Atak Hezbollahu na północny Izrael. Zginął mieszkaniec kibucu

2024-07-30 16:14 aktualizacja: 2024-07-30, 18:10
Dym dobywający się z kibucu Ha-Goszerim po ataku rakietowym z południowego Libanu fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI
Dym dobywający się z kibucu Ha-Goszerim po ataku rakietowym z południowego Libanu fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI
W ataku rakietowym Hezbollahu na północ Izraela zginął we wtorek jeden cywil. Wspierane przez Iran libańskie ugrupowanie oświadczyło też, że ostrzelało izraelskie samoloty, które znalazły się w przestrzeni powietrznej Libanu i zmusiło je do odwrotu.

Hezbollah wystrzelił we wtorkowe popołudnie na północny Izrael 10 rakiet.

"Większość została przechwycona przez obronę powietrzną, ale jedna trafiła w kibuc Ha-Goszerim i raniła tam mężczyznę, który zmarł wskutek obrażeń" - poinformowała izraelska armia.

Dodano, że wojsko prowadzi ostrzał artyleryjski miejsca, z którego wystrzelono pociski, a południe Libanu jest też atakowane przez samoloty.

Kontrolująca południe Libanu grupa przyznała się do ostrzału, zaznaczając, że celem była położona w pobliżu izraelska baza wojskowa.

Hezbollah przekazał też, że ostrzelał izraelskie samoloty, które wleciały w przestrzeń powietrzną Izraela i zmusił je do odwrotu. Izraelska armia nie odniosła się na razie do tej informacji.

Sytuacja na pograniczu izraelsko-libańskim jest bardzo napięta po przypisywanym Hezbollahowi sobotnim ataku na druzyjskie miasteczko Madżdal Szams na Wzgórzach Golan. Zginęło wówczas 12 dzieci i nastolatków. Izrael zapowiedział stanowczy odwet wobec Hezbollahu.

Regularna wymiana ognia między silnie uzbrojonym Hezbollahem i Izraelem trwa od rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 roku. Do tej pory ograniczała się do terenów przygranicznych, ale po obu stronach granicy ewakuowano dziesiątki tysięcy cywilów. W samych ostrzałach zginęło po stronie libańskiej ponad 500 osób - głównie bojowników Hezbollahu, a po stronie izraelskiej - kilkadziesiąt osób, cywilów i żołnierzy.

Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)