Dziesięciopunktowa przewaga, to prawie 1,4 mln głosów. Jak zauważyła amerykańska telewizja, to nieco mniejsza różnica między głosującymi kobietami i mężczyznami niż cztery lata temu podczas wyborczego starcia o urząd prezydenta między Joe Bidenem i Trumpem.
Według najnowszego sondażu ogólnokrajowego ABC News/Ipsos kandydat Republikanów traci do Demokratki Kamali Harris wśród wyborczyń 14 punktów procentowych. Wynik ten znacznie przewyższa sześciopunktową przewagę Trumpa wśród mężczyzn.
CNN stwierdziła, że na początku kampanii wyborczej, kiedy kontrkandydatem był Biden, Trump oczekiwał, że uda mu się pozyskać głosy kobiet, próbując trafić do nich z postulatami, dotyczącymi przede wszystkim gospodarki, ochrony przed przemocą oraz zakazu udziału transseksualnych kobiet w rywalizacji w sportach kobiecych.
Wyścig o wyborczynie uległ radykalnej zmianie, kiedy kandydatką Demokratów została Harris, co stanowiło ogromny impuls dla Amerykanek.
Zdaniem stacji Trump nie znalazł wówczas nowej strategii, ale za to zdwoił działanie bezpośrednio zwracając się do młodych mężczyzn, występując w prawicowych programach w interncie, skierowanych właśnie do takich odbiorców. Jednocześnie unikał udziału w podcastach, rozmowach na YouTubie i programach telewizyjnych, gdzie przeważa żeńska widownia.
"Jeśli trzecia próba Trumpa udziału w wyścigu o Biały Dom okaże się nieudana, to jego podejście do pozyskiwania głosów kobiet – których populacja w Ameryce przewyższa mężczyzn i są one bardziej wiarygodnymi wyborcami – może być jedną z decydujących kwestii w jego kampanii" – skonstatowała CNN. (PAP)
mzb/ mal/ know/