Alec Baldwin został zaatakowany przez uczestników antyizraelskiego protestu. Zwyzywano go od „morderców”

2023-12-19 09:32 aktualizacja: 2023-12-19, 12:07
Alec Baldwin. Fot. PAP/Dylan Travis/ABACAPRESS.COM
Alec Baldwin. Fot. PAP/Dylan Travis/ABACAPRESS.COM
W poniedziałek na nowojorskim Manhattanie odbyła się manifestacja zwolenników Palestyny, którzy demonstrowali swój sprzeciw przeciwko działaniom Izraela w Strefie Gazy. Na uczestników protestu przypadkiem natknął się Alec Baldwin. Aktor natychmiast został otoczony przez tłum demonstrantów, którzy zaczęli się od niego domagać zabrania głosu w sprawie wojny w Strefie Gazy. Gwiazdor nie był skłonny do spełnienia tych oczekiwań, co skończyło się ostrą wymianą zdań. Do sieci wyciekło nagranie, na którym słychać, jak obrzucany obelgami Baldwin każe jednemu z nich „zamknąć mordę”. Aktora musiała odeskortować policja.

Od 74 dni trwa wojna między Izraelem i Hamasem. 7 października bojownicy fundamentalistycznej palestyńskiej organizacji dokonali masakry na festiwalu muzycznym Supernova, który odbywał się w odległości kilku kilometrów od granicy ze Strefą Gazy. Zaatakowano też mieszkańców przygranicznych kibuców. Zabito 260 cywilów, kolejnych 240 wzięto do niewoli. Siły Izraela odpowiedziały bombardowaniami terytorium, które zostało odcięte od dostaw wody i żywności oraz pozbawione łączności telefonicznej. Jak podawało kilka dni temu kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia Gazy, od rozpoczęcia działań wojennych zginęło tam blisko 19 tys. osób, a około 50 tys. zostało rannych.

Temu konfliktowi przygląda się cały świat, na całym świecie organizowane są też wiece poparcia dla Izraelczyków lub Palestyńczyków. Jedna z takich manifestacji miała miejsce w poniedziałek 18 grudnia w Nowym Jorku. Ulicami miasta przeszła antyizraelska demonstracja, która zablokowała kilka kluczowych węzłów komunikacyjnych, takich jak stacja kolejowa Grand Central Terminal, dworzec autobusowy Port Authority czy słynna Pennsylvania Station. Protestujący domagali się trwałego zawieszenia broni w Strefie Gazy i dostarczenia pomocy humanitarnej ludności zamieszkującej tę atakowaną enklawę. Jak podają lokalne media, funkcjonariusze nowojorskiej policji aresztowali kilka osób. 

W pewnym momencie na uczestników manifestacji natknął się Alec Baldwin. Do sieci wyciekło nagranie prezentujące emocjonalną konfrontację hollywoodzkiego aktora z demonstrantami. Gwiazdora otoczył tłum protestujących, którzy domagali się od niego zabrania głosu w sprawie wojny. „Popieram pokój w Strefie Gazy” – powiedział Baldwin. Trzykrotny zdobywca Złotego Globu natychmiast został obrzucony obelgami. „Nie masz wstydu! Jesteś mordercą” – krzyczał jeden z uczestników protestu, nawiązując najpewniej do tragicznego wypadku, do jakiego doszło przed dwoma laty na planie westernu „Rust”. Baldwin miał śmiertelnie postrzelić z rekwizytowej broni operatorkę Halynę Hutchins. Aktor cały czas utrzymuje jednak, że broń wypaliła samoistnie. 

W reakcji na wyzwiska rozjuszony aktor kazał wspomnianemu demonstrantowi „zamknąć mordę”. Chwilę później odeskortowała go policja. Informator „Huffington Post” zapewnił, że Baldwin na manifestację trafił przypadkowo, zmierzając akurat na zajęcia z aktorstwa, które prowadzi w jednej ze szkół. „Nie był w żaden sposób zaangażowany w ten protest. Zwracano się do niego w bardzo agresywny sposób. Aby uniknąć eskalacji przemocy, do akcji wkroczyli funkcjonariusze, dzięki czemu udało mu się bezpiecznie dotrzeć na miejsce” – ujawniło źródło portalu. (PAP Life)

kgr/