Z najnowszego badania Pew Research, poświęconego stosunkowi do NATO, Ukrainy i Rosji oraz globalnej roli USA, wynika, że w ciągu roku zmalała liczba Amerykanów, którzy pozytywnie oceniają NATO. Jest ich 58 proc. – o 4 punkty procentowe mniej niż w 2023 r. Wśród Republikanów spadek jest większy (z 49 proc. do 43 proc.) niż wśród Demokratów (z 76 proc. do 75 proc.).
Jak zauważa Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w Polityce Insight, „najmniej sympatii do NATO mają konserwatywni Republikanie (39 proc.), ale nawet średnie poparcie wśród wszystkich Republikanów to mniej niż połowa (44 proc.)” Wśród Demokratów średnia wynosi 75 proc., a najbardziej pronatowską grupą w ogóle są lewicowi Demokraci (81).
„Te 30 pkt proc. między postawą Demokratów i Republikanów to jest bardzo znacząca różnica. Myśmy żyli w przekonaniu, w momencie wchodzenia do NATO i później, że poszerzaniu NATO i obecności Ameryki w Europie bardziej sprzyja opcja republikańska. W tym momencie, jak pokazują te dane, jest odwrotnie” – mówi Świerczyński.
Duży jest także rozdźwięk, jeśli chodzi o ocenę wartości NATO dla USA – ona także odzwierciedla podziały polityczne. „Średnio za korzyść dla Ameryki uważa NATO ok. 81 proc. Wśród Republikanów taką opinię podziela znacznie mniejszy odsetek - 51 proc.” – zaznacza rozmówca PAP.
„Zmiany generacyjne, społeczne i kulturowe nie sprzyjają tradycyjnym sojuszom, wywodzącym się z XX wieku. Większość Amerykanów ciągle mówi o NATO pozytywnie, jednak większość ta maleje” - ocenia.
Jak dodaje, w sondażu widać też, że „Republikanie, zwłaszcza ci bardziej konserwatywni, stają się bardziej izolacjonistyczni”. „Jest wyraźna przewaga Demokratów i to lewicowych, którzy mają korzystną opinię o NATO. A z kolei ci Republikanie, o których my byśmy naturalnie myśleli, że są naszymi naturalnymi sojusznikami, są bardziej sceptyczni wobec NATO” - podkreśla analityk.
„Powinniśmy się szybko zacząć martwić. Bo jeśli przypieczętowaniem tego trendu będzie zwycięstwo izolacjonistycznej frakcji Republikanów uosabianej przez Donalda Trumpa, to ten proces ulegnie tylko wzmocnieniu i przyspieszeniu, zostanie ulegitymizowany” – ostrzega analityk Polityki Insight.
Jak podkreśla, dla Europy płynie z tego taki wniosek, że „musi się zająć swoim bezpieczeństwem jak najszybciej i na poważnie”.
Jego zdaniem „alarmujące jest także to, że nawet ok. 30 proc. badanych nie ma zdania lub wiedzy na temat istotnych kwestii, dotyczących NATO, co oznacza, że grupa ta może być podatna na polityczne manipulacje, dezinformację lub wpływ wrogich narracji w czasie kampanii prezydenckiej”.
„To nie jest mała grupa, bo ona może przeważyć na niekorzyść decyzji Sojuszu” – mówi analityk.
Z sondażu wynika, że generalnie wiedza Amerykanów o NATO nie jest duża. Określić zadania Sojuszu potrafiła zaledwie połowa badanych, a prawie połowa nie była w stanie wymienić krajów członkowskich.
Z badania wynika, że wśród Amerykanów nie ma konsensusu co do tego, czy wspieranie Ukrainy leży w interesie ich kraju – 36 proc. uważa, że pomaga to bezpieczeństwu narodowemu USA, 36 proc. twierdzi, że mu szkodzi, a 24 proc.- że nie ma wpływu.
„To się rozkłada mniej więcej po 1/3 i pokazuje, że administracji Joe Bidena nie udało się dotrzeć do Amerykanów z jej przekazem, dlaczego potrzebne jest wspieranie Ukrainy” – podsumowuje Świerczyński.
Justyna Prus (PAP)
kno/