Nastolatek został zaatakowany nożem 18 listopada podczas zabawy w ratuszu, na którym zebrało się kilkaset młodych ludzi. W pewnym momencie do budynku wtargnęła grupa około 10 osób, rozpoczynając bójkę, w której rannych zostało 20 osób, a 16-latek zmarł na skutek ran ciętych. Jak relacjonowali świadkowie zdarzenia, uzbrojona w noże banda wkroczyła do ratusza "by rozliczyć się z białymi". Policja aresztowała 9 osób.
W sobotni wieczór prawie 80 ultraprawicowców w kapturach zgromadziło się w leżącym w pobliżu Crepol Romans-sur-Isere na marszu pod hasłem "Francja należy do nas", by - zdaniem władz - "stoczyć bitwę" z młodymi ludźmi z okolicy, z której podobno pochodziło kilka osób zamieszanych w śmierć Thomasa - relacjonuje AFP.
W weekend małe grupy skrajnie prawicowe demonstrowały również w kilku innych miastach Francji. W piątkowy wieczór w centrum Reims mężczyźni w czerni, w kapturach, wymachujący francuskimi flagami i celtyckimi krzyżami żądali "sprawiedliwości dla Thomasa" – dodaje stacja France Bleu.
Wiece odbywały się także w Laval, w Mayenne, w Rennes w Ille-et-Vilaine oraz w Annecy w Górnej Sabaudii. W stolicy kilkadziesiąt osób zebrało się także naprzeciwko Wieży Eiffla, aby domagać się "sprawiedliwości dla Thomasa" i przeciwko "islamistycznym barbarzyńcom".
Oprócz demonstracji i wieców rośnie liczba innych akcji małych grup prawicowych. W sobotę w Paryżu aresztowano 13 osób prezentujących swastyki.
Na ścianach meczetu w Cherbourg-en-Cotentin pojawiły się antymuzułmańskie plakietki, a meczet w Valence otrzymał list z pogróżkami. "Dobry muzułmanin to martwy muzułmanin. Sprawiedliwość dla Thomasa" – napisano w tekście. Od czasu zabójstwa Thomasa działacze skrajnej prawicy prowadzą również kampanię w sieciach społecznościowych.
"Nikt nie może brać sprawiedliwości w swoje ręce poza prawem" – oświadczył w niedzielę wieczorem prokurator Laurent de Caigny w krótkim oświadczeniu dla prasy.
Rzecznik rządu Olivier Veran wezwał w poniedziałek podczas wizyty w Crepol, by "nie reagować przemocą na śmierć Thomasa". To sądy mają wymierzać sprawiedliwość - podkreślił Veran.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)
sma/