Od początku wojny w Strefie Gazy zabito ponad 12 tys. bojowników Hamasu i innych organizacji terrorystycznych, na północnym odcinku walk, przy granicy z Libanem - ok. 330, na terenie Izraela i Autonomii Palestyńskiej - ok. 420.
Naloty, a później operacja lądowa w Gazie była reakcją na terrorystyczny atak Hamasu na Izrael, w którym pół roku temu zginęło ok. 1200 osób, a 253 zostały porwane. Ok. 130 zakładników jest wciąż w niewoli, niektórzy z nich mogą już nie żyć.
Wojsko izraelskie ostrzelało ok. 32 tys. celów w Strefie Gazy i ok. 4,7 tys. w Libanie. Przy granicy z Libanem od pół roku trwa regularna wymiana ognia z kontrolującym południe tego kraju Hezbollahem.
Od początku wojny ze Strefy Gazy wystrzelono na Izrael ok. 9,1 tys. pocisków, z Libanu - 3,1 tys. Te statystyki nie obejmują rakiet, które terroryści odpalili w Strefie Gazy, ale nie udało im się dolecieć nad terytorium Izraela - zastrzega armia, dodając, że takich pocisków mogły być "co najmniej setki".
Wywiad wojskowy przesłuchał ok. 4,6 tys. Palestyńczyków podejrzewanych o terroryzm i pojmanych w Strefie Gazy. Na Zachodnim Brzegu armia aresztowała ponad 3,7 tys. poszukiwanych Palestyńczyków, z których ponad 1,6 tys. miało związki z Hamasem.
W wypadkach, w tym ostrzale przez własne oddziały, zginęło w Strefie Gazy 41 izraelskich żołnierzy.
Według ministerstwa zdrowia kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy w wojnie zginęło tam co najmniej 33 137 osób, a 75 815 zostało rannych. Nie jest jasne, w jakim stopniu dane te obejmują bojowników Hamasu i innych organizacji terrorystycznych. Wśród ofiar śmiertelnych wyszczególniono 484 medyków i 224 pracowników organizacji pomocowych.(PAP)
ep/