Przemawiając na konferencji prasowej w Ammanie najwyższy rangą amerykański dyplomata oświadczył, że Waszyngton jest zaniepokojony przemocą ze strony ekstremistycznych osadników izraelskich na Zachodnim Brzegu - poinformowała agencja Reutera.
Blinken stwierdził również, że zawieszenie broni w izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy pozwoliłoby terrorystycznej organizacji Hamas na "przegrupowanie i przeprowadzenie podobnych ataków jak ten z 7 października". Państwa arabskie wielokrotnie wzywały do natychmiastowego wstrzymania działań wojennych. Jednak Izrael twardo odpowiadał, że nie ma mowy o wstrzymaniu ofensywy, póki Hamas nie uwolni ponad 240 porwanych do Strefy Gazy izraelskich zakładników.
Minister spraw zagranicznych Egiptu podkreślił, że rozmowa o przyszłości Strefy Gazy "byłaby obecnie przedwczesna", a jego jordański odpowiednik zaznaczył, że USA ma "wiodącą rolę w wysiłkach na rzecz zakończenia wojny". (PAP)
gn/