Anna Maria Żukowska: Razem nie jest w rządzie, nie powinna decydować za inną partię, czy w nim być

2024-06-13 06:11 aktualizacja: 2024-06-13, 10:58
Anna Maria Żukowska. Fot. PAP/Waldemar Deska
Anna Maria Żukowska. Fot. PAP/Waldemar Deska
Partia, która nie jest w rządzie, nie powinna decydować o przyszłości innej partii - powiedziała PAP szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska w odpowiedzi na słowa współprzewodniczącego Razem Adriana Zandberga (Lewica). Według niego Nowa Lewica powinna wyjść z rządu, jeżeli jej postulaty nie zostaną zrealizowane.

Adrian Zandberg stwierdził w rozmowie w TVP Info, że Nowa Lewica powinna opuścić koalicję rządową, jeżeli nie zostaną zrealizowane jej kluczowe postulaty.

W odpowiedzi na słowa Zandberga szefowa klubu Lewicy (Nowa Lewica, Razem, PPS, Partia Pracy) Anna Maria Żukowska oceniła, że "partia, która nie jest w rządzie, nie powinna decydować o przyszłości innej partii". "Ja bardzo szanuję posła Zandberga i z uwagą przysłuchuję się jego refleksjom" - powiedziała PAP Żukowska, która sama jest członkinią partii Nowa Lewica.

W jej ocenie warto jednak poczekać i dać kolejną szansę koalicji rządzącej. "Ten rząd ma pół roku, a na samym początku jego funkcjonowania mierzyliśmy się z mocną obstrukcją ze strony tych, którzy zostali obsadzeni przez Prawo i Sprawiedliwość" - podkreśliła. Posłanka uważa, że wymaganie od rządu, by w pół roku wszystkie projekty czterech klubów koalicyjnych zostały uchwalone, jest niesprawiedliwe. "Myślę, że to jest jednak nieuczciwe w ten sposób oceniać rząd" - dodała.

Żukowska zapewniła, że projekty Lewicy są gotowe i "idą do przodu". "Sprawa dotycząca przerwania ciąży się toczy, to samo ze związkami partnerskimi" - powiedziała.

Zdaniem przewodniczącej Lewicy, alternatywą dla obecnego rządu mogłaby być koalicja ugrupowań opozycyjnych. "Gdyby Lewica wyszła z koalicji rządzącej, to odbyłyby się przedterminowe wybory, a przy obecnych wynikach można się pokusić o tezę, że PiS z Konfederacją miałyby większość i zdolność koalicyjną" - oceniła. "Więc zamienilibyśmy te - być może - niedoskonałe rządy czterech ugrupowań koalicyjnych na raczej mniej podobające się rządy PiS z Konfederacją" - dodała.

Również wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Nowa Lewica; w ostatnią niedzielę uzyskał mandat do PE) uważa, że Lewica powinna zostać w koalicji rządzącej. "Praca w rządzie polega nie tylko na tupaniu nogą, ale także na proponowaniu bardzo konkretnych rozwiązań, a takie Lewica proponuje" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami na korytarzu sejmowym.

"Zdecydowanie czuję, że mamy sprawczość w rządzie. Wiele rzeczy, o które sam w Ministerstwie Sprawiedliwości postulowałem, zostało spełnionych. Mówię o praworządności czy prawach człowieka. Natomiast dzisiaj rzeczywiście przyszedł czas na przyspieszenie" - ocenił.

Z kolei posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek reprezentująca partię Razem stwierdziła, że dyskusja wokół kredytu mieszkaniowego "#naStart", który "chce forsować Koalicja Obywatelska" - a któremu sprzeciwia się Lewica - pokazuje, że "z tą sprawczością rzeczywiście jest problem". "Spojrzenie na debatę wokół programu mieszkaniowego pokazuje, że ta sprawczość Lewicy w rządzie nie jest tak duża, jakby chcieli nasi wyborcy" - powiedziała PAP.

Gosek-Popiołek wskazała, że celem klubu nie jest "zadowolenie Donalda Tuska". "Nie rozumiem sytuacji, w której Trzecia Droga jest w stanie skutecznie wstrzymywać działania czy prace nad jakimiś projektami, a Lewica nie może nic z tym zrobić" - podkreśliła. "Musimy teraz sprawić, żeby nasze postulaty przestały być postulatami, które ogłaszamy na konferencjach prasowych, ale są realnymi projektami realizowanymi w ramach tej koalicji" - podsumowała. (PAP)

Autorka: Agata Andrzejczak

kgr/