Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałkowym orędziu, że postanowił powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, a Markowi Sawickiemu z PSL funkcję marszałka seniora. Jak uzasadnił prezydent, Sawicki ma najdłuższy staż parlamentarny i dał się poznać jako człowiek dialogu.
Andrzej Dera został zapytany w poniedziałek wieczorem w "Kropce nad i" w TVN24 o to, dlaczego prezydent powierzył misję tworzenia rządu Morawieckiemu "wiedząc, że nie ma większości".
"Pan prezydent wyraźnie powiedział, z jakich powodów, jest to zwyczaj od czasów powstania Konstytucji" - powiedział Dera. Na uwagę dziennikarki, że nie ma takiego zwyczaju, odpowiedział: "nie znajdzie pani innego mechanizmu niż ten, który zastosował teraz prezydent". "Tzn. prawo zwycięzcy wyborów, czyli ugrupowania, które uzyskuje największy wynik wyborczy, bo tego nie można kwestionować - PiS uzyskało najlepszy wynik, ma najwięcej posłów - i prawo do tego, żeby mieć możliwość stworzenia koalicji - taką zapowiedź złożył premier Morawiecki prezydentowi, pan prezydent z tego prawa skorzystał".
Zapytany o to, co Mateusz Morawiecki powiedział na spotkaniu prezydentowi, odpowiedział, że "to nie jest dzisiaj istotne, co powiedział czy nie powiedział. Poinformował prezydenta, że jest gotów podjąć się takiej misji, ma prawo - jako przedstawiciel ugrupowania, które zwyciężyło w tych wyborach - tę misję podjąć".
Na uwagę dziennikarki, że PiS zdobyło 194 mandaty, a opozycja 248 mandatów, Dera podkreślił, że "za tydzień odbędzie się posiedzenie Sejmu i na nim - zgodnie z przepisami prawa - premier Morawiecki musi złożyć dymisję. Jeżeli nie utworzy gabinetu przez ten czas, wówczas następuje drugi krok (konstytucyjny) i wtedy Sejm przedstawia kandydata" - zaznaczył. Jak dodał, "prezydent powiedział dzisiaj, że w tym momencie, gdy parlament przedstawi kandydata, to on go niezwłocznie powoła".
"Jeżeli przedstawiciele dotychczasowej opozycji dogadają się w Sejmie, podpiszą porozumienie i będzie ta koalicja, to wiadomym jest, że premier Morawiecki nie stworzy tego rządu" - powiedział Dera. Na uwagę dziennikarki, że "wiadomo, że nie stworzy", odpowiedział, iż "jeszcze nic nie wiadomo".
Zapytany o to, dlaczego prezydent Duda nie poczekał z ogłoszeniem decyzji do poniedziałku, kiedy byłby wyłoniony marszałek Sejmu, odpowiedział, że prezydent "podjął decyzję po rozmowach, po tym wszystkim, co do tej pory słyszał, podjął taką decyzję, która po pierwsze jest zgodna z Konstytucją, zgodna z tradycją, podał też nazwisko marszałka seniora i myślę, że to jest wszystko zgodnie z prawem, zgodnie z zasadami i proszę mnie nie pytać, dlaczego dzisiaj, a na przykład nie jutro. Ogłosił dzisiaj, miał do tego prawo i to zrobił".
"Ważne jest, żeby powstała koalicja, tak czy owak, bo dzisiaj nikt nie ma samodzielnej możliwości stworzenia rządu, a rozmowy koalicyjne miały miejsce w historii wcześniej, sam pamiętam te czasy, jakie to są trudne rozmowy, a jeszcze trudniejsze potem rządzenie, więc powiem w ten sposób: pozwólmy na te wszystkie rozmowy, pozwólmy na to, żeby koalicja powstała" - powiedział prezydencki minister. (PAP)
Autorka: Paulina Kurek
gn/