Areszt dla podejrzanych o rozbój dwóch braci. Podawali się za policjantów

2024-01-27 15:25 aktualizacja: 2024-01-27, 15:39
Funkcjonariusz Policji. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Funkcjonariusz Policji. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Mężczyźni podając się za policjantów, grożąc przedmiotem przypominającym pistolet, pobili pokrzywdzonego, a następnie odjechali jego samochodem - podała kom. Edyta Machnik z zespołu prasowego KWP w Łodzi. Obaj podejrzani o rozbój zostali zatrzymani i trafili do aresztu.

Do rozboju doszło na jednej ze stacji paliw w Łodzi.

"Do kierowcy siedzącego w samochodzie podeszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich wsiadł na miejsce pasażera, pokazał dokument przypominający legitymację policyjną oraz wyciągnął przedmiot przypominający pistolet. Drugi z nich podszedł od strony kierowcy. Kazali pokrzywdzonemu odjechać ze stacji" - relacjonowała Machnik.

Kierowca wjechał na kolejną stację benzynową, gdzie zdołał uciec.

"Sprawcy jednak pobiegli za nim. Przed wejściem do sklepu na stacji paliw złapali mężczyznę, a następnie pobili go uderzając pokrzywdzonego pałką i kopiąc po całym ciele. Napastnicy ukradli kluczyki do samochodu mężczyzny, po czym odjechali jego autem, gdzie były sprzęt elektroniczny, dokumenty i pieniądze pokrzywdzonego" - przekazała komisarz Machnik.

Kilka dni potem policjanci zatrzymali jednego ze sprawców, 43-letniego mężczyznę. Kilkanaście dni później zatrzymano 44-letniego drugiego z braci. "Podczas przeszukania jego miejsca zamieszkania funkcjonariusze ujawnili narkotyki. Zabezpieczono łącznie prawie 130 gramów metamfetaminy i marihuany. Odzyskali również skradziony pojazd. Odnaleźli także pałkę i pistolet, którymi posługiwali się sprawcy podczas napadu. Okazało się, że jest to pistolet pneumatyczny, na którego posiadanie niewymagane jest pozwolenie" - podano w zespole prasowym KWP w Łodzi.

Zatrzymani bracia usłyszeli już zarzuty rozboju. Grozi im nawet do 15 lat więzienia. Dodatkowo starszy z braci odpowie za posiadanie znacznej ilości narkotyków. Wobec podejrzanych sąd zastosował tymczasowy areszt.(PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

ep/