Brzezinski został zapytany w wywiadzie o to, jak się czuje jako Człowiek Roku Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
"Ta nagroda to było dla mnie ogromne zaskoczenie. Przyjmuję ją w imieniu ponad 600 pracowników ambasady USA w Polsce. Moi koledzy i koleżanki pracują bez ustanku nie tylko po to, by relacje polsko-amerykańskie działały, ale też, by się rozwijały. To był dla mnie niezwykły zaszczyt, by przyjąć to wyróżnienie w ich imieniu" - odpowiedział ambasador.
Brzezinski był też pytany, jak ocenia relacje między Warszawą a Waszyngtonem. "Uważam, że nigdy w naszej historii Polska i Ameryka nie zazębiały się w taki sposób. Nasza przyjaźń sięga ponad 200 lat. Przez setki lat Amerykanie walczyli za wolność Polski i Polacy walczyli za wolność Ameryki – by sięgnąć czasów Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego. Żyjemy w czasach, gdy Polska i USA dzielą tę samą wolność. Naszą wspólną sprawą jest to, by wspierać naród Ukrainy. W Karpaczu rozmawiamy w chwili, gdy w Polsce jest ponad 10 tys. żołnierzy amerykańskich, którzy stacjonują na terytorium całego kraju. To nie przypadek. Ramię w ramię z polskimi żołnierzami realizujemy zadanie od prezydenta Joe Bidena: każdy centymetr terenu NATO – włączając Polskę, oczywiście – jest bezpieczny i chroniony" - powiedział.
Pytany, jak ocenia dziś polsko-amerykańską współpracę wojskową, Brzezinski odparł, że "Polska i USA współpracują pod względem wojskowym tak blisko, jak to mogą robić sojusznicy". "Mówimy tym samym językiem technologicznym – w sensie, że używamy tego samego sprzętu. Byłem w tym tygodniu w Kielcach na targach MSPiO. Sprzęt, który jest teraz transferowany z USA do Polski, to najwyższa światowa klasa. Czołgi Abrams, helikoptery Apache, myśliwce F-35, wyrzutnie HiMARS – to sprzęt, którego używamy w najważniejszych dla nas miejscach na terenie całego świata. I tym wszystkim dzielimy się z Polską" - podkreślił ambasador USA.
Jego zdaniem, "pokazuje to poziom zaufania, który Ameryka ma dla Polski". "W swoim biurze w Warszawie mam kalendarz z zaznaczonym harmonogramem wspólnych ćwiczeń wojsk Polski, USA i innych krajów NATO. Jest to szeroki, złożony i bardzo rozbudowany harmonogram, który jest tak skonstruowany, by odstraszyć każdego potencjalnego agresora" - powiedział Brzezinski.
Ambasador został też spytany o to, jaka jest relacja między współpracą wojskową a wspólnymi wartościami, o których mówił w swoim przemówieniu w Karpaczu. "To fundamentalne pytanie. Nasze wojska są rozmieszczone w różnych miejscach na świecie nie z korzyścią dla kogoś, dla jakiegoś lidera politycznego czy jakiejś partii. Są rozmieszczone, by bronić wartości, takich jak demokracja, zasada praworządności, wolności mediów czy wolnych wyborów. To jest zasada organizacyjna, nadrzędna, która stoi za decyzjami o wysłaniu wojsk poza granice USA" - odparł Brzezinski.
Jak mówił, "we współpracy chodzi właśnie o ochronę wartości". "Na to jest nakierowana – nie na konkretne osoby czy konkretne partie polityczne. Jest zorientowana na wspólne wartości, które my, jako Amerykanie, uznajemy za uniwersalne i takie, które można przenosić do innych krajów. To fundamentalna sprawa. Dlatego, gdy nasi żołnierze przyjeżdżają do Polski, to odwiedzają Muzeum Powstania Warszawskiego. Odwiedzają też Auschwitz, by zobaczyć, jakie są konsekwencje deptania wartości. To ważny element ich szkolenia" - zaznaczył ambasador USA. (PAP)
nl/