Msza żałobna została odprawiona w kościele środowisk twórczych przy pl. Teatralnym 18, po czym nastąpiło odprowadzenie do grobu rodzinnego na cmentarzu Stare Powązki. Mszę żałobną poprowadził ksiądz Andrzej Luter.
"Wsłuchując się we wspomnienia o zmarłej, można powiedzieć, że słowo przyjaźń wybija się na pierwszy plan" - powiedział ks. Luter. "Występowała na scenach największych polskich teatrów. Była jedną z ulubionych aktorek na przykład Kazimierza Dejmka. Zaczynała w Teatrze Rapsodycznym Mieczysława Kotlarczyka. Zawsze perfekcyjna na ekranie" - podkreślił.
"Najwybitniejsze kreacje stworzyła moim zdaniem, chyba sama też tak uważała, na pewno tak uważała, w filmach Stanisława Różewicza 'Echo', 'Samotność we dwoje', 'Pensja pani Latter'. Niezapomniana również była w 'Kochankach z Marony' w reżyserii Jerzego Zarzyckiego i Jarosława Iwaszkiewicza" - powiedział ksiądz.
Ks. Luter przypomniał jeden z wywiadów w którym Barbara Horawianka powiedziała, że "Stanisław Różewicz to był wspaniały człowiek i wielki artysta, bardzo wymagający, bardzo wyczulony na prawdę". "Praca z nim to była nie tylko wielka przyjemność, ale i wielki trud. Wszystkie filmy, które z nim zrobiłam cenię sobie bardzo wysoko. Ceniła obydwu Różewiczów, braci, również wielkiego poetę Tadeusza. Ktoś napisał, że była najbardziej bergmanowską aktorką polskiego kina. Może widać to najlepiej w filmie 'Samotność we dwoje'" - powiedział ksiądz Luter.
"Była aktywna do końca życia. Interesowała ją współczesność, sytuacja kościoła, a szczególnie polityka. Miała zdecydowane poglądy. Było w niej wiele niezgody na to co się działo w Polsce, dzieje. Była do końca młoda, niezwykle ciepły i serdeczny człowiek" - dodał. Podczas mszy żałobnej ks. Luter przeczytał wiersz Tadeusza Różewicza "Wśród wielu zajęć", który ceniła zmarła.
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanna Wróblewska nazwała w liście Barbarę Horawiankę "artystką o niezrównanym talencie, a także człowiekiem pełnym wrażliwości i wewnętrznej siły". List odczytał przedstawiciel ministerstwa Brunon Odolczyk.
"Barbara Horawianka była kimś więcej niż tylko aktorką. Była inspiracją, wzorem godnym naśladowania zarówno na scenie, jak i poza nią. Jej bogata kariera sceniczna i filmowa to świadectwo pasji, oddania i mistrzostwa, które budziły podziw widzów oraz szacunek jej współpracowników. Każda rola, w którą się wcielała, wymagała niezwykłego kunsztu i głębokiego zrozumienia człowieka zarówno w teatrze, filmie, jak i radiu. Jej nieustępliwość, hart ducha i umiejętność docierania do serc widzów sprawiły, że zapisała się w naszej pamięci jako postać niezastąpiona. Mimo niekwestionowanego sukcesu i uznania Barbara Horawianka od zawsze pozostawała osobą skromną i pełną empatii" - podkreśliła w liście ministra.
"Dla niej sztuka nie była tylko zawodem, ale także powołaniem, misją, która niosła piękno i prawdę" - napisała ministra. W liście zaznaczyła, że role Horawianki oraz jej głos "pozostają z nami inspirując przyszłe pokolenia artystek i artystów", a jej twórczość "będzie trwać i przypominać nam o wartości prawdziwego talentu, który cechował Barbarę Horawiankę".
W imieniu środowiska artystycznego, zmarłą pożegnała aktorka Joanna Szczepkowska. "Żegnamy cię z taką czułością, jaką ty nas zawsze darzyłaś. Żegnamy cię z bólem, ale z uśmiechem. Żegnamy cię tak, jak ty żyłaś przez ostatnie lata - z bólem i z uśmiechem. Żegnamy cię oczywiście z miłością, ale niewielu z nas potrafi nieść w sobie ten sam ogień miłości przez całe życie do jednego człowieka" - powiedziała. Aktorka zaznaczyła, że Horawianka "zrobiła wszystko, żeby jej życie było wartościowe".
"Była dla nas bliska, jak prawie nikt, ciekawa, jak prawie nikt, odważna, jak prawie nikt. Bliska, otwarta na każdego, kochała rodzinę, cieszyła się na każde spotkanie. Ciekawa i zawsze pełna opowieści, wierszy, piosenek, na każdą okazję cytat. Chciała dożyć kolejnych wyborów prezydenckich w Polsce, w Stanach, ciekawa co za rogiem, wyglądała co się wydarzy. Była odważna, gdy wypowiadała swoje zdanie, z energią broniła swoich wartości" - wspominał zmarłą jej bratanek.
Życie i kariera aktorki
Barbara Horawianka urodziła się 14 maja 1930 r. w Katowicach. Od dzieciństwa marzyła, by zostać aktorką. Pierwsze publiczne występy odbyła jako pięciolatka, w 1935 r., na deskach katowickiego Teatru Wyspiańskiego. Zamiast do szkoły aktorskiej Horawianka poszła jednak do Liceum Handlowego. Po jakimś czasie swojej szansy postanowiła szukać jednak w Teatrze Rapsodycznym, prowadzonym przez Mieczysława Kotlarczyka. Tam spędziła blisko trzy lata.
Później występowała także w krakowskim Starym Teatrze (1954–1955) i w Teatrze im. Juliusza Słowackiego (1955–1957), następnie w zespole Kazimierza Dejmka w Teatrze Nowym w Łodzi (1957–1963 i 1974–1976). W 1957 zdała aktorski egzamin eksternistyczny. Od 1963 występowała na deskach teatrów warszawskich: Teatru Narodowego (1963–1966), Teatru Dramatycznego (1966–1974 i 1976–1979), Teatru na Woli (1979–1985), Teatru na Targówku (1985–1988) i Teatru Polskiego (1988–1990).
Horawianka ma na koncie kreacje w kilkudziesięciu produkcjach, między innymi w filmach "Pociąg" (1959), "Kamienne niebo" (1959), Krzyżacy (1960), "Czas przeszły" (1961) "Echo" (1964), "Kochankowie z Marony" (1966), "Samotność we dwoje" (1968), "Pensja pani Latter" (1982), "Pułkownik Kwiatkowski" (1995), "Obywatel" (2014), a także w serialach: "Stawka większa niż życie", "W labiryncie", "Plebania".
Można ją było usłyszeć także w ponad 70 słuchowiskach Teatru Polskiego Radia, m.in. "Dymach nad Birkenau" Seweryny Szmaglewskiej, "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej, "Dziwnych losach Jane Eyre" Charlotte Brontë oraz "Sejmie niewieścim" Marcina Bielskiego.
W okresie stanu wojennego wraz z grupą aktorów, m.in. Jerzym Zelnikiem i Krzysztofem Tyńcem, występowała na koncertach poetyckich, spektaklach rocznicowych, przedstawieniach utworów religijnych i patriotycznych w Warszawie i w wielu miastach kraju. Była związana z Duszpasterstwem Środowisk Twórczych.
W 2007 r. otrzymała Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", a w 2013 za wybitne zasługi dla kultury polskiej i osiągnięcia w twórczości artystycznej, a także działalność na rzecz przemian demokratycznych została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Po mszy żałobnej nastąpiło odprowadzenie do grobu rodzinnego na cmentarzu Stare Powązki. (PAP)
zzp/ aszw/ ał/