W sobotę prezydent Andrzej Duda zawetował uchwaloną w ubiegłym tygodniu ustawę okołobudżetową na rok 2024, w której znalazły się m.in. podwyżki dla nauczycieli, ale także 3 mld zł na media publiczne. Prezydent zapowiedział, że po Świętach złoży do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej. W środę prezydent wniósł do Sejmu projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024.
Szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych przekazała PAP, że prezydencki projekt zawiera rozwiązania tożsame z ustawą okołobudżetową z wyłączeniem finansowania mediów publicznych.
Michał Gramatyka w środę pytany był m.in. o podwyżki dla nauczycieli, zawarte w ustawie okołobudżetowej i to, czy Sejm przyjmie prezydencki projekt ustawy. "Wątpię. Myślę, że jednak środki na podwyżki dla nauczycielek i nauczycieli znajdą się w budżecie. To jest jedyna ustawa, której pan prezydent nie może zawetować. Jak widać choćby po tym geście pana prezydenta, nie wszystkie jego posunięcia są racjonalne" - powiedział.
Wiceminister cyfryzacji ocenił, że w działaniach prezydenta "widzi rękę" szefa jego gabinetu Marcina Mastalerka, gdzie wszystko ma się odbywać "szybciej, na wyższych emocjach". "Ale spokojnie, damy radę" - dodał. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
mmi/