"Biden próbuje ratować swoją politykę zagraniczną przed inauguracją Trumpa"

2024-11-18 14:32 aktualizacja: 2024-11-18, 17:33
Prezydent USA Joe Biden. Fot. PAP/EPA/ALEXANDER DRAGO / POOL
Prezydent USA Joe Biden. Fot. PAP/EPA/ALEXANDER DRAGO / POOL
Prezydent USA Joe Biden próbuje ratować swoją politykę zagraniczną, w tym w zakresie pomocy dla Ukrainy, na dwa miesiące przed inauguracją Donalda Trumpa – skomentował w poniedziałkowym wydaniu hiszpański dziennik "El Pais".

"Biden i jego rząd starają się ratować i chronić politykę zagraniczną (prezydenta) tak bardzo, jak to możliwe" – ocenił dziennik, wymieniając w tym kontekście m.in. zezwolenie Ukrainie na rażenie celów w głębi Rosji z wykorzystaniem amerykańskiej broni dalekiego zasięgu.

Według gazety ustępująca demokratyczna administracja stara się zachować część swego dziedzictwa, chcąc pozostawić USA jako "przewodnią potęgę międzynarodową i gwaranta wielostronnego porządku", stojącego "na czele szczelnej sieci sojuszy na całym świecie".

W ostatnich tygodniach swojej prezydentury Biden intensyfikuje kontakty międzynarodowe, starając się obronić sieć sojuszy w zakresie gospodarki i bezpieczeństwa – podkreślił "El Pais".

Prezydent USA stara się m.in. skonsolidować powiązania Waszyngtonu z Japonią i Koreą Południową, a także ustabilizować stosunki z Chinami podczas spotkania z Xi Jinpingiem w Peru i przywódcami krajów grupy G20 na szczycie w brazylijskim Rio de Janeiro.

"El Pais" zauważył jednak, że podróż Bidena do Ameryki Południowej "po raz kolejny obnażyła słabości jego administracji u schyłku kadencji". Gazeta podkreśliła, że wizyta przywódcy USA została przyćmiona przez obecność chińskiego przywódcy, który "wyraźnie zaznaczył rosnące wpływy Chin w regionie".

Polityka Trumpa najprawdopodobniej wyznaczy nowe kierunki polityki zagranicznej w wielu kwestiach, w tym w zakresie pomocy dla Ukrainy – przewiduje hiszpański dziennik. "Waszyngton ostrzegł europejskich sojuszników, że od stycznia to oni będą musieli zapewnić większość tego, czego potrzebuje kraj zaatakowany przez Rosję" – przypomniał "El Pais". (PAP)

mrf/ szm/ pap