Organizacja humanitarna World Central Kitchen (WCK) podała we wtorek, że siedmioro członków jej zespołu zginęło w ataku Sił Obronnych Izraela podczas dostarczania w Strefie Gazy pomocy żywnościowej. Wśród ofiar są obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim. Zginął także palestyński kierowca.
W środę w polskich mediach - najpierw w rozmowie z TVP Info, a wieczorem w rozmowie z Kanałem Zero do sprawy odniósł się ambasador Jakow Liwne. Zapowiedział, że strona izraelska będzie "wyjaśniać to, do czego doszło". "Chcemy zrozumieć, do czego doszło i podjąć wszelkie możliwe środku, by takie zdarzenia nie miały miejsca w przyszłości" - zadeklarował ambasador. W wywiadzie dla Kanału Zero Liwne zapewniał m.in., że doszło do tragicznego w skutkach wypadku i pomyłki, która mogła się zdarzyć w warunkach wojennych, podczas nocnej operacji; wyraził też ubolewanie wobec śmierci wolontariuszy, unikał jednak jednoznacznych przeprosin.
Izraelski dyplomata zapewniał jednocześnie, że władze Izraela będą wyjaśniać, co się stało i dokładnie zbadają przyczyny tragedii, o których następnie poinformują władze Polski i innych państw, których obywatele zginęli w ostrzale konwoju.
Poza kwestią zabitych w Gazie wolontariuszy rozmowa z Liwnem na Kanale Zero dotyczyła m.in. ogólnego stanu relacji polsko-izraelskich, w tym m.in. słów szefa MSZ Izraela Israela Katza z 2019 roku, który stwierdził, że "Polacy wysysają antysemityzm z mlekiem matki". Liwne przekonywał, że w Polsce widoczne są zjawiska o charakterze antysemickim; jako przykład wskazywał antysemickie napisy na murach kamienic w Łodzi; ocenił, że w Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach zachodu, po 7 października i wybuchu wojny z Hamasem szerzy się antysemityzm.
W czwartek wypowiedzi Liwnego spotkały się z szeroką falą komentarzy. Wiceszef MSZ Andrzej Szejna poinformował, że Liwne został wezwany do MSZ na godzinę 10 w piątek. Rzecznik MSZ przekazał natomiast PAP, że podczas spotkania wiceminister przekaże ambasadorowi notę dyplomatyczną. Jak zaznaczył rzecznik MSZ, nie może jeszcze powiedzieć, "jaki charakter będzie miał ten dokument", bo dopiero powstaje.
Do sprawy odniósł się też m.in. prezydent Andrzej Duda, okreslając słowa Liwnego jako "wypowiedzi niezbyt fortunne, krótko mówiąc oburzające". "Moja ocena jest taka, że dzisiaj pan ambasador jest największym problemem dla państwa Izrael w relacjach z Polską, ponieważ władze Izraela w Izraelu zachowują i wypowiadają się w kwestii tej tragedii w sposób bardzo stonowany, z zachowaniem należytej w moim przekonaniu delikatności w całej tej sytuacji" - mówił prezydent podczas wygłoszonego oświadczenia.
Jak dodał, "niestety ich ambasador w Polsce nie potrafi takiej delikatności i wyczucia zachować, co jest nie do przyjęcia". Duda przypomniał, że Izrael przez dłuższy czas nie miał przedstawiciela w Polsce i "po poważnych rozmowach i negocjacjach" zgodziliśmy się, by ten przedstawiciel w końcu był, by ułatwić Izraelowi relacje z Polską. "Dzisiaj mogę powiedzieć: pan ambasador te relacje bardzo znacząco utrudnia" - ocenił prezydent.
Podkreślił, że liczy na to, iż władze Izraela "zachowają się w sposób poważny, że rodzina zostanie przeproszona, a przede wszystkim, że otrzyma należne w tej sytuacji zadośćuczynienie".
Do sprawy wypowiedzi ambasadora odniósł się także premier Donald Tusk. Podkreślił, że polski wolontariusz zginął w bezsensownym ataku, którego nie powinno się usprawiedliwiać sytuacją wojenną. Zaznaczył, że nie akceptuje sposobu, w jaki Liwne mówi o ataku na konwój humanitarny. "Jeśli ambasador decyduje się na wystąpienia publiczne w naszych mediach, to powinien wykorzystać tę okazję, by powiedzieć zwykłe, ludzkie przepraszam" - ocenił premier.
Zapowiedział, że Polska będzie oczekiwać pełnego i natychmiastowego wyjaśnienia tragedii i odszkodowania dla bliskich ofiary. "Też bardzo, by mi zależało i to jest w interesie Izraela, by przedstawiciele tego państwa, szczególnie w takiej sytuacji uszanowali emocje Polaków i w tej sprawie komunikowali w sposób jasny i bezpośredni: słowo przepraszam, pełna informacja o okolicznościach zdarzenia i odszkodowanie to jest coś, co jest oczywiste i nie wymaga żadnego uzasadnienia" - powiedział premier.
Senat przyjął uchwałę w związku z atakiem i śmiercią wolontariuszy w Strefie Gazy. "Apelujemy do wszystkich stron konfliktu o pilne doprowadzenie do zawieszenia broni" - podkreślono w niej. Za uchwałą opowiedziało się wszystkich 86 senatorów biorących udział w głosowaniu. W uchwale podkreślono, że "Senat Rzeczypospolitej Polskiej domaga się, aby Izrael umożliwił pełny dostęp dla pomocy humanitarnej do Strefy Gazy". "Jednocześnie wzywamy Hamas do natychmiastowego uwolnienia wszystkich zakładników. Apelujemy do wszystkich stron konfliktu o pilne doprowadzenie do zawieszenia broni" - zaznaczono.(PAP)
sma/