8 marca br. amerykański prezydent Joe Biden zapowiedział, że na Morzu Śródziemnym u brzegu Strefy Gazy ma powstać pomost dla statków dostarczających żywność. W Gazie panuje kryzys humanitarny, który jest wynikiem wojny organizacji terrorystycznej Hamas z Izraelem. Głównym problemem Gazy jest głód, który doskwiera praktycznie całej populacji - informuje Biuro d.s. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).
W operacji budowy pływającego portu i pomostu oraz samej koordynacji dostaw żywności ma pomóc zakontraktowana przez amerykańska armię prywatna firma Fogbow. Według zapowiedzi amerykańskie siły nie wejdą na ląd, eksperci twierdzą jednak, że może do tego dojść.
Emerytowany admirał marynarki wojennej USA Mark Montgomerry ocenił, że do rozładunku żywności będzie potrzebny odpowiednio wykwalifikowany personel, który będzie znał specyfikę pomostu i logistyki transportów, podało BBC.
Montgomerry odniósł się też do kwestii bezpieczeństwa. "Nie można wpuścić cywili na pomost. Mógłby znaleźć się tam na przykład rodzic próbujący zdobyć jedzenie dla swojego dziecka. To by zatrzymało całą operację" - zauważył. Według BBC siły izraelskie mają odgrodzić teren wokół pomostu i nadzorować bezpieczeństwo. Samą dystrybucją żywności na lądzie mają zajmować się wyznaczeni Palestyńczycy.
Do tej pory nie jest jasne, na jakiej wysokości u wybrzeża Strefy Gazy pomost ma się znajdować. Jak donosi Israeli National News, izraelski minister obrony Joaw Gallant odwiedził oddziały znajdujące się na części wybrzeża, do której ma prowadzić morski korytarz pomocy humanitarnej.
"Jestem tu w Gazie z siłami 162 dywizji, przypisanej do korytarza. Spotkałem się z oddziałami, które wykonują wspaniałą pracę nad i pod ziemią" - powiedział w środę Gallant Israeli National News.
Dotychczas pomoc jest dostarczana drogą powietrzną i lądową. Jeden zrzut dostarcza około 40 tys. posiłków, co biorąc pod uwagę 2,3-milionową populację Strefy Gazy, nie jest proporcjonalne do potrzeb. Jak komunikują organizacje humanitarne, dostawy drogą lądową, którą dostarczana jest większość pomocy do Gazy, stanowią ułamek tego, co Palestyńczycy potrzebują. Restrykcje Izraela dotyczące wjazdu do Strefy Gazy nie pozwalają na zwiększenie dostaw - podaje BBC. (PAP)
mmi/