Żukowska była pytana w internetowej części rozmowy w Radiu Zet, czy Lewica chce, aby w wyborach samorządowych wystartowała "razem cała koalicja w jednym bloku". "Myślę, że to będzie różnie, w różnych miejscach w kraju. Może taka lista powstanie do sejmików, ale tego nie umiem w tej chwili przesądzić" - odparła. "Jeżeli chodzi o inne miasta, to często będą to komitety lokalne" - podkreśliła posłanka.
Dopytywana, czy dobrze byłoby, aby na poziomie wyborów do sejmików Lewica poszła z PO, odarła: "Nie wiem, czy to jest najbardziej optymalne rozwiązanie. Uważam, że powinniśmy się jako Lewica przygotować się do wariantu podstawowego, czyli startu z naszymi najbliższymi koalicjantami, z którymi teraz szliśmy do wyborów - z Partią Razem, z Unią Pracy, z PPS-em".
Na wniosek, że ma to być powtórka z wyborów parlamentarnych, zaznaczyła: "myślę, że to jest wariant pierwotny, do którego na pewno będziemy się przygotowywali". "Jeżeli będzie możliwość szerszej koalicji, będziemy o tym decydowali już w styczniu, bo wtedy najprawdopodobniej premier ogłosi termin wyborów samorządowych" - dodała.
Żukowska była też pytana, czy Lewica poprze Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich w Warszawie. "Nie, nie poprze, wystawimy własny komitet wyborczy" - zadeklarowała.
Pytana, kto będzie kandydatem Lewicy, odparła: "Myślę, że to będzie kobieta". Zaprzeczyła, że to ona będzie kandydatką Lewicy.
"Będziemy o tym decydowali w szerszym gronie, bo mamy nadzieję, że nie tylko z Partią Razem, z Unią Pracy, z PPS-em pójdziemy do tych wyborów, ale także z ruchami miejskimi, może też jeszcze zaskoczymy szerszą współpracą z innym ugrupowaniem. Rozmawiamy też z Trzecią Drogą o możliwości wspólnego startu w Warszawie. Na razie są na poziomie dobrych rozmów kurtuazyjnych i pewnej woli współpracy, zobaczymy, co będzie dalej" - mówiła Żukowska.
Żukowska: nie zgodzimy się na wszystkie 100 konkretów KO
Żukowska pytana, czy Lewica nie zgodzi się na wszystkie 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej, odparła: "Tak, nie zgodzimy się na wszystkie 100".
Odpowiadając na kolejne pytania w formule "tak czy nie", Żukowska powiedziała, że Lewica nie zgodzi się na referendum ws. aborcji.
Posłanka Lewicy była też pytana, czy powinien zostać zrównany wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn. "O tym będzie decydowała wspólnie z premierem przyszła minister pracy i polityki społecznej" - zaznaczyła.
Dopytywana o jej osobiste zdanie w tej sprawie, odparła, że "w sensie ideowym na pewno tak powinno być".
"Ale to jest temat, który jest bardzo wrażliwy dla Polek i Polaków. I myślę, że w ogóle powinniśmy rozważać nie dyskutowanie o wieku emerytalnym jako takim, tylko o zmianie systemu emerytalnego czyli np. emeryturach obywatelskich, czyli gwarantowanej minimalnej emeryturze dla każdego, tak żeby nie było ubogich seniorem i seniorów" - powiedziała Żukowska.
Na ponownie pytanie, jakie jest zdanie Lewicy w sprawie tego, czy należy zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, odpowiedziała: "w tej chwili zdanie Lewicy jest takie, że nie należy zrównywać wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, powinien pozostać taki, jakie jest w tej chwili".
Żukowska - odpowiadając na kolejne pytanie - podkreśliła, że Lewica nie poprze podwyżki kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł.
"To by spowodowało, że właściwie większość Polek i Polaków nie płaciłaby podatku dochodowego w ogóle" - zauważyła posłanka Lewicy.
Dopytywana, czy zatem PO nie zrealizuje swojej sztandarowej obietnicy, odparła: "Myślę, że na razie, jeżeli chodzi o rząd, to nie ma takich planów i też słyszałam z kręgów Platformy Obywatelskiej, że oni też nie mają planów w tej chwili składać takiej propozycji".
"Lewica będzie miała reprezentację parytetową jeśli chodzi o ministerstwa - dwie kobiety i dwóch mężczyzn"
W piątek rano rozpoczęło się robocze spotkanie Donalda Tuska z kandydatami na ministrów.
Żukowska była pytana, ile kobiet będzie w nowym rządzie.
"Dokładnie jeszcze nie wiem, mogę powiedzieć, że z Lewicy na pewno będzie miała reprezentację parytetową, jeżeli chodzi o ministerstwa, czyli dwie kobiety i dwóch mężczyzn" - przekazała posłanka.
Na pytanie dziennikarza, czy w rządzie znajdą się Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Katarzyna Kotula, odpowiedziała: "myślę, że jest pan dobrze poinformowany".
Żukowska była dopytywana o doniesienia, że mają być trzy panie minister, ale bez teki, wśród nich właśnie Kotula, która ma się zajmować sprawami równości. Posłanka Lewicy była pytana, czy będzie resort ds. równości czy tylko pełnomocnik.
"Zobaczymy, walczymy o to, żeby to był resort, żeby to była instytucja, która ma biuro, która potrafi przygotowywać projekty ustaw. Myślę, że tak się stanie" - powiedziała Żukowska. (PAP)
Autor: Karol Kostrzewa
kw/ jos/