Udział w ataku członków kurdyjskiej bojówki potwierdził turecki minister obrony Yasar Guler. "Nie przestaniemy ich (członków PKK – PAP) ścigać, dopóki ostatni terrorysta nie zostanie wyeliminowany" – oświadczył.
Ustalono, że zamachowcami byli kobieta i mężczyzna; oboje zostali zlikwidowani przez siły bezpieczeństwa. Tureckie media podają, że mężczyzna urodził się w 1992 r.
Według stacji telewizyjnej Haberturk, która powołuje się na służby, terroryści mieli zabić taksówkarza, któremu ukradli samochód. Przed bramą fabryki TUSAS jeden z napastników miał zdetonować bombę, aby następnie wedrzeć się do środka przedsiębiorstwa. Na terenie kompleksu miało dojść w sumie do trzech wybuchów oraz strzelaniny.
Część pracowników firmy zostało ewakuowanych, inni udali się do schronów, które mieszczą się na terenie przedsiębiorstwa. Lokalne media podawały, że terroryści mieli wziąć zakładników.
Prokuratura Generalna Turcji wszczęła dochodzenia w sprawie ataku terrorystycznego.
TUSAS to jedna z najważniejszych tureckich firm z branży obronnej i lotniczej. Produkuje i montuje zarówno samoloty cywilne, jak i wojskowe, bezzałogowe statki powietrzne oraz inne systemy związane z przemysłem zbrojeniowym i kosmicznym. (PAP)
mzb/ ap/gn/
arch.