W trakcie niedzielnego spotkania wyborczego prawicowy komik Tony Hinchcliffe nazwał Portoryko - terytorium wchodzącą w skład USA - "wyspą śmieci", a także stwierdził, że Latynosi "lubią robić dzieci".
Sztab wyborczy Republikanów szybko odciął się od tej wypowiedzi, podkreślając, że "nie odzwierciedla poglądów" byłego prezydenta USA. Donald Trump we wtorek w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że "nigdy nie było tak pięknego wydarzenia" jak wiec w jego rodzinnym Nowym Jorku. Spotkanie z wyborcami nazwał "festiwalem miłości".
Trump rally speaker: “There’s literally a floating island of garbage in the middle of the ocean right now. I think it’s called Puerto Rico” pic.twitter.com/pbw88p5PhI
— Kamala HQ (@KamalaHQ) October 27, 2024
Kandydatka Demokratów Kamala Harris uznała zaś ten komentarz za dowód na to, że Trump "podsyca ogień próbując podzielić" Amerykanów. Portorykańskie gwiazdy, piosenkarka i aktorka Jennifer Lopez oraz raper Bad Bunny, poparli w niedzielę Harris w wyborach prezydenckich.
Według BBC wypowiedź komika może "odbić się Republikanom czkawką w kluczowym wahającym się stanie (Pensylwania – PAP), w którym w 2020 r. Demokraci wygrali niewielką przewagą 1,17 proc. (ok. 82 tys. głosów)".
"Nawet jeśli (Hinchcliffe – PAP) żartował – nie żartuje się w ten sposób. (…) Jesteśmy Portorykańczykami. Mamy godność i dumę" – powiedziała cytowana przez BBC mieszkanka Filadelfii Ivonne Torres Miranda.
Mieszkańcy Portoryko, czyli amerykańskiego terytorium wyspiarskiego na Karaibach, nie mogą głosować w wyborach prezydenckich, ale liczna diaspora w USA ma taką możliwość.
W całej Pensylwanii ok. 600 tys. osób uprawnionych do głosowania to Latynosi. Ponad 470 tys. z nich to Portorykańczycy – jedna z największych grup etnicznych w USA i, jak wskazują media, potencjalny czynnik decydujący w stanie, w którym sondaże wskazują na niezwykle wyrównany wyścig Harris i Trumpa.(PAP)
mzb/ fit/ grg/