W środę odbyło się tradycyjne spotkanie noworoczne prezydenta i jego małżonki Agaty Kornhauser-Dudy z korpusem dyplomatycznym, czyli ambasadorami i szefami zagranicznych placówek w Warszawie. Na spotkanie przybyła większość ambasadorów i charge d'affaires akredytowanych w Warszawie, wraz z m.in. reprezentantami polskiego MSZ.
Spotkanie rozpoczęło się od przemowy nuncjusza apostolskiego w Warszawie abp. Antonia Guido Filipazziego, który m.in. zwracał uwagę na rosnącą na całym świecie liczbę konfliktów i wzywał dyplomatów i polityków do współpracy na rzecz pokoju.
Następnie do zebranych dyplomatów zwrócił się prezydent Duda. "Nowy rok 2025, to dla Polski szczególny czas. Objęliśmy właśnie półroczne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. To wielka odpowiedzialność, ale także ogromna szansa, do której przygotowywaliśmy się od dawna" - powiedział Duda.
"Bezpieczeństwo, rozwój, dobrobyt"
Przypomniał, że dokładnie dwa lata temu w obecności prezydenta USA Joe Bidena, który odbywał wtedy wizytę w Polsce, określił kluczowe priorytety, które Polska zamierza realizować w trakcie jej prezydencji. "Można je streścić krótko. Bezpieczeństwo, rozwój, dobrobyt" - powiedział Duda.
Prezydent dodał też, że pierwszym priorytetem jest umacnianie strategicznego partnerstwa między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. "Nasze relacje transatlantyckie mają fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa i dobrobytu Europy" - oświadczył.
W tym kontekście nawiązał do zbliżającej się inauguracji prezydentury Donalda Trumpa w USA. "W polityce bezpieczeństwa naszym najważniejszym sojusznikiem pozostają Stany Zjednoczone. Podczas mojej prezydentury miałem okazję współpracować z trzema kolejnymi prezydentami USA, konsekwentnie wzmacniając więzi między Warszawą a Waszyngtonem. Dzięki temu nasze partnerstwo jest stabilne" - mówił.
"Relacje transatlantyckie mają kluczowe znaczenie nie tylko dla bezpieczeństwa Polski, ale i całej Europy. Dlatego będę kontynuował działania na rzecz ich wzmacniania, wyjaśniania ewentualnych rozbieżności i łagodzenia napięć. Będę także współpracował z nową administracją prezydenta Trumpa, przede wszystkim w obszarach obronności, energetyki i gospodarki" - zapewnił prezydent.
Wyraził też nadzieję, że jego następca na stanowisku prezydenta będzie "traktował rozwój relacji transatlantyckich jako absolutny priorytet". Duda odniósł się także do kwestii wojny Rosji z Ukrainą. "Rosja nie może wygrać tej wojny. Wszelkie działania dyplomatyczne zmierzające do jej zakończenia muszą odbywać się z udziałem Ukrainy, a nie ponad jej głową. Tylko sprawiedliwy pokój, zgodny z prawem międzynarodowym, może być trwały. Tylko taki pokój będzie skutecznym ostrzeżeniem dla potencjalnych agresorów, że XXI wiek nie jest czasem, w którym siła może zastępować prawo" - podkreślał.
Duda odniósł się także do kwestii nakładów, jakie państwa europejskie przeznaczają na obronność. "Mając na uwadze rosnącą potrzebę odbudowy zdolności odstraszania NATO, podczas ubiegłorocznej wizyty w Białym Domu zaproponowałem podniesienie minimalnych wydatków na obronność do 3 proc. PKB" - przypomniał.
"Początkowo mój pomysł spotkał się ze sceptycyzmem, ale zyskał duże zainteresowanie Donalda Trumpa, wówczas jeszcze kandydata na prezydenta USA. Dziś z satysfakcją obserwuję, jak kolejne kraje przyłączają się do tej inicjatywy, a wszystko wskazuje na to, że może ona zostać oficjalnie przyjęta już w tym roku na szczycie NATO w Hadze" - powiedział.
Duda stwierdził również, że w ciągu jego prezydentury "Polska nie tylko doświadczyła dynamicznego rozwoju gospodarczego, ale także przekształciła się z kraju, który sam potrzebował wsparcia w zakresie bezpieczeństwa, w państwo będące dawcą bezpieczeństwa w regionie – zarówno w wymiarze militarnym, gospodarczym, jak i energetycznym".
Prezydent podsumował także swoje dotychczasowe wysiłki w polityce zagranicznej. Jak mówił, w ciągu jego dwóch kadencji "udało się zbudować relacje z państwami, które wcześniej nie były wystarczająco obecne w polskiej polityce zagranicznej".
"Cieszę się, że złożyłem historyczne pierwsze wizyty w wielu państwach Afryki, ponieważ otworzyły one nowe możliwości współpracy. Bardzo istotne były również moje liczne spotkania i rozmowy z przywódcami krajów Zatoki Perskiej. Naszym celem jest dalsze rozwijanie dobrych stosunków z krajami tego regionu – takimi jak Katar, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Liczymy też na nową jakość w kontaktach z kolejnymi krajami świata arabskiego" - wyliczał prezydent, zapowiadając kolejne wizyty w państwach Azji Południowo-Wschodniej przed końcem swojej kadencji.
Prezydent wyraził przekonanie, że "przed Polską stoi wielka przyszłość". "Patrząc na minioną dekadę z dumą mogę powiedzieć, że Polska poradziła sobie z wielkimi wyzwaniami, została solidnie wzmocniona i stoi dziś przed kolejnymi szansami rozwojowymi" - ocenił. "To był czas dynamicznego wzrostu, który otworzył przed naszym krajem nowe perspektywy. Polska nie tylko rozwijała się gospodarczo, ale także wzmacniała swoją pozycję międzynarodową jako wiarygodny partner i aktywny uczestnik globalnej polityki" - powiedział Duda.
Jak dodał, "wielkim zadaniem i odpowiedzialnością obecnych i kolejnych władz Rzeczypospolitej jest utrzymanie i dalsze wzmacnianie tego pozytywnego trendu".
Prezydent dziękował też "wszystkim przyjaciołom, sojusznikom i partnerom za owocną współpracę oraz za wszystko co udało nam się wspólnie osiągnąć". "To także państwa sukcesy. Liczę, że nasze kontakty pozostaną intensywne i owocne" - podkreślił Duda.(PAP)
mml/ mrr/ mhr/gn/