wojny.
Rosja ukrywa dane o ofiarach cywilnych na terenach okupowanych, jak na przykład w zniszczonym przez wojska rosyjskie Mariupolu w obwodzie donieckim. Ze względu na brak dostępu do terytoriów będących pod okupacją nie ma żadnych niezależnych szacunków dotyczących zabitych cywilów - zauważa AFP.
W czerwcu 2023 roku władze ukraińskie poinformowały, że zdołano odnaleźć - i policzyć - ciała 10 368 ofiar cywilnych.
"Uważamy za prawdopodobne, że liczby są pięciokrotnie wyższe, a więc około 50 tysięcy" ofiar cywilnych - powiedział Ołeh Hawrysz, doradca w kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Również Organizacja Narodów Zjednoczonych przyznaje, że liczba ofiar jest "znacząco wyższa" niż 10 tysięcy, które była w stanie oficjalnie potwierdzić.
Podczas samego tylko oblężenia Mariupola, w okresie od lutego do maja 2022 roku, zginęło - według władz ukraińskich - około 25 tys. ludzi. Nie ma żadnego bilansu dotyczącego innych miast, na przykład Bachmutu w obwodzie donieckim.
Obie strony informują o domniemanych stratach wojsk przeciwnika. Armia ukraińska podała we wtorek, że w ciągu dwóch lat wojny na pełną skalę liczba rannych i zabitych wojskowych rosyjskich sięgnęła 405 tysięcy. Rosyjski resort obrony w grudniu 2023 roku podawał liczbę 383 tysięcy zabitych bądź rannych żołnierzy ukraińskich.
Własne dane podają strony trzecie. Dziennik "New York Times" szacował latem 2023 roku, powołując się na oficjeli amerykańskich, że straty armii ukraińskiej to 70 tys. zabitych i 100-120 tys. rannych. Po stronie rosyjskiej bilans ten wynosił 120 tys. zabitych i 170-180 tys. rannych. Z kolei szacunki ministerstwa obrony W. Brytanii ze stycznia br. mówiły o ponad 350 tys. zabitych bądź rannych wojskowych Rosji. (PAP)
kno/