Analityczka: mimo kompromisu ws. Ukrainy UE jest coraz bardziej poirytowana polityką Węgier

2024-02-01 16:38 aktualizacja: 2024-02-01, 16:53
Premier Węgier Viktor Orban. Fot. PAP/EPA/Szilard Koszticsak
Premier Węgier Viktor Orban. Fot. PAP/EPA/Szilard Koszticsak
Pomimo kompromisu w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy, Unia Europejska jest coraz bardziej poirytowana polityką premiera Węgier Viktora Orbana – oceniła w rozmowie z PAP Ilona Gizińska, analityczka ds. Węgier z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Według niej finał negocjacji z Węgrami był raczej do przewidzenia, a brak jasnej sytuacji do ostatniej chwili wiąże się ze strategią negocjacyjną przyjętą przez Orbana.

Premier Węgier przyzwyczaił wszystkich do niej m.in. w trakcie uzgadniania kolejnych pakietów sankcji na Rosję – ocenia analityczka. Bruksela zdaje się być jednak bardzo poirytowana polityką Węgier, grożąc nawet "opcją atomową", czyli procedurą w ramach art. 7 Traktatu o UE, włącznie z pozbawieniem Węgier głosu w Radzie – dodaje Gizińska.

Według niej groźba kolejnych kroków w ramach tej procedury „mocno oddziałuje na wyobraźnię Orbana”. Dlatego jest on gotowy zejść nieco z tonu, zwłaszcza przed spodziewanym za kilka miesięcy objęciem przez Węgry przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej.

Najlepszym tego przykładem jest dzisiejszy kompromis w sprawie Ukrainy” – ocenia Gizińska.

Porozumienie unijnych przywódców w sprawie pakietu pomocowego dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro do 2027 roku przewiduje coroczną dyskusję na ten temat i możliwość przeglądu za dwa lata, „jeśli będzie taka potrzeba” – podała agencja Reutera, powołując się na anonimowych dyplomatów unijnych.

„To jest mniej więcej to, o co Orban zabiegał od października” – mówi Gizińska. „Zgoda na coroczne dyskusje i przegląd będzie postrzegana na Węgrzech jako jego względny sukces negocjacyjny” – dodaje. Rządowi w Budapeszcie nie udało się jednak przeforsować postulatu, aby pomoc unijna dla Kijowa była organizowana poza budżetem UE.

Również pierwsze głosy ze strony przywódców unijnych wyrażają zadowolenie z zakończenia negocjacji, więc według analityczki należy mówić o kompromisie.

„Budapeszt wyczerpał w dużym stopniu swoje możliwości negocjacyjne już na etapie grudniowego posiedzenia Rady Europejskiej” – stwierdziła Gizińska.

Wówczas Orban opuścił salę obrad podczas głosowania nad rozpoczęciem negocjacji akcesyjnych UE z Ukrainą, ale następnie zablokował unijną pomoc finansową dla Kijowa.

Bezpośrednio przed grudniowym szczytem Komisja Europejska odblokowała 10,2 mld euro zamrożonych funduszy z polityki spójności dla Węgier twierdząc, że w kraju przeprowadzono wymagane reformy w systemie sądownictwa.

Bruksela wciąż blokuje około 20 mld euro środków unijnych dla Węgier z powodu m.in. obaw dotyczących praw LGBTQ, wolności akademickiej i prawa do azylu w tym kraju.

„To szczególnie wrażliwe kwestie dla rządu Orbana, który zadeklarował, że na tym polu Węgry nie ustąpią” – przypomniała analityczka.

Marcin Furdyna (PAP)

ep/