„Walia jest silna, a jej pierwszy skład warty 183 miliony euro, co może robić wrażenie, lecz jest to raczej przewidywalna drużyna grająca kolejne mecze w podobny sposób. Jej skład wiele się nie zmienia, tak że z grubsza wiemy z kim będziemy grać i jesteśmy przygotowani. Zamierzamy rotować naszym składem do samego końca, zwłaszcza w formacji ataku, aby zaskoczyć przeciwnika” - powiedział szkoleniowiec na antenie kanału telewizji YLE.
Dodał, że wierzy w zwycięstwo w Cardiff i uważa, że Polska wygra z Estonią w drugim półfinale. "Dlatego szykujemy się na ostateczne starcie właśnie z Polska” - podkreślił.
Kanerva uważa za korzystne, że mecz z Walią rozegrany zostanie w Cardiff, co jego zdaniem stawią pod dużą presją gospodarzy, którzy przez to mogą popełniać błędy.
„Jeżeli wygramy, a Polska zrobi to samo z Estonią, to w Helsinkach spotkamy się z drużyną, która po słabych eliminacjach też znajduje się pod wielką presją, a to jest właśnie na naszą korzyść” - zaznaczył fiński szkoleniowiec.
Autor: Zbigniew Kuczyński (PAP)
kgr/