„Pierwsze dwa tygodnie ferii były bardzo dobre. Rezerwacji było sporo. Wówczas wypoczywały województwa, z których turyści chętnie przyjeżdżają, czyli mazowieckie czy dolnośląskie. Wpływ na to miała z pewnością pogoda. Pierwszy tydzień ferii przebiegł w zimowej aurze. W drugi już tak pięknie nie było, ale goście dopisali” – powiedział PAP Tadeusz Papierzyński.
W miniony poniedziałek rozpoczęły się ferie w Śląskiem. Stąd zawsze przyjeżdża w Beskidy najwięcej turystów. „Początek jest chyba słabszy niż w poprzednich latach, ale nie ma powodu do narzekania” – powiedział Papierzyński.
Jego zdaniem nieco mniej turystów obecnie, to w dużej mierze wina pogody. „Ludzie nie zawsze są świadomi, że – choć za oknem nie widzą zimy, a okolica jest szaro-bura – śniegu na stokach nie brakuje. Warunki narciarskie są dobre. Niektóre stoki mają wyprodukowane od 1,5 do 2 metrów sztucznego śniegu. Są ratrakowane. Do końca ferii powinno go wystarczyć” – powiedział.
Urzędnik dodał, że w mniejszym stopniu na frekwencji zaważył wzrost cen. Oszacował, że w Beskidach jest w tym roku w porównaniu z ubiegłym średnio o 10-15 procent drożej. „Myślę, że to jednak pogoda jest głównym czynnikiem. Goście oczekują, że przyjeżdżając w góry, będzie biało i nacieszą się zimą. Ceny też biorą pod uwagę, ale w mniejszym stopniu się nimi kierują niż aurą” – uważa Papierzyński.
Powiedział, że bez kłopotu można zarezerwować lokum. Wolne miejsca są, a ceny są zróżnicowane. Za tygodniowy pobyt rodziny z dzieckiem można zapłacić 2,6 tys. zł wynajmując domek czy pokój w pensjonacie, ale też 11-12 tys. zł za hotel wyższej klasy czy willę w górach.
Ferie potrwają do 25 lutego. Obecnie wypoczywają uczniowie z województw lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. 12 lutego rozpoczną się one w kujawsko-pomorskim, lubuskim, małopolskim, świętokrzyskim i wielkopolskim. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
kgr/