Od soboty prezydent Andrzej Duda przebywa w Stanach Zjednoczonych. Przybył z wizytą do Nowego Jorku, by wziąć udział w debacie generalnej 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, która odbędzie się we wtorek.
Podczas konferencji prasowej w poniedziałek dziennikarze pytali Dudę, czy liczy na spotkanie z ubiegającym się o reelekcję w USA Donaldem Trumpem. W niedzielę polski prezydent odwiedził sanktuarium pod opieką paulinów w Doylestown (Pensylwania), nazywanym "amerykańską Częstochową". Wziął tam udział w mszy i ceremonii odsłonięcia pomnika na cześć Polaków walczących o niepodległość po II wojnie światowej. Początkowo sztab kandydata Republikanów zapowiadał, że Trump dołączy do Dudy podczas uroczystości, potem jednak informował, że do tego nie dojdzie.
Duda, pytany w poniedziałek o możliwość spotkania z Trumpem odparł, że były prezydent realizuje obecnie swoją kampanię wyborczą. Podkreślił, że Trump otrzymał zaproszenie na niedzielną uroczystość odsłonięcia pomnika w Doylestown. Dodał, że Trump i jego współpracownicy "zdecydowali, że nie będą brali udziału w tej uroczystości". "Ale prezydent (Trump - przyp. PAP) wystosował ładne oświadczenie w kontekście mojej obecności tam wczoraj, która była zaplanowana wcześniej, dziękuję za to" - dodał Duda. "Czy nasze drogi tutaj się w Nowym Jorku spotkają, czy nie, to jest mi w tej chwili trudno powiedzieć. Nie ma żadnego planowanego spotkania" - podkreślił Duda.
Zapytany, czy jest zaplanowane spotkanie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem, Duda odparł: "Oczywiście, tak jak zawsze z prezydentem Stanów Zjednoczonych podczas Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych". "Mam nadzieję, że jutro takie spotkanie będzie i tak, jak co roku, będzie także sposobność do rozmowy" - powiedział Duda.
W wieczornej rozmowie z Polsat News Duda zauważył, że to może być ich ostatnie spotkanie w roli osób pełniących urzędy prezydentów. "Na pewno mu (Bidenowi - przyp. PAP) podziękuję za wszystkie te lata naszej współpracy, podziękuję mu za jego wizyty w Polsce, podziękuję mu za jego bardzo ważne dla Polaków słowa i za jego bardzo ważne dla Polaków działania, które na pewno prowadziły do umocnienia naszego bezpieczeństwa" - powiedział.
Duda, dopytywany w Polsat News o możliwe spotkanie z Trumpem, podkreślił, że "nie miałby nic przeciwko", ponieważ "nie jest żadną tajemnicą, że się przyjaźnią". "Bardzo dobrze wspominam czasy, kiedy Donald Trump był prezydentem Stanów Zjednoczonych. Uważam, że to były lata dobre dla Polski" - ocenił.
W poniedziałek rano w Nowym Jorku polski prezydent wziął udział w "Szczycie dla Przyszłości" – spotkaniu, w ramach którego światowi przywódcy dążą do wzmocnienia współpracy międzynarodowej w obliczu nowych globalnych wyzwań. Celem szczytu jest przyjęcie "Paktu dla Przyszłości". Najważniejszym punktem programu wizyty polskiego prezydenta w USA będzie wtorkowe wystąpienie Dyda w debacie generalnej 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Wizyta w USA potrwa do środy.
andr/ kl/ reb/ sdd/ mhr/ grg/